14. 𝐴 𝑁𝐸𝑊, 𝐵𝐸𝑇𝑇𝐸𝑅 𝑆𝑇𝐴𝑅𝑇

575 43 11
                                    


POV; George

-Słuchaj nie będę owijał w bawełnę i powiem ci całą prawdę - westchnął blondyn siedząc obok mnie na łóżku - Moja nienawiść do ciebie znikła po tym, jak oboje trafiliśmy do szpitala. Może nie całkowicie, ale na przestrzeni następnych dni już tak.

-Myśl sobie co chcesz, ale martwię się i naprawdę ci pomogę, tylko musisz mi wszystko powiedzieć - dodał odrazu.

-Kazali ci do mnie przyjść? - szepnąłem wciąż patrząc się na podłogę.

-Co? Nie, oni nic nie wiedzą..

Kiwnąłem głową i zacisnąłem usta.

-Nie powiesz im, co nie?

-Nie powiem, ale musisz mi coś obiecać.

-Dream, ja nie mogę.

-Możesz! Po prostu w to nie wierzysz - powiedział trochę głośniej na co przymknąłem powieki.

-To nie jest takie proste, jak ci się wydaje. Nie mogę przestać od tak, to tak nie działa.  

-Wiem jak to działa. Moja kuzynka miała problemy a ja ją z tego wyciągnąłem, więc lepiej skup się teraz na tym co mówię.

-Pokaz mi gdzie wszystko chowasz - powiedział stanowczo na co podniosłem wzrok.

-Co?

-Gdzie to wszystko trzymasz, jak masz z tym skończyć to lepiej się tego pozbyć.

Zawahałem się, ale wiedziałem że z moich starań nic nie wyniknie, więc po minucie ciszy nie wytrzymałem.

-Na najwyższej półce w szafie, w srebrnym pudełku - wymamrotałem cicho i szczerze myślałem ze blondyn tego nie usłyszał, jednak ten podniósł się z łóżka i poszedł w tamtą stronę.

-Co z tym zrobisz? - spytałem na co blondyn wzruszył ramionami - poczekasz tutaj dwie minuty? - dodał.

Kiwnąłem głową ale kiedy blondyn już podszedł do okna, udało mi się wydusić z siebie jeszcze jedną rzecz.

-Są jeszcze zapalniczki w szafce przy biurku...

Ten się odwrócił. Zacisnął usta, podszedł do biurka i wyjął wszystkie trzy zapalniczki, biorąc przy okazji moją kartkę, którą wcześniej zrobiłem i zgniótł ją w dłoni a następnie włożył do swojej kieszeni.

-Naprawdę jestem głupi, że nie zauważyłem wcześniej, że coś jest nie tak.

Po tym wyszedł, a ja zostałem sam z moimi myślami. Nie trwało to niestety za długo, bo blondyn po chwili wszedł znów do pokoju.

-Masz - podszedł do mnie wręczając mi małą cieńką gumkę recepturkę, tylko taką większą - Skup się, za każdym razem kiedy poczujesz potrzebę wiesz czego..po prostu strzelaj sobie nią, albo mi powiedz, choć to może być trochę dziwne dla ciebie wię-

-W porządku - odparłem - powiem ci.

Ten jedynie się uśmiechnął i położył ręce na swoich kolanach.

-Sam chcesz wyjść z tego gówna, prawda? - westchnął.

-Nawet nie wiesz jak bardzo.

-Musisz częściej wychodzić George - podszedł do okna i pociągnął żaluzję wpuszczając trochę światła do pokoju - Jutro jedziemy z chłopakami do salonu gier, nie chcę słyszeć odmowy, masz być.

-No nie wiem, co jeśli będą mi zadawać pytania? - spytałem czując lekkie pulsowanie w mojej głowie.

-To już zależy od ciebie, ale jeśli faktycznie nie chcesz aby ktokolwiek wiedział, powiedz po prostu, że miałeś słaby tydzień i nie byłeś sobą. I zapomnij o tym wszystkim rozumiesz? poczuj się jak dawniej.

Uśmiechnąłem się lekko co chyba chłopak zauważył.

-Tylko wiesz że nie możesz ich ciagle okłamywać, prawda?

-Wiem i nie będę, obiecuję.

-W porządku - zaczął ubierać buty i zarzucił na siebie swoją kurtkę, która aktualnie leżała na krześle.

-Dziękuję, nie sądziłem nigdy że to właśnie ty będziesz mi pomagał w takim momencie - powiedziałem cicho na jednym wdechu bawiąc się palcami z nerwów.

Chłopak tylko westchnął, podszedł po mnie i przy mnie kucnął.

-Czy możemy zapomnieć o przeszłości i zacząć od nowa? jestem zmęczony tym wszystkim co się między nami ostatnio działo - spytał na co ja kiwnąłem głową.

-Więc, miło mi cię poznać George - uśmiechnął się ukazując szereg swoich białych zębów.

-Oh, zamknij się idioto.

I wtedy mnie przytulił, a ja poczułem jakby mój żołądek miał zaraz wyeksplorować.

𝐹𝐼𝑅𝐸 // DNF FANFIC {COMPLETE}Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz