AURORA.
Lekko podniosłam rękę pomimo światła, którego nie potrafiłam rozpoznać, żółtego czy pomarańczowego, które raziło mnie w tęczówki pod zamkniętymi powiekami.
- Czy czujesz się niekomfortowo?
Szybko otworzyłam oczy i cofnęłam rękę, żeby nie oślepił mnie głos, który usłyszałam. Nie mogłam się doczekać, kiedy światło słońca odbijające się od okna przesłoni mi wzrok.
- Ates? - spytałam ze zdziwieniem, siadając na szpitalnym łóżku i w końcu odzyskałam wzrok.
Stał naprzeciwko mnie, jego włosy były trochę długie i potargane. Jego ostre rysy zanikły, pozostawiając za sobą zmęczonego i ekstatycznego mężczyznę.
- Czy wszystko w porządku?
Zmarszczyłam brwi, gdy uśmiechnął się bezbarwnymi ustami, pomimo mojego niepewnego pytania.
- Nic mi nie jest, nie martw się o mnie.
Kręcąc głową, odwróciłam głowę w stronę białych kwiatów, które moje oczy widziały z boku. Do magnolii.
Uśmiechnęłam się lekko, ale moje popękane usta zabolały, a twarz straciła wyraz.
- Levi, ma prawdziwą obsesję na punkcie magnolii i ciebie.
mechanicznym ruchem moja głowa zwróciła się w stronę Atesa, moje bicie serca przyspieszyło tak bardzo, że nie mogłam nawet przełknąć, bo uszy mi się rozgrzały.
- Kto?
- Levi.
Gwałtownym ruchem wstałam z łóżka, a koc natychmiast opadł mi na nogi. Gdy Ates wycofał się zaskoczony, rozejrzałam się po pokoju, czy znowu śniłam?
Kiedy podniosłam rękę i mocno się uderzyłam, zabolało mnie znacznie bardziej, niż się spodziewałam.
- Co robisz, zwariowałaś?
Jeszcze nie zwariowałam. Byłam na skraju szaleństwa.
Czy Levi umarł, czy nie?
Czy Ates był snem czy rzeczywistością?
Kiedy ponownie podniosłam rękę, żeby się uderzyć, Ates złapał mnie za nadgarstek i zatrzymał
podniosłam wzrok na jego oczy, zdziwienie rozlało się po jego twarzy jak mąka. Nie wiedział, że myślałam, że Levi nie żyje i że nie mogłam zrozumieć, czy to sen, czy rzeczywistość.
- Więc Levi, którego widziałam ostatniej nocy, nie był snem?
Gdy Ates puścił mój nadgarstek, położył dłonie na talii i zacisnął usta.
- Wszystko w porządku. Levi nie umar, Nefes go dźgnął, ale wszystko z nim w porządku, tak dobrze, że...
Jego głos stopniowo cichł i zrobił pauzę.
CZYTASZ
Black Ice | New Adult
Romance- Zawarliśmy umowę, że weźmiesz broń i zrobisz coś, czego chcę. Ponieważ trzęsły mi się ręce, splotłam je i próbowałam zachować spokój. - Tak... Ale dlaczego przyszedłeś po to do mojego domu? - Śpij ze mną.