I don't understand

518 24 0
                                    

Jimin podekscytowany dzwonił już kilka razy do Kooka, by mówić mu o tym że wieczorem ma mieć kolejne już spotkanie z szefem wytwórni, która końcowo przyjęła go, ale miał zdecydować czy woli być solistą, czy by dodali go do grupy, którą tworzą

Jungkook nie miał wywalone na to, ale trochę nudził go już ten temat bo Min pierdolił o tym od ponad pół roku. Odbierał jednak i i tak rozmawiał z nim, bo i tak nie był dziś z Tae, bo ten miał dużo pracy

-W ogóle ten dyrektor jest taki ślicznyyy- Powiedział dzwoniąc do chłopaka już 5 raz, a Kook westchnął

-Jesteś tak napalony że ruchałbyś nawet starego bezdomnego faceta

-Ale on serio jest! Zobacz se na necie

-Nie potrzebuje ja już mam faceta

-A ja nie, dlatego go poderwę

-Pierdolisz. Wyjebie cie z wytwórni

-Nie wyjebie, spodobam mu sie i będziemy razem

-Czyli ten sam plan co przy 2 poprzednich

-Ale tym razem poderwe- Odparł, a Kook wywrócił oczami i po chwili rozłączyli się, bo z Jimin w końcu szedł na tà rozmowę

Kook odetchnął i zobaczył, że jest 19. Za 5 godzin kończy 18 lat. Uśmiechnął się, ale miał wrażenie że oszukuje samego siebie. Rodzice mieli lekko wywalone bo byli dalej zajęci rozwodem i kłóceniem się o każda rzecz po kolei

Usłyszał znowu dzwonek telefonu i wkurwiony już chciał rzucić telefonem ale zobaczył czerwone serce obok imienia. Odrazu uspokoił się i odebrał

-Cześć skarbie, wszystko u ciebie gra?- Usłyszał miękki głos ukochanego

-Mhm, tylko Minnie znowu pierdoli mi o nowym crushu. Jak nie skończy to naśle na niego Hoseoka

-Czemu

-Ah no tak... Mój brat zawsze podrywa Jimina, dosłownie zawsze, zaczyna się już go bać, ale przeważnie to jest śmiesznie

-A... To naślij, z Jimina trochę napalenie zejdzie. Twoi rodzice są w domu?

-Pokłócili się i wyszli, jestem z Hobim i raczej na noc nie wrócą

-Będę jechać zaraz koło twojego domu, chcesz pojechać ze mną do mnie?

-Jedziesz teraz? To niebezpieczne i nielegalne! Zabijesz sie jeszcze, masz choć na głośnomówiącym?

-Tak, spokojnie. Chcesz?

-Bardzo...

-Okey to zaraz będę- Powiedział szczęśliwy i rozłączył się, a Kook zbiegł na dół

-Co się dzieje?- Spytał mężczyzna, który wyjrzał

-Nic... Przyjedzie mój korepetytor

-Masz korepetycje?

-Tak, sam je zaproponował, bo dłużej się znamy i też sie przyjaźnimy i nom

-Czyli że on rucha ciebie czy ty jego?

-Hoseok!

-Nie wierzę Ci, nie umiesz kłamać

-Nie moge powiedzieć prawdy...

-Okey, sam się domyśle. Wrócisz do jutra?

-Nie wiem, chyba, zależy... Nie chce urodzin tu

-To już dziś wszystkiego najlepszego. Nie wierzę że już kończysz 18 i jesteś dorosły... W każdym razie prezent dam ci potem, bo nie ma że przed czasem huehue

-Dziękuję- Przytulił brata, aż usłyszał dzwonek do drzwi- Proszę nie odpierdalaj nic

-Ja nigdy nie odpierdalam

Kookie westchnął i otworzył drzwi, a tam zobaczył ukochanego i mimo ogromnej chęci nie pocałował go

-Taehyung?

-Kurwa Hosiu, nie myślałem że to ty! Tyle lat minęło!- Odparł Tae i przytulił brata chłopaka, a on miał mindfucka

-Kurwa co

Tae parsknął i podszedł znów do młodszego

-Żarcik? Ten związek to ryzyko, chciałem wyczaić choć jedną osobę z twojej rodziny, która mogłaby nas kryć,  a Hobi jest idealny

-Czyli już wszystko mu powiedziałeś?

-Nom

-Nie czaje czemu ty nie mówiłeś, ale końcowo wiem- Odparł Hoseok, a Jungkook poczuł się strasznie skołowany

-Ja pierdole za dużo się dzieje- Mruknął, a Taehyung przytulił go

-Wytłumacze ci to jeszcze raz później, okey?

-Okey- Zgodził się, a po chwili jechali już samochodem

Illcit love // TaekookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz