Rozdział 5

513 36 15
                                    

Claire

On patrzył na mnie tymi błękitnymi oczami, takim pustym wzrokiem. Nie pamiętał mojego imienia i wpatrywał się we mnie, jakby widział kompletnie obcą osobę. W tamtym momencie zapragnęłam go tak bardzo zniszczyć. Złamać. Tak jak on złamał mnie.

Ten moment gdy zabrał mnie na scenę i spytał jak mam na imię, zostanie w mojej pamięci na długo. Nie spodziewałam się takiej reakcji. Zabolało mnie to. Tak bardzo zabolało.

Dustin chciał zabrać mnie na imprezę, ale po koncercie byłam zbyt przygaszona by iść gdziekolwiek. Chciałam ukryć się w domu, pod kołdrą i nie wychodzić przez następny miesiąc.

Samochód mojego przyjaciela właśnie się zatrzymał, wyciągając mnie z letargu. Przełknęłam ciężko ślinę i spojrzałam na mój dom. Ładny biały domek, który stylem przypominał te angielskie, a nie amerykańskie, pogrążony był w ciemności. Tylko jedno pomieszczenie było oświetlone.

— Mała — zawołał mój przyjaciel, obróciłam głowę w jego stronę. — Nie przejmuj się nim. Proszę. — Skinęłam głową. — Dobranoc.

— Dobranoc.

Zamknęłam drzwi samochodu i ruszyłam ścieżką wyłożoną kamieniami. Otworzyłam drzwi i weszłam do środka. Do przedpokoju niemalże od razu wpadł mój tata. Spojrzałam na niego załzawionymi oczami, bo nie miałam już siły ich kryć. Ból zjadał mnie od środka.

Mój tata rozłożył ramiona, a ja od razu w nie wpadłam. Wpadłam zupełnie tak samo, jak dwa lata temu, tego ranka gdy Xavier ode mnie odszedł. Mój płacz był słyszalny na całym terenie Stanów Zjednoczonych.

Wtuliłam głowę w zagłębienie jego szyi i rozpłakałam się. Ramiona taty mocno mnie oplatały, pokazując, że jest tutaj ze mną. Wzięłam głęboki oddech.

— Tato — wychrypiałam, na co mężczyzna wyraźnie się spiął i delikatnie ode mnie odsunął, by spojrzeć mi w oczy. — On mnie nie pamięta.

Po tych słowach rozpłakałam się na dobre. Łzy po prostu mi ciekły, a oddech uwiązł gdzieś w gardle.

Tata objął mnie jeszcze mocniej niż wcześniej i po prostu przy mnie był. On jedyny wiedział jak bardzo przeżyłam gdy Xavier mnie zostawił. Jedyny widział mnie wtedy w takim stanie. Od tamtego czasu nie dopuściłam do siebie żadnego chłopaka.

Jeśli jakiś się pojawiał, nasza znajomość kończyła się na jednej randce. Nie potrafiłam na nowo nikomu zaufać, nie wspominając o obdarzeniu uczuciami. Bo moje uczucia wciąż były zachowane dla tego jednego mężczyzny, który zostawił mnie dwa lata temu.

Przeżyłam przez niego prawdziwe piekło. Wylałam hektolitry łez, odcięłam się od całego świata. Ale gdyby tylko do mnie teraz napisał. Wróciłabym do niego bez wahania.

Taka właśnie byłam. Oddałam mu całą siebie i cała już miałam do niego należeć. Na zawsze.

***

Obudziłam się zlana potem. Znów śnił mi się moment, gdy weszłam do szpitalnej sali, by zobaczyć moją małą siostrzyczkę i przywitać się z mamą. Znowu przed oczami miałam obraz białej sali pokrytej czerwoną mazią. To był mój koszmar od ośmiu lat.

Bo dokładnie osiem lat temu straciłam moją malutką Celin. Od tamtego czasu moje życie przypominało zbiór niepowodzeń. Poniosłam wiele strat, na które byłam pewna, że nie zasłużyłam.

Moja mama od czasu, gdy jej druga córka umarła w szpitalu, zaczęła popadać w nałogi. Z początku to była tylko jedna lampka wina, później doszły papierosy, których kiedyś cholernie nienawidziła. Za każdym kolejnym dniem w jej kieliszku lądowało coraz więcej alkoholu.

Ethereal DestinyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz