- Gia, ja.. - znów próbował coś powiedzieć, ale zamknął usta i odwrócił wzrok.
- No właśnie. - prychnęłam. - Ty. Wiecznie ty. Myślisz, że jak jesteś księciem to jesteś niewiadomo kim i możesz się dowoli wszystkimi bawić.
- Nie bawię się tobą. Przysięgam. Od kiedy wiesz?
- A więc jednak przyznajesz, co? - warknęłam i pociągnęłam cicho nosem. - Nawet nie zaprzeczasz.
- Nie chce cię okłamywać.
- Już to zrobiłeś. Zrobiłeś to, od kiedy słyszałam jak chwaliłeś się kolegom, że mnie ugryziesz w Krwawy księżyc.
- To nie miało tak wyglądać. To nie tak jak myślisz. - Pokręcił głową patrząc w dół. - Nigdy nie chciałem, żeby to tak wyszło.
- Ale tak się stało. Nie odkręcisz tego za nic.
- Proszę cię, wybacz mi. - Zrobił do mnie krok na co się cofnęłam i objęłam się ramionami.
- Nie wiem czy jestem w stanie. - szepnęłam odwracając wzrok.
- Dlatego się wiecznie dystansujesz i uciekasz chociaż oboje tego chcemy? - spytał na co skołowana spojrzałam mu w oczy.
- To nie ma nic do rzeczy.
- Odpowiedz mi. - drążył i podszedł do mnie szybko.
- Ja nie mogę. Jesteś wampirzym księciem, a ja człowiekiem..
- To nic nie zmienia. Odpowiedz mi. Czujesz to samo co ja?
- Nie wiem o czym mówisz. - Przymknęłam oczy i pokręciłam głową.
Naprawdę nie wiedziałam. Coś czułam, ale na pewno nie to co on. Mogę się o to założyć. Ta elektryczność, kiedy jesteśmy obok. To, jak coś mnie od dawna do niego przyciąga i jak moje serce wali, kiedy tylko go zobaczę. To nie jest dobre, a na pewno nie jest tym co on może czuć.
- Ja po prostu.. - wymamrotałam.
- Powiedz. - Podniosłam głowę by spojrzeć mu w oczy.
- To nie ma prawa się zdarzyć. Ale ja..
- Nigdy nie chciałem sprawić ci przykrości.
- Dlaczego to więc zrobiłeś? - spytałam cicho coraz bardziej rozdygotanym głosem i przymknęłam oczy.
- Fakt, zrobiłem to i do dzisiaj tego żałuję. Chciałem ci powiedzieć o co tak naprawdę chodziło, ale bałem się właśnie tego momentu, że znowu uciekniesz, kiedy tak się do siebie zbliżyliśmy. A kiedy się do ciebie zbliżyłem.. zobaczyłem zupełnie inną dziewczynę niż na początku.
Słuchałam go nic nie mówiąc. Oddychałam jak rozwścieczony byk i zacisnęłam usta w cienką linię. Niech się teraz wygada. Bardzo mi się miło patrzy na to jak próbuje się wykręcić i wytłumaczyć.
- Palnąłem to bezmyślnie zanim cię poznałem. Zanim cię tak naprawdę poznałem. Zobaczyłem cię w zupełnie innym świetle. Nie tą arogancką dziewczynę, która myśli, że może wszystko.
- Nigdy tak o sobie nie myślałam. - wyszeptałam zażenowana.
- A myślisz, że ja chciałem tak myśleć? Inni też tak myśleli.
- To dlaczego.. to wszystko.. te wszystkie słowa i..
- Były naprawdę. Naprawdę myślę to co mówiłem i to nie jest żadna sztuczka. Jesteś wyjątkowa i zjawiskowa.
- Nawet gdybym chciała.. nie potrafię ci wybaczyć.
- I nie musisz. Pamiętaj o tym jakim dupkiem byłem, bo bywałem taki zanim się pojawiłaś w progach Akademii. Próbuje się zmienić.
CZYTASZ
Randalyn: Więź Krwi ✓
Vampir✔️ (Przed poprawą) * Blood 1# * Moje imię? Nazywam się Gianny Quinn i spotkała mnie najbardziej absurdalna rzecz na świecie. Odkryłam istnienie wampirów. A ich świat wcale nie wygląda tak jak przedstawiają w książkach i filmach, ani tak jak sobie...