Nazajutrz wstałam znaczy próbowałam bo byłam przygnieciona czymś a raczej kimś,ukułam bruneta pomiędzy żebra i powiedziałam-ej stary nie poczuwaj się za bardzo okej-spojrzałam na niego nieco wkurwiona po czym wydostałam się z łóżka i usłyszałam za sobą głos bruneta-nie chce cię martwić pani obrażalska ale masz całe majtki we krwi-przystanęłam po czym spojrzałam na dół i już wszystko wiedziałam.
W pośpiechu wzięłam bieliznę na zmianę i wparowałam w łazienkę jak z procy,gdy już miałam wszystko pod kontrolą moja ręka spotkałam się z moim czołem wydając głośny plask-japierdole musiałeś akurat teraz przyjść-powiedziałam do siebie wychodząc z łazienki,przekraczając próg pokoju widziałam że Pablo leży na łóżku i robi cis w telefonie postanowiłam że powkurwiam go trochę-nie poczułeś się za bardzo idioto?-powiedziałam z w chuj poważnym tonem i morderczym wzrokiem który był skierowany w stronę piłkarzyka-a ciebie co upierdoliło że nagle taka pani obrażalska się zrobiłaś-po chwili ciszy dodał-moi rodzice chcieli się z nami zobaczyć-po wypowiedzianych słowach po chwili zastanowienia odezwałam się-a po chuj ja tam skoro masz lepszą kandydatkę na żonę-odwróciłam się szukając czegoś do ubrania w szafie-może po to tak jesteś że jesteśmy zaręczeni-próbowałam zapobiec łzą które zbierały się w moich oczach,postanowiłam że odpowiem chociaż wiedziałam że może to się skończyć bardzo źle-nie nie mój drogi byliśmy-wzięłam pierwsze lepsze ciuchy i wyszłam z pomieszczenia nie potrafiłam z tym człowiekiem po tym co się stało przebywać w jednym pomieszczeniu a co dopiero spać w JEDNYM ŁÓŻKU.
Gdy już się ogarnęłam zeszłam na dół z zamiarem zrobienia sobie kawy,na moje nieszczęście już ktoś zrobił to za mnie-dziękuje a i wczoraj zabukowałam bilety powrotne wracamy dzisiaj w nocy o 02:30 więc poukładaj sobie tak dzień żeby się spakować-spojrzałam mu głęboko w jego brązowe tęczówki i dodałam-i nie zapomnij pożegnać się z Martynką i przy okazji ją pozdrów ode mnie-czułam że oczy pieką mnie przez napływające łzy do nich więc aby zapobiec temu odwróciłam się w drugą stronę i zajęłam się robieniem posiłku dla siebie-mogłabyś już kurwa przestać pierdolić o tej całej Martynie bo wkurwiasz mnie tym swoim gadaniem najlepiej to zamknij się i daj mi raz na zawsze święty spokój-brunet krzyknął w moją stronę a ja jedynie odpowiedziałam mu-okej dam ci ten twój jebany święty spokój-zaczęłam iść w stronę drzwi wyjściowych ale przystanęłam i dodałam-ja jestem spakowana więc prze bukuje bilety na wcześniejsza godzinę-po tym założyłam buty i wyszłam z domu trzaskając drzwiami.
Szłam przez uliczki mojego miasteczka rycząc jak małe dziecko,wtedy wpadłam niechcący na jakiegoś chłopaka-oj przepraszam zamyśliłam się-podniosłam głowę do góry i ujrzałam przystojnego bruneta który mi odpowiedział-nic nie szkodzi,ale nie powiem że coraz częściej chce wpadać na tak prześliczne kobiety jak ty-puścił mi oczko i podał karteczkę na której napisał mi swój numer-proszę jak będziesz chciała się umówić to wiesz co robić-ponownie puszczając mi oczko odszedł.Wsadziłam karteczkę do kieszeni bluzy którą miałam na sobie i poszłam dalej,zbliżała się godzina naszego odlotu więc wróciłam do domu,gdy weszłam w salonie siedział Pablo a w przedpokoju stały nasze walizki,nie ściągając butów weszłam do kuchni po czym nalałam sobie wody u upiłam łyka,po chwili ciszy usłyszałam głos który tak bardzo mnie irytował-gdzie byłaś tyle czasu-wstał idąc w moją stronę więc ruszyłam i wymijając go odpowiedziałam-akurat ciebie to powinno chuj obchodzić-po tych słowach wyciągnęłam telefon z kieszeni i zamówiłam taksówkę która miałam nas zawieść na lotnisko,ponownie usłyszałam ten wkurwiający głos-zadałem ci chyba pytanie do chuja?!-odwróciłam się podeszłam kilka kroków bliżej bruneta i powiedziałam-a ja już ci odpowiedziałam,chuj cię to obchodzi-odsunęłam się od niego zauważyłam że podnosi coś z podłogi,była to karteczka ta karteczka co dostałam od tego chłopaka co na niego wpadłam-o proszę a cóż to za Nicoś-wyrwałam mu karteczkę i schowałam do kieszeni a ten dalej pytał-puszczasz się!? I na mnie sie obrażasz i zrywasz bo to niby ja cię zdradziłem-wtedy pamiętam że wybuchnęłam-ja się puszczam!? Chyba kurwa śmieszny jesteś,ja nie całuje się i nie próbuje przelecieć twoich znajomych i to na dodatek w twojej własnej sypialni-powiedziałam to krzycząc i przy tym wytykając go palcem w klatkę piersiową-a teraz rusz dupe bo taksówka czeka a ja nie mam zamiaru więcej przebywać w obecności takiego idioty i debila jakim jesteś ty-odwróciłam się na pięcie i ruszyłam ze swoimi walizkami w stronę taksówki która już czekała.
Kierowca zapakował z Pablem gdy już to zrobili poszłam zamknąć drzwi na klucz,wracając do taksówki usłyszałam drugi głos który wywoływał u mnie gorsze wkurwienie niż gdy Pablo coś pierdolił do mnie-czyżby znudziło wam się mieszkanie w tak cudownym domu,to pani narzeczony prawda?-spojrzałam na tą arogancką szmatę i odpowiedziałam-wie pani co niech pani lepiej pali wrotki do ogródka sadzić te swoje kwiatuszki które o dziwo jeszcze z panią wytrzymały-po tych słowach coś tam jeszcze pierdoliła pod nosem ale miałam w to wyjebane i wsiadłam do taksówki po czym ruszyliśmy.
Na moje szczęście Pablo siedział z przodu więc nie musiałam przebywać AŻ tak blisko niego,po około 30 minutach byliśmy już na lotnisku,oddaliśmy wszystko co trzeba i ruszyliśmy w stronę bramek które miały się zaraz zamknąć,gdy już siedzieliśmy na pokładzie założyłam słuchawki z myślą aby nie prowadzić żadnej niepotrzebnej konwersacji z tym idiotą który siedział zaraz obok mnie.
Napisałam przed wystartowaniem SMS-a do taty
Tata❤️
Me:Hej tatuś my już startujemy mógłbyś nas odebrać z lotniska?
Nie musiałam długo czekać na odpowiedź
Tata❤️
Tata❤️:Jasne słoneczko tylko daj znać chwile przed ładowaniem to wyjadę z domku.Nie mogę się doczekać aż wam uściskam dzieciaczki moje❤️Nie odpowiedziałam już nic tylko zamknęłam oczy i oparłam się o zagłówek i zasnęłam.Obudził mnie ten idiota-zaraz ładujemy daj znać trenerowi że może po nas ruszać-nie spojrzałam nawet na niego tylko napisałam do taty i zaczęłam się zbierać.
Po 20 minutach byłam już poza pokładem samolotu i właśnie odbierałam swoje bagaże-może poczekasz na mnie księżniczko-krzyknął ten wkurwiający mnie głos wiec nie odwracając się odkrzyknęłam-nie mam zamiaru czekać na takiego idiotę czyli ciebie i radziłabym ruszyć dupe bo zaraz będziesz wracał z buta do domu-po tych słowach przyspieszyłam aby jak najszybciej znaleść się już w samochodzie mojego ojca i odwieść tego przyjeba i więcej go juz nie oglądać na oczy.Gdy juz byliśmy pod domem bruneta przypomniałam sobie o rzeczy która była dalej na moim palcu,gdy mieliśmy juz odjeżdżać szybko wysiadłam i pobiegłam w stronę bruneta krzycząc-ej idioto jeszcze jednej rzeczy zapomniałeś-podeszłam wsadziłam mu do kieszeni pierścionek i przytuliłam mówiąc mu do ucha-to tylko na potrzebę taką iż mój ojciec się patrzy-odsunęłam się od niego i zaczęłam iść w stronę auta gdy brunet odezwał się-dziękuje księżniczko za piękny czas w Polsce-ja jedynie co zrobiłam to nie odwracając się wystawiłam mu środkowy palec i wsiadłam do auta.
W drodze do domu ciszę która panowała w samochodzie przerwał mój spłodziciel-co się stało że nie masz pierścionka na palcu-spojrzałam na rękę na której był kiedyś pierścionek zaręczynowy i po chwili odpowiedziałam-nie chce o tym rozmawiać jedynie czego teraz pragnę najbardziej to zamknięcie się w swoim pokoju i święty spokój-odwróciłam się w stronę szyby aby mój ojciec nie zobaczył że zaraz się rozpłacze.
Dojechaliśmy lecz gdy chciałam wysiąść zatrzymał mnie tata i powiedział-Amelciu przecież wiedzę że coś jest nie tak proszę cię nie okłamuj mnie że nie mam racji bo mam i to w 100%-spojrzałam się na niego ze łzami w oczach i niepewnie po chwili odpowiedziałam-ja i Pablo nie jesteśmy już razem-powiedziałam to,poczułam jak łzy spływają po moich policzkach a mój ojciec po chwili odpowiedział-zdradził cię prawda?-ponownie spojrzałam na niego i powiedziałam-tak ale proszę nie mścij się na nim,to że w życiu prywatnym jest dupkiem to nie znaczy że na boisku ma być źle traktowany przez swoje szczeniackie zachowanie.Obiecaj mi że nie zmienisz nastawienia do niego?-mój ojciec odpowiedział bez zastanowienia-obiecuje kruszynko,ja go bardzo lubię na boisku jak i poza więc nie mam zamiaru nic robić po prostu będę miał go na oku-słowa mojego taty wywołały u mnie lekki uśmiech.
Wysiadając z auta mój tato wziął z bagażnika moje walizki i powiedział-leć do domu tam czeka na ciebie niespodzianka-odwróciłam i spojrzałam się na niego pytająco,przekręciłam zamek w drzwiach i weszłam do salonu gdzie mnie zamurowało.
___________________________________________________________________
1419 słów
Ach ten Gavira nawywijał troszkę
Dziękuje że tyle osób przeczytało moją książkę.Jesteście niesamowici❤️
CZYTASZ
Miłość od pierwszego wejrzenia
RomanceJak jedno spojrzenie zmieniło życie 17-latki? O tym opowiada autorka w swojej Historii