10. Nie chcesz wiedzieć co się z nim stało.

13.4K 502 77
                                    

Cisza błoga, cisza najpiękniejsza. Bo taka właśnie była ale czy nie każdy kiedyś jej potrzebował?

To właśnie w niej kierowaliśmy się w stronę stanowego więzienia. Miał być to mój pierwszy dzień z Xavierem a kolejny Jaxona. Wiedziałam jak bardzo nie chciał tam iść. Kiedy tylko wspomniałam rano o dzisiejszym dniu prawie nie zabił mnie swoim spojrzeniem.

Dziwiłam mu się, że w ogóle zdecydował się na pracę w tym miejscu. I co stało się, że opuścił Europę na rzecz jakiegoś gównianego więzienia.

Czy to dziwne, że od wczoraj czułam się dość niezręcznie przebywając z bratem w jednym pokoju? Tak nie powinno się dziać ale jednak. Było mi głupio, że nie mogłam opowiedzieć Jaxonowi dokładniej historii na temat Justina.

Tak naprawdę nie mogłam nikomu o tym powiedzieć i to chyba najbardziej zżerało mnie od środka. Chciałam się podzielić z innymi tym co przeszłam i obarczyć ich chociaż na chwilę swoimi problemami.

Miałam potrzebę rozmawiania ale z kim skoro nikt nawet nie mógł się dowiedzieć o tym co zaszło między nami.

Doskonale zdawałam sobie sprawę z tego, że jeżeli powiedziałabym o tym Jaxonowi, mój ojciec dowiedziałby się o tym jako drugi w kolejności.

A później to wszystko potoczyłoby się już tak jak kilkakrotnie układałam to sobie w mojej głowie. Wypisano by mnie ze studiów i zakazano jakiegokolwiek zbliżania się do tego przeklętego miejsca.

Ojciec postarałby się o to, żebym dostała się na filologie angielską lub medycynę i wtedy dopiero wszyscy byliby szczęśliwi.

Oczywiście wszyscy, prócz mnie bo moje zdanie nie należało do najważniejszych w tej rodzinie. Głową domu był ojciec a jeżeli mu się sprzeciwiłam to oznaczało jego słabość, którą wypominała mu rodzina podczas każdych świąt.

Spoglądam ukradkiem na Jaxona i widzę jak zaciska mocno dłonie na kierownicy, nie spuszczając wzroku z drogi nawet na chwilkę. Wiedziałam, że jest zły na mnie.

Po naszej wczorajszej rozmowie, kiedy wytłumaczyłam mu że nie mogę mu nic powiedzieć zaczął krzyczeć i żądał wytłumaczeń jak dnia poprzedniego Jamie.

Czułam się zupełnie bezradna i samotna w tym wszystkim. Każdy naciskał na mnie jak tylko mógł, nie licząc się ze mną i z tym jak ciężko musi mi być. Ignorowałam to tylko dlatego, że wiedziałam że się martwią.

A w szczególności Jaxon, który zrobiłyby wszystko żeby mnie uchronić przed kimś takim jak Justin.

Niestety spóźnił się, bo czyn został dokonany a ślad pozostawiony.

-O której kończysz zmianę? -pytam cicho, przenosząc wzrok na swoje dłonie. Mruczy coś pod nosem i poprawia kołnierzyk od koszulki.

-Pewnie około 20.

-Mogę na Ciebie zaczekać?

-Myślałem, że to raczej oczywiste - rzuca chłodno.

-Wolałam się upewnić.

-Jesteś moją siostrą i dopóki będę gnił w tym zasranym miejscu będziesz jeździć i wracać tylko ze mną. Nie pozwolę, żebyś szlajała się tutaj sama taki kawał drogi - kręci głową. - Nie wiem jakim cudem ojciec jeszcze nie kupił Ci samochodu.

-Chcę, żebym sama na niego zarobiła - mówię, odblokowując swój telefon. Dochodziła 16, więc oboje byliśmy spóźnieni. Ale nie była to nasza wina. Jakiś idiota spuścił powietrze z opon samochodu Jaxona, przez co chłopak był dzisiaj jeszcze bardziej zdenerwowany niż wczoraj.

Worst NightmareOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz