~całe życie~

81 2 0
                                    

Spałam sobie smacznie do momentu kiedy nie wbiło stado słoni do pojazdu-nie da się kurwa głośniej-zapytałam zasypanym i oburzonym głosem,akurat przechodzący obok mojego miejsca Gavira odpowiedział-a to było cicho? Okej następnym razem postaram się być jeszcze głośniejszy-uśmiechnął się cwaniacko i usiadła za mną.Chwile później na miejscu obok pojawił się Pepi-hej kochanie jak się czujesz-zapytałam patrząc nieco zaspana na ciemnowłosego-bywało gorzej ale da się wytrzymać-usiadł po czym oparł głowę o moje ramie,nasz spokój nie trwa zbyt długo ponieważ odezwał się Gavira-stary trzymasz się jakoś-zdziwiłam się bo on naprawdę się martwił-tak jakoś się trzymam a ty-Pedri odwrócił się w stronę szpary z której dochodził głos-bywało gorzej-po chwili dodał-nie chce spiny między nami,tak samo jak między mną a Amelką-spojrzał na mnie a Gonzàlez odpowiedział-spoko ja też nie chce-podali sobie ręce-w sumie stęskniłem się za tym twoim wkurwiającym marudzeniem-obydwoje się zaśmiali i wrócili do pozycji w której byli wcześniej.

Droga ze stadionu zajmowała około 40 minut,w tym czasie Pedri położył głowę na moich nogach i zasnął wyglądał przesłodko ale niestety nadszedł czas aby go obudzić.Wysiadając z autokaru w ramiona Gaviry rzuciła się nie kto inny jak Martynka gdy się oderwała pożegnał się z Pedrim i podszedł do mnie z pytającym wzrokiem oraz z chęcią przytulenia,zgodziłam się i objęłam bruneta po czym usłyszałam jak powiedział cichutkim szeptem-tęskniłem za wami-odsuwając się posłałam mu potulny uśmiech i ruszyłam z Pedrim w stronę jego samochodu,gdy już przy takowy się znajdowaliśmy zapytałam się go-czy aby napewno jesteś w stanie prowadzić ten pojazd-chłopak spojrzał na mnie i po chwili zapytał-a mam inne wyjście przecież ty nie posiadasz prawa jazdy-odrazu po słowach chłopaka odpowiedziałam-a właśnie że posiadam-odeszłam samochód i wystawiłam rękę w stronę Pedriego-dawaj kluczyki-rozbawiony Pepi spojrzał na mnie i powiedział-ty tak na serio-założyłam jedynie ręce na piersi i oparłam się o samochód wpatrując się w chłopaka z sarkastycznym wkurwieniem w oczach-no dobra ale proszę nie zabij nas bo chce miło spędzić czas z moją kobietą a jak się da to i noc-powiedział dając mi kluczyki i wsiadając na miejsce pasażera-nie przesadzaj dotrzesz cały i zdrowy-po tych słowach odpaliłam samochód i płynnie ruszyłam z miejsca,podczas drogi Pedri pościł jakąś muzykę lecz ja niekoniecznie się w nią wsłuchiwałam ponieważ skupiałam się na drodze,poczułam jak ręka ciemnowłosego ładuje na moim udzie i idzie lekko ku górze-halo panie Gonzàlez proszę mnie nie rozpraszać bo zaraz stanę na poboczu i cię wysadzę-powiedziałam patrząc dalej na drogę-to stań bo nie mogę się już powstrzymać-poczułam lekkie ukłucie w brzuchu po czym odpowiedziałam-aha czyli tak chcesz się bawić okej proszę bardzo-zjechałam na jakiś parking i spoglądając widziałam w oczach ciemnowłosego iskierkę po czym uśmiechnął się zbyt znacząco-aaaaaa dobra już rozumiem że tobie tylko o jedno chodziło,no to nie proszę pana musi pan wytrzymać do domu-odpalając ponownie pojazd ostatni raz spojrzałam na chłopaka i powiedziałam-stawiam na wygodę-puszczając oczko ruszyłam.

Udało się dojechaliśmy,Pepi wysiadając z auta powiedział-chyba częściej będziesz prowadzić mój samochód-uśmiechnął się a ja zrobiłam to samo,przekraczając próg domu chłopaka powiedziałam-ty leć się wykapać bo kleisz się cały a ja zrobię ci coś do jedzenia co ty na to?-chlopak zbliżył się do mnie pocałował i na koniec powiedział-zgadzam się a później zabieram panią do mojej groty iż mam wolną chatę bo rodzice jak i mon brat wyjechali na wakacje na kilka dni-puszczając oczko opuścił mnie.

Kąpiel zajęła mu równiutkie 40 minut,usłyszałam że ktoś schodzi na dół i po chwili poczułam na sobie czujesz ręce,odwróciłam się i zobaczyłam Gonzàleza którego wilgotne włosy opadały na czoło a ona sam miał na sobie tylko ręcznik,zasłoniłam oczy po czym powiedziałam-mógłbyś się ubrać bo zaraz się roztopię-jedyne co usłyszałam to śmiech chłopaka wiec ponownie się odezwałam-co cię tak śmieszy słucham-oparłam się rękami o wyspę kuchenną a po drugiej stronie uczynił to samo chłopak po czym powiedział-po co się ubierać skoro zaraz i tak będę musiał się rozebrać-na te słowa przewróciłam oczami i ruszyłam w stronę pokoju chłopaka aby się przebrać,miałam w jego szafie taką swoją półeczkę na której jest kulka moich ubrań.
Weszłam do pomieszczenia a za mną chłopak a więc odwróciłam się i zadałam mu pytanie-czy mogłabym się przebrać-chłopak jedynie podszedł i zaczął mnie całować-po co,zrobisz to później teraz nie ma na to czasu-nie miałam nawet okazji nic powiedzieć bo ciemnowłosy zaczął mnie rozbierać.Gdy już było po wszystkim leżeliśmy na łóżku w komfortowej ciszy,postanowiłam ją jednak przerwać-idę się ubrać i będę się zbierała do domu-poczułam jak ręka chłopaka podnosi moja tak aby spojrzała mu w oczy-pani Amelia się nigdzie nie wybiera-po czym mnie pocałował.

Miłość od pierwszego wejrzeniaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz