rozdział VI

5.9K 245 54
                                    

pov:Bakugou
Godzina 6:00
Obudziłem się bardzo wcześnie jak na mnie mimo to nie wstałem z łóżka tylko patrzyłam w sufit. PO jakiś 10 min postanowiłem pójść coś zjeść. Wszyscy żyli Jeszce tą sytuacją z wczoraj.Ich zdziwienie było ogromne kiedy to ja ją wyniosłem z wody.
                           *w kuchni*
Nie ma nikogo. To wsumie lepiej bo nie chce mi się patrzeć na tych frajerów.
Wziąłem mleko i płatki kukurydziane
I zmieszałem je że sobą. (kolejność dowolna XD) Podczas gdy jadłem moje śniadanie zbierało się coraz więcej tych idiotów.
- Bakugou czemu akurat Ty ją uratowałeś ?-zapytał Sero.
~Stul Pysk gówniarzu jeden nie twoja sprawa -od warknąłem mu.
- Czemu zawsze musisz się drzeć ?-padł jakiś głos w oddali.
~BO KURWA LUBIE I TYLE.
Dobra wracam do pokoju nie będę siedział tu z takimi cholernymi debilami.
Pov:Akira
Dobra godzina 7:46 czas coś przekąsić.
Ubrałam się i szybko rozczesałam włosy. Idąc po korytarzu znowu wpadłam na Bakugou tym razem nie pozwolił mi upaść i mnie złapał.
~d-d-dziekuje- wyjakalam cicho.
-nie ma sprawy, przyjdź do mnie o 22:00 to ci wszystko wyjaśnię.
~No dobra .....-odpowiedziałam Nie pewnie.
PODCZAS LEKCJI KOMPETNIE NIE MOGŁAM SIE SKUPIĆ. CIĄGLE MYŚLAŁAM CO MI POWIE. PRZEZ CAŁY DZIEŃ SZŁO MI FATALNIE. NAJGORZEJ Z KLASY.
                           *po szkole*
Gdy weszłam do pokoju od razu postanowiłam się przebrać z mundurka szkolnego. Ubrałam na siebie obcisłą bluzkę w paski z dekoltem. Dopasowane dżinsy czarne buty i czarną skórzaną kurtkę (dodatki muszą być XD) do 22 Jeszce z 3 godziny. Może pogadam z Momo.
Nie musiałam jej długo szukać.
-Hej jak się czujesz ?
~Myślę że jest okej.
~Gdyby nie Katsuki nie wiem czy bym dzisiaj z Tobą rozmawiała.
-cieszę się, że nic Ci się nie stało.
-Zastanawia mnie tylko jedna rzecz czemu akurat on ?
~Mnie tak samo myślisz że on się zmienił?
-Nie ma takiej mowy przed chwilą wydzierał się gdy tylko ktoś wspominał o tym incydencie.
Momo pochodzi z bardzo bogatej rodziny więc zapytałam jej czy nie tęskni za tymi luksusami.
-A gdzie tam!-nie tylko to się w życiu liczy.
Jeszcze chwile rozmawiałyśmy po czym musiałam już iść bo zbliżała się 22
Podeszłam do drzwi katsukiego wzięłam wdech i zapukałam. Nikt nie odpowiedział. Postanowiłam wejść. Moim oczom ukazał się blondyn bez koszulki stojący przy szafie. Zrobiłam się cała czerwona zakryłam rękąma twarz i wykrzyczałam przepraszam.
-Nic się nie stało przecież to samo widziałaś na basenie idiotko.
~Ej!- nie pozwalaj sobie.
-Dobra siadaj.
Pov:Bakugou
Wziąłem ją za nadgarstek i posadziłem na łóżku. Usiadłam tuż obok niej i zacząłem mówić co po kolei się wydarzyło.
-teraz powiedz mi o co chodziło z tym skąpym strojem -.-
~Co tu wiele mówić gdy nurkowałem po Ciebie to i owo się zobaczyło.-wzruszyłem ramionami.
Akira spaliła buraka.
~Nie bój się zachowam to dla siebie.
~A swoją drogą masz moc wody A nie umiesz nad nią panować. - To po co ci ta moc?
-to nie tak ja poprostu lepiej panuje nad ogniem.
Pov:Akira
Gdy tak z nim rozmawiałam wydawał się spokojny i opanowany. A przy tym od czasu do czasu się uśmiechał.

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
~Tylko moja~ Bakugou X OcOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz