POV; GeorgeObudź się, przed tobą kolejny beznadziejny dzień...
Czuje że Claya „wyciągnę cię z tego" nie porwa długo. Nie dlatego, że on się podda, tylko ja.
Byłem już tak zniszczony, że słowo „nie" wywoływało u mnie zbiór łez w oczach. Za dwa dni miała zacząć się przerwa zimowa, a z tym szedł wyjazd w góry z chłopakami.
Nie chciałem jechać, chciałem zwinąć się w kulkę i zasnąć na wielki, nigdy nie wyjść z pokoju.
Codzienne łzy na policzkach, muzyka w słuchawkach. Chciałem odejść, śniłem o śmierci, pragnąłem wolności. Czy to naprawdę tak wiele?
Ale nie poddam się, co nie?
Dam radę.
Przecież jestem silny.
Co ja pierdole ...Wstałem z niechęcią z łóżka i sprawdziłem godzinę, 5;45 świetnie. Przetarłem oczy i zaświeciłem światło w pokoju.
Wziąłem kilka wdechów i popatrzyłem na swoje ręce.
Dlaczego ja się go słucham?
''
-Georgeeeeeee!!! - krzyknął Karl przytulając się do mnie.
-Co ty taki w humorze? - spytałem, lekko się śmiejąc.
-Nie mogę się doczekać ferii, mam wrażenie ze to będą nasze najlepsze ferie do tej pory!
-Mówisz to co roku - stwierdził Dream.
Następnie Karl z Nickiem popatrzyli na siebie a poźniej się uśmiechnęli.
-O co chodzi? - spytałem.
Karl popatrzył jeszcze raz na Nicka a ten pokiwał głową. Ja z Dreamem staliśmy zdezorientowali, patrząc się raz na siebie, a raz na nich.
-Jakby wam to powiedzieć, jesteśmy razem...
-CO?
-CO?
-Tak wyszło - zaśmiali się niezręcznie.
-To świetnie! - uśmiechnął się Dream.
-Ale jak do tego doszliście, przecież się przyjaźniliście z 16 lat? - spytałem.
-Poczułem, że nie mogę trzymać w sobie tego dłużej - Sapnap zakrył twarz rękami a poźniej Dream śmiejąc się próbował go z nich wydostać.
''
Była lekcja Chemii, Clay znów usiadł ze mną i znów nie mogłem skupić się cała lekcje. Ale nie przeze mnie, przez niego.
Od niedawna czułem ze coś się zmieniło, nie byłem pewien co, ale starałem się do tego dojść.
-Gapisz się - wyrwał mnie z zamyśleń głos chłopaka.
-Wcale nie?..
Cholera aż tak to widać?
I zaśmiał się a ja poczułem jakby mój żołądek wywrócił się do góry nogami.
-Właśnie że tak.
Odwróciłem swój wzrok i oparłem się na krześle.
-Robisz coś po szkole?
-Pytasz się głupio, przecież wiesz że nie.
-Pomyślałem, że może chciałbyś do mnie przyjść.
-Czekaj, co? - znów popatrzyłem się na blondyna.
-Wiesz, nie musisz ale-
-Okej.
-Okej?
-Przyjdę - uśmiechnąłem się i odwróciłem wzrok a serce biło mi jak szalone. Kurwa, jakie to coś jest męczące!
''
Zbliżał się koniec lekcji a ja stresowałem się chyba jak nigdy, nawet nie wiem czemu. Przecież to tylko Dream.
-Idziemy? - spytał blondyn patrząc na mnie z góry, nawet nie zauważyłem kiedy zadzwonił dzwonek.
-Jasne.
Spakowałem wszystko co miałem na ławce do plecaka, założyłem go na plecy i podążałem za chłopakiem przede mną.
-Jedziemy busem czy wolisz się przejść? - zapytał.
-Przejdźmy się - odparłem na jednym wdechu bawiąc się w bluzie palcami u dłoni.
Szliśmy w ciszy, tym razem była ona bardzo niezręczna a przynajmniej dla mnie. Było tak cicho, ze byłem w stanie usłyszeć nasze ciężkie oddechy, które były spowodowane przez zimno.
-Moja mama jest w domu - powiedział w końcu Dream.
-To źle? - spytałem cicho patrząc na blondyna.
-Trochę, ale wejdziemy drzwiami. Nie chcę żeby poźniej weszła do mojego pokoju i zastała tam nagle ciebie.
Pokiwałem tylko głową i zmów skupiłem się na biciu swojego serca, kontrolując jego szybkość która znacznie przyspieszała.
Kurwa, nie mogłem przestać o nim myśleć.
Niedługo po tym, zatrzymaliśmy się przez drzwiami od domu blondyna. Popatrzył na mnie a ja kiwnąłem głową a następnie otworzył drzwi.
-Już jestem! - krzyknął i zaczął ściągać buty razem z kurtką.
-Słyszę, niepotrzebnie mówisz - jęknęła kobieta.
Skrzywiłem się i popatrzyłem na chłopaka który szybkim krokiem wchodził do góry.
-Co jej jest? - spytałem cicho.
-Nic... po prostu nie jest zbyt miła - westchnął.
Otworzył drzwi a moim oczom ukazał się ciemno zielony pokój z dodatkami czarnego. Po lewej stronie stało biurko a przy nim krzesło, które wyglądało bardzo wygodnie a przy nim czarna gitara elektryczna i zwykła. Na ścianach było masa płyt winylowych, chyba każdego możliwego zespołu. Zaraz przy oknie stało jego wielkie łóżko z poduszkami i kocem. Przed łóżkiem stał mały dywan, a na prawo miał szafę i półkę na książki których było sporo.
Cały pokój rozświetlały lampki w kształcie gwiazdek które były powieszone na suficie.
Rozszerzyłem usta i się uśmiechnąłem.
-Ale masz tu ładnie.. - powiedziałem skanując każdy kątek pokoju.
-Dzięki - zaśmiał się i usiadł na łóżku.
-Chcesz coś do jedzenia? - dodał odrazu.-Nie trzeba, dzięki.
-Ja mam ochotę na truskawki z cukrem, poczekaj zaraz przyjdę.
-Jest zima, skąd weźmiesz truskawki?
-Z zamrażarki - uśmiechnął się kolejny raz i wyszedł z pokoju.
Za każdym razem jak patrzył się na mnie swoimi zielonymi oczami i tym uśmiechem, ja poprostu...
CZYTASZ
𝐹𝐼𝑅𝐸 // DNF FANFIC {COMPLETE}
FanfictionClay i George są wrogami od ich pierwszego spotkania, niestety mają wspólną grupkę znajomych więc muszą znosić swoją obecność codziennie. Pewnego dnia jednak przybliżają się do siebie przez pewną sytuację. Czy dadzą radę zapomnieć o swojej przeszłoś...