Rozdział XXXVII

3.2K 171 107
                                    

Pov:Akira

- Co takie piękne Panie robią tutaj same...

~ Nie powinno was to interesować, Dajcie nam przejść.

- A co jeśli nie ? Hahaha

Mężczyzna zbliżył się do mnie i złapał w talii.

~ Jirö bieganij po chłopaków.

- Nie tak prędko mała.
Drugi z nich złapał ją za nadgarstek.

- kogo nazywasz małą ?!- Wydarla się po czym ugryzła go i zaczęła biec przed siebie.

- A to mała suka

- Szybko korzystajmy z chwili pewnie zaraz wszyscy się zlecą.

Pov: Bakugou

- Bakugou! Bakugou! Bakugou! Gdzie ty do cholery jesteś.

~ Co tak się wydzierasz coś się stało czy jak?

- *dyszy* tak -b-b- bo Akira tam została- 2 typy - ratuj ją -p-p-proszę

~ O kurwa wiedziałem że tak będzie. - powiadom innych.

- Główne Wyjście z salonu.

Biegałem przed siebie ile tylko miałem siły w nogach. Miałem nadzieję że do niczego jeszcze nie doszło. Obiecałem że będę ją chronić...Jesli tego nie dotrzymam.... Chodźby jeden wlosek jej z glowy spadł nie reczyl bym za siebie .

Pov:Akira

~ Zostawcie mnie !!!!
- Zamknij mordę to nie będzie tak źle.

- Głuchy jesteś Idioto ?! Masz ją w tym momencie kurwa zostawić

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

- Głuchy jesteś Idioto ?! Masz ją w tym momencie kurwa zostawić.

~ Katsuki !

- hahaha myślisz że się jakiegoś dzieciaka boimy?

- Może powinniście zobaczymy jak tacy ,,dorośli" jak wy potrafią się bić.

Pov: Bakugou

- Dawaj stary Co nam szkodzi dzieciak tylko w mordzie mocny jest.

- Czekaj tu mała albo ci się nieźle oberwie. (Do Akiry)

- dajmy mu na początek fory żeby chociaż trochę było fair.

-Mi fory ?! Wy się kurwa mudlcie żeby z tego cało wyjść.

Pov: Akira

Kiedy zaczął się z nimi bic jego oczy były Jeszce bardziej czerwone niż zawsze. Wyglądał jak wilk walczący o swoją zdobycz. Przerażał mnie, ale wiedziałam że jest po mojej stronie i nic poważniejszego nie powinno mi się stać. Jednak martwiłam się o niego bo typy z którymi walczył były naprawdę silne.

 Jednak martwiłam się o niego bo typy z którymi walczył były naprawdę silne

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.


Pov: Bakugou

*Fuck są silniejsi niż myślałem ile oni wogole mają lat ?!*
Z rozmyślen wyrwało mnie mocne uderzenie w plecy. Nie mogłem zostać dłużny, odrazu im oddałem trzy razy mocniej. Towarzyszyła temu wielka eksplozja którą napewno wszyscy usłyszeli. Szansę na wygraną były dość nie równe ale skoro już walka się zaczęła to ktoś musi ją skończyć.
Zacząłem rzucać w nich kulami ognia ani na chwilę nie przestajac. NA ich ciałach były widoczne rany i uszczerbki. Kiedy byłem już na skraju wyczerpania, wykorzystali sytuację i trochę dostałem wpierdol. W ostatniej chwili przybiegla nasza klasa i Pan aizawa. ,,Wyłączył" ich quirky po czym związał już bez radnych ,,oprawców"

Z braku siły opadlem na ziemię słysząc tylko jakieś szumy w oddali i widzac nie ostry obraz

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Z braku siły opadlem na ziemię słysząc tylko jakieś szumy w oddali i widzac nie ostry obraz.

~Tylko moja~ Bakugou X OcOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz