29.

4.8K 194 193
                                    

Gwiazdkujemy i komentujemy! :*

*JUSTIN'S POV*

*Tydzień później*

Wpatrzony w moje zniekształcone odbicie, szukałem swojej godności, która mknęła gdzieś ku ucieczce. Mogłem zawołać, powstrzymać ją, sprawić by do mnie wróciła. Trzasnęła drzwiami, nie oglądając się za siebie. Opuściła mnie takiego, jakim mnie zastała a nawet w gorszym stanie. Ucierpiałem nie tylko fizycznie ale i psychicznie.

Rana znajdująca się niedaleko mojego serca, była niczym w przeciwieństwie do tego jak bardzo bolało mnie, wypalające moją duszę ostatnie spojrzenie, którym mnie obdarowała. Patrzyłem na nią próbując się wytłumaczyć, pocieszyć, powiedzieć że będzie dobrze. Lecz oboje to wiedzieliśmy, od dnia w którym stanęła przede mną. Wiedzieliśmy, że zatoniemy w morzu naszych wspólnych łez jak Titanic. Pójdziemy na dno bez możliwości ratunku. Uderzymy w ścianę rzeczywistości.

Czułem się jak gdyby moja dusza została rozszczepiona na 3 części.

Jedną, która należała do niej. Drugą, która od zawsze należała do mojej siostry. I trzecia, oddana 12 letniemu chłopcu, trzymającego swoją malutką siostrzyczkę. Wyszeptał wtedy najciszej jak tylko się dało do jej malutkiego uszka, krótką lecz znaczącą przysięgę.

"Nigdy nie pozwolę cię skrzywdzić. Nawet jeśli miałbym za to oddać swoje i całego świata życie."

Wtedy w szpitalu, patrząc w jej iskrzące i przepełnione radością oczka wiedział, że już nigdy nie pozostawi jej samej. Będzie chronił ją własną piersią, jak prawdziwy rycerz.

Otoczenie i ludzie zniszczyli tego chłopca. Zgnieciony niczym mrówka i poniżony, niszczyli wszystko co było w nim dobre lecz jednego nie mogli mu odebrać. To co znajdowało się w jego umyśle, nigdy nie pozostało stracone i zmienione. Dziecko nie zdawało sobie sprawy z tego jaki okrutny jest świat, w którym przyszło mu się urodzić.

Nigdy nie pomyślałby, że zostanie postawiony w sytuacji w której będzie musiał wybrać między własną śmiercią a śmiercią kogoś innego. Honor, który nakazywał mu poświęcenie się, w tamtym momencie miał pierwszeństwo.

Z opuszczoną w dole głową, wypowiedziałem proste zdanie. Nie potrafiłem podnieść jej w górę i spojrzeć w jej pochłonięte rozczarowaniem oczy. Nie potrafiłem zrobić tego, choć była to ostatnia szansa.

I w chwili, gdy poczułem pistolet przy skroni, zrozumiałem coś naprawdę ważnego. Zrozumiałem, że miłość której wypierałem się przez całe życie, wreszcie mnie czegoś nauczyła. Nauczyła mnie pokory i tego, że nie warto poświęcać się tylko dla jednej osoby. Warta była każda kropla krwi, warta będzie moja śmierć, tylko po to bym mógł zginąć w spokoju i ze świadomością, że pierwszy raz postąpiłem właściwie.

Straciłem ją. Ale nie na zawsze, ponieważ jestem przekonany że jeszcze się spotkamy. Spotkamy się w najmniej oczekiwanym momencie a może nawet nie w tym samym wcieleniu.

*JUSTIN'S POV*

*Obecnie*

Nie mogłem przestać wpatrywać się w osobę siedzącą na przeciwko mnie. Ciężko było mi uwierzyć w to, że była tak blisko mnie, dosłownie na wyciągnięcie ręki. Mogłem dotknąć jej policzka bez żadnego wysiłku. Mogłem wziąć ją w swoje ramiona i uchronić przed złem na tym świecie.

Mogłem ale nie byłem pewien czy pozwoliłaby mi na to, sądząc po jej zachowaniu.

Przypominała mi naszą matkę. Mądre i wnikliwe spojrzenie utkwione w swoje dłonie, kasztanowe włosy spływające kaskadami na jej plecy i ciemne brwi, uniesione lekko w górę. Stwarzała pozory bardzo poważnej jak na młodą osobę. Po zmarszczonym ciągle czole mogłem wywnioskować, że dużo rozmyślała. To dobrze.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Sep 10, 2017 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Worst NightmareOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz