Dzień, w którym przyszły wyniki z U.A. nie jest przeze mnie najgorzej wspominany. Byłam z siebie nawet trochę dumna ale nie pokazałam tego po twarzy. Była to moja bariera ochronna by nikt i nic nie było w stanie mnie skrzywdzić. Już nie...
Oczywiście zdałam bo gdyby tak nie było to bym nie zaczęła nawet opowiadać historii z mojego życia.
Z U.A. przesłali mi mundurek oraz plan lekcji i listę podręczników, które powinnam zakupić. Oczywiście nie miałam zamiaru marnować swoich krwawo zarobionych pieniędzy na takie gówna jak podręczniki. Może bym rozważała taka opcję gdybym nie znała ich już na pamięć. Mój brat miał może trochę taką małą obsesję. Pragnął się dostać do U.A. i zawsze gdy rano jedliśmy śniadanie przed szkołą czytał je na głos z czytnika internetowego. Znałam każdą pojedynczą stronę na wylot ale gdybym się postarała pewnie bym mogła je mieć w papierowej wersji. Niby mogłam znaleźć podręczniki w Internecie jak mój brat, a potem zapłacić w drukarni trochę mniej niż za sam podręcznik by mi go wydrukowali ale byłam zbyt leniwa.
Gdy zobaczyłam odtwarzacz od razu włożyłam go do szafki nawet się nie trudząc by przez chwilę posłuchać jazgotu, któregoś z bohaterów. To również wiedziałam od brata. Jedyne o czum potrafił mówić to było U.A. i zostanie bohaterem. Nie obchodziło go czy to będzie on czy ja. On po prostu chciał...
Moje rozmyślania zostały przerwane przez mój telefon. Spojrzałam na wyświetlacz i lekko się uśmiechnęłam. Odebrałam.
-Jak tam ma się mój ulubiony zawodnik?- powiedział na pozór podekscytowany głos.
-Masz robotę czy marnujesz mój czas?- zapytałam wrogo i beznamiętnie. Tak. Posiadałam emocje ale nikogo do siebie nie dopuszczałam. Byłam jak księga zamknięta na pięćdziesiąt spustów. Nie do otwarcia.
-Nie tak niemiło, słonko. Spokojnie- zaśmiał się na co się zirytowałam. Facet był irytujący ale to dzięki niemu miałam tamtą pracę i kasę z niej- kolejne i obiecujące zawody. Jesteś moim najlepszym zawodnikiem na ringu już od czterech lat. Dasz sobie z nią radę. Jest postawna i dobrze zbudowana oraz wysoka ale ty jesteś zwinniejsza i szybsza. Nie obejdzie się bez ran ale to nic nowego- odparł postawiając mnie przed sytuacją mojej nowej ''Misji''- wchodzisz czy wypadasz? Nie masz już nic do stracenia. Ostatni dług spłaciłaś na ostatniej walce. Tym razem z wygranej dostajesz całą swoją stawkę. Możesz odejść i zarabiać marne grosze na dostarczaniu pizzy Olechom albo zarabiać pare razy tyle na raz- zachęcał mnie chodź było to zbędne. Już postanowiłam
-Biorę to- mruknęłam do telefonu na co, byłam pewna, mężczyzna uśmiechnął się do siebie złowieszczo.
...
Tydzień później, ubrana w mundurek U.A. wyszłam z mieszkania jak zwykle siłując się ze drzwiami. Po parunastu minutach byłam pod szkołom. Weszłam do niej, a następnie poszukałam odpowiedniej klasy. 1A. Trafiłam na bohaterstwo z sześćdziesięcioma dziewięcioma punktami.
Najdziwniejsze było to, że w ogóle się dostałam. Pewnie nie mieli wglądu do moich danych bo gdyby mieli to by wiedzieli tylko tyle, że nie miałam indywidualności co było kłamstwem. Zachowałam to dla siebie chcąc by tak zostało jak najdłużej.
Z westchnieniem otworzyłam drzwi do klasy 1A ze spóźnieniem pierwszego dnia. Wszystkie oczy skierowały się na mnie, a ja przybrałam obojętny i wyprany z emocji wzrok tak samo jak mimikę twarzy by zachować swoje pozory. Chodź nie do końca udawałam. Jakaś połowa mnie naprawdę miała w dupie co pomyśli sobie nauczyciel o mnie, spóźnionej pierwszego dnia albo uczniowie.
Nauczyciel przerwał swoje gadanie zwracając całe spojrzenie na mnie.
-Spóźniłaś się- mruknął wrogo. Moja mina pozostała kamienna.
-Wiem- odparłam z nonszalancją przekraczając próg klasy i zasuwając za sobą drzwi ale nie odwracając się od obcych mi osób.
-Siadaj- warknął polecenie, które wykonałam. Nie dla tego, że chciałam, a dla tego, że od chodzenia już bolały mnie nogi. Opadłam na krzesło i położyłam mały plecaczek obok ławki. Po chwili zaczęłam przysypiać, ale przerwał mi głos nauczyciela, który już kazał nam wstać. Chciałam jęknąć z niezadowolenia ale nie chciałam zwracać na siebie uwagi innych uczniów.
Szybko chwyciłam dwie roleczki bandaży ze sobą i upchnęłam je do kieszeni. Gdy reszta wychodziła z klasy i kierowała się do szatni ja weszłam z strojem na WF do toalety. Przebrałam się nie chcąc by ktoś zobaczył moje blizny oraz owinęłam obie ręce od dłoni aż pod łokcie by zakryć to co dzieje się ze mną gdy używam za dużo indywidualności.
...
-...Ten kto będzie miał najgorszy wynik zostaje wyrzucony ze szkoły- Nauczyciel, Aizawa Shota. Znany również pod pseudonimem EraserHead. Coś kiedyś o nim słyszałam ale nie za dużo pamiętam. Już wiedziałam co będę robić po szkole. Mężczyzna zagroził nam, że... No sami widzieliście.
Mruknęłam coś pod nosem niezadowolona, że mój plan polegający na nieużywaniu mocy się nie powiedzie, a ten jak na złość mnie usłyszał.
-Ty! Spóźniona- mruknął, a ludzie z klasy, którzy mało mnie interesowali, rozsunęli się pokazując mnie nauczycielowi. Przybrałam niewzruszoną minę- ho no tu!- warknął na co podeszłam bez wahania. Stanęłam naprzeciw niego i złapałam z nim kontakt wzrokowy wytrzymując jego ciężkie spojrzenie- jak jesteś taka chętna do gadania to pewnie do działania również. Żuć używając indywidualności- podał mi piłeczkę, a ja ją przyjęłam. Spojrzałam na nią, następnie na mężczyznę. Zmarszczyłam lekko brwi ale potem się opamiętałam. Nie mieli dostępu do moich danych! To było spełnienie moich marzeń!
Zanim stanie się coś niewytłumaczalnego wszystko wytłumaczę. Jestem rzadkim przypadkiem gdzie w rodzinie nie mam nikogo uzdolnionego, a sama jestem. Jest to pewnego rodzaju zagięcie genetyczne. Moją indywidualnością jest manipulacja energią psioniczną pod, którą podchodzi telekineza, rozpad na poziomie molekularnym, generowanie psionicznego pola siłowego, manipulacja umysłowa, manipulacja emocjonalna oraz telepatia. Brzmi jak dużo ale w cale nie jest gdy nie potrafię z tego korzystać. Minusem tego jest to, że po zbyt długim używaniu mocy mam mocne i tępe bóle głowy.
CZYTASZ
Bnha//problematyczne dziecko//
Roman pour AdolescentsDziewczyna skrzywdzona już wystarczająco przez los. Śmierć jej młodszego brata była jak ostateczny cios w serce. Chciała ze sobą skończyć ale przez daną mu obietnicę nie potrafiła tego zrobić. Mimo, że jej chłopak nie popiera jej wyboru szkoły stara...