Rozdział XXXXI

339 18 5
                                    

Pov:Akira

Trochę głupio było mi go teraz zostawiać po tym co dla mnie zrobił, ale w końcu odebrałam go i załatwiłam mu dojazd do domu. Lepsze to niż jakbym nic nie zrobiła i totalnie go zlała prawda?

Oddalając się słyszałam jego krzyki (typowe) wiec aby temu zapobiec założyłam słuchawki i przyspieszyłam krok. Musiałam szybko wrócić do domu.

*jakieś nie całe 20 minut później *

Stanęłam na chwile przed wejściem aby uspokoić oddech i przede wszystkim nabrać odwagi, w końcu nie wiedziałam co zastane w domu.

Nigdy tego nikomu nie mówiłam ale oprócz Hinako mam jeszcze brata, Daisuke. Nie za bardzo się z tym obnoszę bo nie należy on do dobrych ludzi. Przez ostatnie pare lat siedział w więzieniu za udział w gangu i kradzieże. Przez ten okres kiedy był zamknięty razem z Hinako nie utrzymywałyśmy z nim kontaktu, ale teraz kiedy jest z powrotem znowu będzie chciał spierdolic nam życie, Tak samo jak zrobił to po śmierci naszych rodziców.
Daisuke kiedy objął władze po naszych rodzicach w domu urządził bazę swojego gangu, przez co często były w nim narkotyki, dziwki i imprezy. Zdawało mi się wtedy jakby nigdy nie było u nas spokoju.
Dzisiaj wyszedł na wolność wiec mogę się domyślić ze zdecydował się tu wrócić, ale nic nie jest już takie jak było...

 Dzisiaj wyszedł na wolność wiec mogę  się domyślić ze zdecydował się  tu wrócić, ale nic nie jest już takie jak było

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Wchodząc na górę po schodach już czułam ze coś jest inaczej. Starałam się stawiać nogi tak, żeby schodki niw robiły żadnego hałasu. Gdyby Daisuke rzeczywiście był na górze miała bym jeszcze szanse wybiec z domu.

Będąc już na gorze delikatnie popchnęłam drzwi i zajrzałam przez szparkę. Nic nie zauwazylam wiec zdecydowałam się wejść do środka.

W momencie w którym przekroczyłam próg odrazu poczułam jak ktoś mnie złapał i przyłożył mi coś do szyji.

W tej chwili już wiedziałam ze to mój kochany brat

- No cześć siostrzyczko, stęskniona?- zaśmiał się Daisuke.

~KURWA - wykrzyknęłam zdenerwowana

- A kto to tak przeklinać zaczął? Taka grzeczna zawsze byłaś.- nie cieszysz się ze mnie widzisz?

~ Nie cierpię cię smieciu jebany, jak miałabym się cieszyć.

- uważaj sobie młoda... przypomnieć ci kto ma nóż w ręce?- mówiąc to przycisnął go mocniej do mojej szyi

~ Dobra wybacz, masz racje- w chuj się cieszę.

- Będziesz grzecznie słuchać?-zapytał

~ nie mam innego wyjścia chyba co?- odmruknęłam

Chociaż udawałam odważną i pewna siebie to serce strasznie mi biło. Moje moce w porównaniu do jego były nic nie warte, wiec nawet nie miałam jak się bronić.

Daisuke odłożył nóż po czym zaczął mówić:

Trochę mi tu pozmieniałyście pod moja nie obecność , ale to już wam odpuszczę bo trochę mnie nie było....Wiem, Wiem nie byłem tez za dobrym bratem ale teraz jestem całkiem innym człowiekiem. Same się przekonacie jak znowu razem pomieszkamy- zaśmiał się.

-Teraz wychodzę załatwić pare spraw na mieście, ale nie myśl sobie ze nie wrócę, nie myśl tez o zmianie zamków bo i tak wejdę.

-Zostawię ci tez mała pamiątkę żebyś pamietała o moich słowach.- mówiąc to pociągnął mnie za nadgarstek i zrobił na nim dwie kreski nożem po czym wyszedł.

~Tylko moja~ Bakugou X OcOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz