𝐒𝐂𝐄𝐍𝐀 𝐗𝐗𝐕𝐈𝐈𝐈

62 4 0
                                    

Żyd, Ksiądz

KSIĄDZ
Ano, panie arendarzu,
jutro!

ŻYD
Termin, ja to wim.

KSIĄDZ
A Mosiek jest akuratny,
to dlatego trzymam z nim.

ŻYD
Co do czego Żyd jest nieprzydatny,
to do takich rzeczy z groszem
zawsze się przyda.

KSIĄDZ
Po chłopach jednaka bieda;
nic nie sprzedam z pustym koszem.

ŻYD
Bierę, płacę.

KSIĄDZ
Daję, bierę.

ŻYD
Moje, twoje.

KSIĄDZ
Twoje, moje.
Chłopską biedą nie obstoję.

ŻYD
Patrz dobrodzij, co się dzieje,
przy stołach się chłopy biją!
Czepiec Maćka gruchnoł w łeb.

KSIĄDZ
Maciek ta ma mocną głowe.

ŻYD
Może mu i nic nie zrobił,
może rozbił na połowe.

KSIĄDZ
A niech się ta chłopy biją.
To Mosiek w nich wódkę leje,
Żyd, chłop, wódka, stare dzieje.

ŻYD
A sprzedaję, bo mam sklep; —
Czepiec jutro ma mnie płacić,
to dziś wkoło bije w pysk.

KSIĄDZ
Na chłopach się chcesz bogacić,
drzesz podwójny zysk.

ŻYD
Chce dobrodzij na nich stracić,
karczmę oddam.

KSIĄDZ
Jeszcze czas.

ŻYD
Czas to pieniądz.

KSIĄDZ
Dług rzecz święta:
jutro termin.

ŻYD
Żyd pamięta.

KSIĄDZ
Pomów z Czepcem.

ŻYD
Chamy piją.
Kto by zadarł z tą bestyją? 

Wesele | 𝐒. 𝐖𝐲𝐬𝐩𝐢𝐚𝐧́𝐬𝐤𝐢Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz