5 - "Spróbować być jak inni"

4.5K 188 5
                                    

Przez następne dni jedyne co robiłam to starałam się nie umierać za każdym razem jak widzę wampira, klimatyzowałam się w nowym miejscu i studiowałam stare księgi o wampirach, ich historii i rodów. Co dziwne - nie było to nudne i niezwykle burzące. To wszystko jest jeszcze ciekawsze i na pewno nie tak jak w serialach i filmach. Wszystkie te mity zostały doszczętnie obalone.

Wampirom udało się zaklimatyzować w nowoczesnym świecie. Genetyczne zmiany spowodowały, że słońce praktycznie ich nie rusza. Tak samo srebro - zmniejszyło swoją rolę od stawania w płomieniach, oparzeń i ranienia do zwykłego alergenu wywołującego wysypkę, swędzenie i zaczerwienienia. Te wszystkie rzeczy o kościołach i wodzie święconej? Naprawdę jest mitem.

Mogłoby uchodzić za ludzi gdyby nie te kły i picie krwi. I te oczy. Ciekawy dodatek. Przynajmniej można ich odróżnić jeśli się o tym wie. Inni zapewne myślą, że to jakieś wystrzałowe soczewki kontaktowe.

Wymknęłam się i kręciłam po zamku unikając pracowników domu i pracujących przy remoncie. Duże przestrzenie, wielkie schody, balkony, antresole. Stare obrazy, rzeźby gobeliny, dywany. Klimat jak z starego filmu o wampirach czy.. horroru.

Chodziłam po korytarzach wyobrażając sobie, że jestem księżniczką, albo bohaterką jakiejś książki fantasy. W długich sukniach, kandelabrem w dłoni, słuchając dalekich nut fortepianu. Przystanęłam przy jednej ze ścian. Oglądałam obrazy na ścianach przedstawiające widoki i przodków Sorena. Wkrótce będą i moją rodziną.

- I jak? - odzywa się głos obok mnie. Odskakuje i przykładam rękę do serca.

- Boż.. - odchrząkuje. - Chol.. przestraszyłeś mnie. - próbuje się wysłowić patrząc na uśmiechniętego Finegan'a patrzącego na gobelin.

- Mówiłaś, że się nie wymkniesz. - Zapłata ręce za plecami i podchodzi bliżej.

- Mówiłam, że nie planuje. - Uśmiechnęłam się do niego chytrze co odwzajemnia.

- Innym możesz umykać, zwodzić i cię nie zobaczą. Mnie ci się nie uda.

- Jeszcze zobaczymy. - Zachichotałam. - Pałac jest ogromny.

- Gobelin mojej rodziny. - odpowiada na nie zadane pytanie i spoglądam na ścianę.

Przyglądam się zielonemu smokowi o rozłożonych skrzydłach na czarnym tle. Łuski smoka jak i brzegi gobelinu były zdobione złotymi zawijasami i kwiatami wiśni.

- Twoja krew delikatnie pachnie kwiatami słodkiej wiśni.

- To już trochę dziwne. - Marszczę brwi i przenoszę wzrok na niego. - Krew ma inny zapach od metalicznego?

- Dla ludzi może pachnieć tylko metalicznie przez zawartość żelaza. Nasz węch jest na to bardziej wyczulony i czujemy subtelny, inny zapach. - Spojrzał na mnie błyszczącymi oczami. - Tak jak twoja pachnie słodko wiśniowo.

- A mamy? - Podniosłam jedną brew. Uśmiechnął się pod nosem.

- Ciasteczkowo. I też trochę wiśniami ale nie tak bardzo jak twoja.

- I wyczuwasz to przez.. skórę?

- Nie. - Pokręcił głową. - Ostatnio jak przeglądaliśmy księgi zaciełaś się papierem i wtedy to poczułem.

- Rzeczywiście się zacięłam. - powiedziałam cicho i zerknęłam na palec pocierając go. - A jak jest z waszą krwią? Jest jak ludzka?

- Jest bardziej ciemna i gęstsza od ludzkiej. Dzięki temu, kiedy powstanie rana, ona już się goi zanim wypłynie jej niebezpiecznie dużo.

