Rozdział 26

46 4 3
                                    

Następnego dnia mimo zakazów od pielęgniarki szkolnej wemknęłam się do szkoły. Aizawa pewnie też już wiedział o tym że bez pozwolenia wróciłam na lekcję po tym jak dostałam mocnego kopa od zielonowłosego ale miałam to tak jakby w dupie. Weszłam cichaczem do klasy, w której było parę osób pochłoniętych rozmową więc nie było problemu. Usiadłam przy swojej ławce, jedną rękę kładąc na blacie jako poduszkę a drugą oparłam łokciem o stół by zakryć ucho od strony krzyczących uczniów.

Chciałam chwilę odpocząć ale ktoś mnie szturchnął w ramię. Uniosłam leniwie oczy by zobaczyć agresora. Uniosłam brew nie wiedząc czego może chcieć.

-Kosmitka mówiła, że nie będzie cie do końca tygodnia. Nie była nawet pewna czy będziesz na festiwalu- mruknął, westchnął i usiadł w swojej ławce czyli przede mną. Położył plecak na ziemi i odwrócił się na krześle w moja stronę patrząc na mnie tym swoim wnerwionym wzrokiem- nie wiem jak wy się umawiacie ale ona coś mówiła, że pójdzie do ciebie przed lekcjami sprawdzić czy żyjesz...

-Coś ty powiedział?- nachyliłam się nad ławką mając nadzieję że niedosłyszę. Blondyn zmarszczył brwi na moją reakcję

-Poszła do ciebie do mieszkania. Mówiła że wie gdzie mieszkasz więc...

-O kurwa- Wstałam z siedzenia i wyszłam szybko z klasy zabierając ze sobą telefon. Wybrałam telefon do Touyi. On nadal był w mieszkaniu...

...Paręnaście minut wcześniej

...Pov. Mina Ashido

Wyszłam z domu wcześniej niż zazwyczaj mając zamiar jeszcze sprawdzić czy u Yuu-chan wszystko okej. Dostała zwolnienie od pielęgniarki do końca tygodnia i niepewne zwolnienie z festiwalu. Chciałam się z nią spotkać by sprawdzić czy wszystko okej więc ruszyłam do niej.

Gdy już wspięłam się na schody zanim zapukałam do drzwi wyrównałam oddech i przemyślałam pytania. Nauczyciel kazał zapytać czy ma zamiar brać udział w festiwalu sportowym a ja chciałam tylko sprawdzić jak się czuje.

Zapukałam do drzwi. Odczekałam chwilę... nic. Zapukałam jeszcze raz nie tracąc uśmiechu i pewności siebie. Po chwili usłyszałam kroki w mieszkaniu, które były coraz bliżej. Klucz od środka został przekręcony w zamku a drzwiami szarpnięto. Spojrzałam na wprost spodziewając się tylko lekko wyższej od siebie dziewczyny ale po chwili uniosłam go. Musiałam sporo zadrzeć głowę a mój uśmiech znikł gdy zobaczyłam... ojoj...

Mężczyzna spojrzał na mnie zaspanym oraz znudzonym wzrokiem i uniósł jedną brew.

-A ty to kto?- mruknął zachrypniętym głosem ale po chwili zdał się przypomnieć- to ty przyszłaś wtedy na Death fight z tymi debilami?- spytał a ja pokiwałam głową mimo iż nie zgadzałam się z jego opinią

-Tak... um. Chodzę z Yuu-chan do szkoły... w zasadzie to do klasy nawet...- zaśmiałam się nerwowo odwracając na chwilę wzrok- a ty z nią... jesteś jej chłopakiem i się ciebie nie spodziewałam...- nie wiem jak dla niego ale dla mnie było bardzo niezręcznie

-Tsja, wiem. To co chcesz?- spytał nadal znudzony i wtedy zobaczyłam dlaczego ta dwójka była razem. Mieli sporo wspólnego. Ta ciemna aura, nienaganny wygląd nawet w chwili po wstaniu z łóżka, taka obojętność na wszystkich, opanowanie oraz zimne, znudzone spojrzenie mówiące: „Jestem tu bo muszę" albo „Podejdź bliżej, a moja pięść przybije mało przyjacielską piątkę z twoją pieprzoną twarzą" czy coś w ten deseń...- halo? Zadałem pytanie- pstryknął mi przed oczyma pochylając się nieco nade mną. Zamrugałam oczami zdezorientowana

-A tak. Um... czy mogłabym porozmawiać z Yuu-chan?- Mężczyzna zmarszczył brwi a potem patrząc w górę z politowaniem przejechał ręką po zmęczonej twarzy. Po jego okaleczonej i poparzonej twarzy. Kto mu to zrobił?

-Nie- mruknął wprost na co uniosłam brwi zszokowana. Otworzyłam buzię by coś powiedzieć ale mężczyzna położył mi dłonie na ramionach przez co się wzdrygnęłam i spięłam. Dabi pochylił się lekko nade mną patrząc mi w oczy zimnym spojrzeniem. Po sekundzie prychnął i gwałtownie odwrócił mnie tyłem do siebie i lekko popchnął

-Hej!- krzyknęłam do niego z pretensją ledwo utrzymując równowagę

-Nie ma jej teraz w mieszkaniu. Jak musisz to pogadaj z nią w szkole, wyszła chwilę przed twoim przyjściem- mruknął złoczyńca ze znudzeniem opierając się o framugę drzwi z założonymi rękoma na klatkę piersiową. Zmrużyłam wrogo oczy i wywracając oczyma zaczęłam schodzić po schodach. Usłyszałam jeszcze jego prychnięcie i zatrzaśnięcie drzwi.

Ten jej chłopak to naprawdę wredne ziółko... pomyślałam kręcąc głową. Ruszyłam do szkoły w szybkim tempie. Miałam dziesięć minut...

...Pov. Yuuko Nakamura

-Powtórz bo chyba źle zrozumiałam. Wyszedłeś z mieszkania, rozmawiałeś z nią i powiedziałeś jej, że poszłam do szkoły?- trudno było się opanować słysząc coś takiego przez telefon

-Tak- powiedział Touya bez nutki winy. Co ja z nim mam?

-Zaraz mnie coś trafi...- mruknęłam łapiąc się palcami za nasadę nosa- ile minut temu to było?- spytałam ale po chwili miałam odpowiedź. Zobaczyłam różową na holu ale ona nie zobaczyła mnie. Patrzyła w telefon zamyślona- dobra. Nie ważne. Do później- rozłączyłam się i czekałam aż dziewczyna do mnie podejdzie.- Cześć- mruknęłam do różowej. Dziewczyna spojrzała na mnie i od razu do mnie podbiegła. Złapała mnie za ramiona i zaczęła mną potrząsać

-Twój chłopak jest przerażający!- powiedziała ze łzami w oczach ale wydawało mi się że trochę dramatyzowała- Byłam dziś u ciebie bo chciałam sprawdzić czy wszystko okej a ciebie tam nie było ale był twój chłopak i...

-Tak wiem. Już mi mówił- dziewczyna odlepiła się ode mnie i spojrzała na mnie z uniesioną brwią

-Jesteście od siebie uzależnieni- stwierdziła na co szczerze się uśmiechnęłam. Szczerze...

Bnha//problematyczne dziecko//Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz