Dziennikarz, Zosia
ZOSIA
Ach!DZIENNIKARZ
Aa! —ZOSIA
Bardzo ciemno.DZIENNIKARZ
Nie widno.ZOSIA
Zmęczonam, wciąż w kółko, w kółko…DZIENNIKARZ
I cóż? chłopy pani nie brzydną?ZOSIA
Nie wiem — nie; — patrzę na ludzi
jak na przeróżnych ludzi.DZIENNIKARZ
A tak się serduszko budzi.ZOSIA
Patrzę i usypiam serce;
to ładne — to bardzo górne,
ale z tego co? — ja czuję,
muru głową nie przewiercę,
a jak widzę w lichej poniewierce
rzeczy górne i piękne, i czułe,
to mnie boli.DZIENNIKARZ
A ten ból przechodzi.ZOSIA
A pan ma swoją bibułę,
żeby ból każdy przeszedł.DZIENNIKARZ
Epidemia.ZOSIA
Pan nie wierzy, co nieprzewidziane?
A wie pan, ojczyzna to chemia;
serce, jak się czego uczepi,
to dynamit.DZIENNIKARZ
Coraz lepiéj,
jeszcze jeden taniec w kółko,
a edukacja skończona.ZOSIA
Nie byłabym ja chłopu żona;
nikt mnie w śluby nie poprosi —
ale myślę, panie redaktorze,
że tam w tej wiejskiej komorze,
w półblasku kuchennej lampy,
że tam mój taniec coś znaczy.DZIENNIKARZ
Gdy sama to pani uznać raczy… —ZOSIA
Pan skąd się tu bierze?DZIENNIKARZ
Ja się patrzę, lubię i nie wierzę,
za to wierzę w panią.ZOSIA
Za co?DZIENNIKARZ
Za tę minkę, oczy, gest.ZOSIA
Podobam się?DZIENNIKARZ
W tym coś jest.
CZYTASZ
Wesele | 𝐒. 𝐖𝐲𝐬𝐩𝐢𝐚𝐧́𝐬𝐤𝐢
Ficción históricaWystawiony po raz pierwszy na krakowskiej scenie w 1901 r. dramat Stanisława Wyspiańskiego Wesele wywołał spore poruszenie, niemal skandal. Głównym powodem był fakt wprowadzenia na scenę autentycznych, rozpoznawalnych w środowisku postaci pod ich wł...