- A zapach?

- Też ma zapach. Chociaż mniej intensywny niż ludzka.

- Aha. - mruknęłam przetwarzając informacje.

- Wiem, że odkrywanie sekretów tego miejsca i umykanie budowlańcom może być ekscytujace, ale jedziemy do miasta. Jedziesz?

- Czemu nie. Chyba przyda mi się poznać trochę okolicy.

- To idziemy. - powiedział odwracając się i idąc do wyjścia pałacowego więc poszłam za nim.

♦️

Całą trójką wybraliśmy się do miasta zwiedzić. Finegan pokazał nam największe atrakcje i poznawaliśmy je na przyszłość.

Ja i mama mimo bycia ludźmi również nosiliśmy parasole przeciwsłoneczne co nie było wcale takie dziwne. Zapewnie w mieście i okolicach żyje naprawdę dużo wampirów, bo mnóstwo osób z takimi chodziło.

Wszyscy się na nas patrzyli. Miałam ochotę się skulić w sobie i zgarbić by nie być tak widziana. Zamiast tego jednak moje ciało samo się wyprostowało nie dając się ich ocenie. Po długim zwiedzaniu zatrzymaliśmy się przy jednej z knajpek. Usiedliśmy z mamą przy jednym ze stolików i Finegan wszedł do budynku by coś dla nas zamówić.

- Mamo, mam pytanie. - powiedziałam cicho, kiedy zostaliśmy same.

- Słucham. - Uśmiechnęła się do mnie serdecznie.

- Czy ty.. czy ty będziesz chciała zostać wampirem?

Mama zamarła prostując się i otworzyła szeroko oczy. Otworzyła usta by coś powiedzieć, ale od razu je zamknęła.

- Nie wiem. - odpowiedziała cicho. - Jeszcze tego nie przemyślałam. Myślałam, że mam więcej czasu i starałam się o tym nie myśleć. - Spojrzała na plac i spowrotem na mnie.

- To naprawdę duży krok. - powiedziałam uciekając spojrzeniem.

- Jeszcze o tym pomyślimy. - Położyła dłoń na mojej i ją ścisnęła. Spojrzałam na nią i uśmiechnęła się do mnie szeroko co odwzajemniłam. - Ale naprawdę go kocham i chce być z nim na zawsze. A skoro nie mogę się z nim zestarzeć, chce z nim żyć na zawsze.

- Rozumiem. - powiedziałam cicho.

- Zamówienie przyniosą za kilka minut. - powiedział Finegan pojawiając się przy nas i ucałował moją mamę w policzek.

Na moje usta mimowolnie wpłyną uśmiech. Mama zasługuje na szczęście. Nie znałam mojego taty. Zniknął, kiedy tylko dowiedział się, że Liza jest w ciąży i nigdy więcej go nie widziała. Niestety, nigdy nie zniknął na zawsze, bo jestem jego kopią. Ciemne włosy, kiedy ona ma blond. Ciemne oczy zupełnie nie podobne do zielonych oczu mamy. Czułam się zawsze winna, że jej o nim przypominam.

W końcu jednak znalazła kogoś idealnego dla siebie. Kogoś, kto kocha ją w całości. Z każdą jej wadą i niedoskonałościami. Że wszystkim co jest w niej idealne. I ze mną. Pokochał kobietę z dzieckiem i przeszłością.

Kelnerka przyniosła nasze zamówienia i od razu chwyciłam filiżankę z herbatą.

Niech piekło zje tego chuja, który zostawił moją mamę. Nawet, jeśli to mój ojciec. Chociaż na to miano nie zasługuje.

Reszta wieczoru minęła nam na zwiedzaniu i zachwycaniu się architekturą tego miasta. I podśmiewaniu się z nieświadomych tu ludzi.

Gdyby tylko wiedzieli z kim żyją drzwi w drzwi.

*

Jeszcze ze 2 nudne, wprowadzające do świata rozdziały i się zacznie ;)

#RandalynJCK

Randalyn: Więź Krwi ✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz