4.Odejdź dopóki masz jeszcze szansę.

17.3K 617 263
                                    

Niepewnie kładę dłoń na jego karku a drugą przeczesuje włosy, doprowadzając go tym do przegryznienia mojej wargi. Protestuje a gdy to robie jego język wdziera do moich ust ekspolorując ich wnętrze.

Pogłębia pocałunek a ja wbijam paznokcie w jego kark.Odpycham go lekko od siebie, z trudem łapiąc powietrze.

-Po prostu zabierz mnie do domu.

-Wiedziałem, że zdołam Cię przekonać.-prycha pod nosem, po czym obchodzi mnie i siada odrazu na motor. -Wskakuj.-woła przez ramię.

Odwracam się i biorę od niego czarny kask, który trzyma właśnie w dłoni. Poprawka. Ja go nie biorę, ja go wyrywam.

Ostrożnie wkładam go na głowę i zapinam pod brodą najciaśniej jak się da. Słyszę z jego strony kilka kpin ale nie przejmuję się tym. Bezpieczeństwo to podstawa.

-Gdzie mieszkasz?

-Oh.-przez ten cały czas zapomniałam powiedzieć mu gdzie mieszkam. -W centrum. Kiedy będziemy przejeżdżać dam ci znać.

-Nie usłyszę.

-Więc, wbije ci paznokcie w plecy. Może być?

-Wołałbym, żebyś wbijała je w łóżku a nie tutaj ale...- uderzam go mocno w ramię i słyszę głośnę jęknięcie.

-Zamknij się i jedź.-rozkazuje.

-Przecież żartowałem, nerwusie. -śmieję się i widzę w lusterku jak spogląda w moją stronę.- Wyglądasz jak kosmita.-mówi przyglądając mi się w zaciekawieniu.

-Jamie...Proszę cię, jedź.-przewracam oczami i rozglądam się niepewnie.

-Złap mnie.- rozkazuje ale za nim zdąrze cokolwiek zrobić, chywta moje dłonie w swoje. Są takie ciepłe i szorstkie. Zdecydowanie przydałby mu się krem.

Przez chwile trzyma je złączone, po czym układa je po obu stronach jego bioder.- Trzymaj się mocno, Mia. Jak chcesz to możesz oprzeć się na moich plecach. Przynajmniej nie będziesz widziała drogi.

-Chcesz mnie zabić?

-Nie taki jest plan.

-A jaki jest plan?

-Żeby zaciągnąć Cię do łóżka, oczywiście. -prycha i odpala silnik a ja słyszę tylko głośne warczenie.

Nie jestem przyzwyczajona do jazdy tak głośnym pojazdem, dlatego zamykam oczy i próbuję zapomnieć w jakiej sytuacji własnie się znajduje. Jamie rusza a ja zaciskam swoje paznokcie jeszcze mocniej niż poprzednio na jego biodrach.

Nie wiem, kiedy otwieram oczy i obserwuje mijające nas samochody. Z początku wydaję mi się to przerażające. Są tak blisko. Nie wjadą w nas? Odwracam się lekko w tył i widzę jak zostawiamy klub jak i moje przyjaciółki daleko za sobą.

Przez kilka kolejnych chwil, zupełnie zapominam o całym otaczającym mnie świecie i problemach.

Jestem tylko ja i nic poza tym.

Odchylam lekko w tył i czuję jak wiatr rozrzuca moje włosy w każdą stronę. Nowe uczucie wywołuje u mnie uśmiech na twarzy a za chwilę zaczynam się cicho śmiać. Rozluźniam uścisk i zdaję sobię sprawe, że wcale nie jest tak źle jak sobie to wyobrażałam.

Kiedy na skrzyżowaniu zatrzymuje nas czerwone światło,uderzam go delikatnie w plecy a chłopak się odrazu odwraca. Ruchem głowy wskazuje na prawo a on jedynie potakuje dodając gazu i odjeżdżając.

Już po kilku minutach zatrzymujemy się pod wielkim budynkiem, w którym mieszkam. Jamie schodzi z motoru i pomaga mi z niego zejść.

Następnie sam ściąga kask i widząc jak nie radzę sobie z rozpięciem swojego, unosi moją brodę w górę i powoli ściąga kask.

Worst NightmareOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz