Rozdział 32

2.6K 82 2
                                    

Poczucie że jestem w tym domu ograniczana mnie nie opuszczało, przez cały czas starałam się zrozumieć ich zasady i przekonania. Powtarzałam sobie że robią to z troski, ale to wszystko tak bardzo różniło się od mojego życia w Anglii.

Siedziałam z braćmi w salonie, już od dobrych 30 minut nieustannie przekonując ich aby zgodzili się na mój wyjazd.

- No dobrze- westchnął Nash

-Chyba żartujesz że pozwalasz jej tam jechać- prychną Shane

- tylko pod warunkiem że dwójka z nas poleci z tobą.- zarządził

-to nie fair, ja ciężko pracowałam żeby móc tam polecieć, a oni mają jechać ze mną tak po prostu?- stwierdziłam- poza tym jak wy to sobie wyobrażacie, przecież dyrektor nigdy się na to nie zgodzi.

-Jeszcze się zdziwisz- uśmiechnął się Nate.- ja tam chętnie zobaczę Hiszpanie

-Ja również- Matt posłał mi bezczelny uśmiech.

Westchnęła ciężko opadając z irytacją na oparcie fotela. Wcale nie podobała mi się wizja wyjazdu z braćmi, ale i tak lepsze było to, niż nie jechanie tam wcale.
Chłopcy jeszcze przez chwilę uzgadniali szczegóły i dogadywali warunki wyjazdu, a Liam zapewnił że pogada z Dyrektorką szkoły.

 
                                  ***
- proszę was to jakiś koszmar - jęknełam opierając głowę o ramię Maxa

-Nie będzie tak źle, poza tym jeszcze nie wiadomo czy dyrektora się na to zgodzić- odpowiedział Jacob

Z racji że pogoda bardzo dopisywała, Siedzieliśmy przy jednej z ławek na szkolnym patio rozmawiając na przeróżne tematy.  opowiadaliśmy sobie jakieś mało znaczące historię, a każdy z nas słuchał komentując lub śmiejąc się. To właśnie te momenty najbardziej doceniałam i cieszyłam się że znalazłam tu ludzi, którym mogę zaufać. Prawdziwych przyjaciół będących ze mną na dobre i na złe. Naprawdę czułam że nasza przyjaźń wiele przetrwa, a przynajmniej miałam taką nadzieję, bo wyjeżdżając z Anglii też myslałam że moja najlepsza zostanie ze mną, mimo że już nie widywałśmy się codziennie na szkolnym korytarzu, niestety, nasz kontakt przestał istnieć już prawie miesiąc temu. Z dnia na dzień przestała odpisywać na moje wiadomości.

Podczas drogi powrotnej ze szkoły do domu, na moje nieszczęście przypadło mi jechać właśnie z Nate'm i Mattem, którzy przez cały czas mówili o tym że pani Williams wyraziła zgodę na to aby oni również mogli pojechać.

-Wiesz co Nate, mi się wydaje że to będą zajebiste wakacje- powiedział Matt tylko aby jeszcze bardziej mnie zirytować.

-też mi się tak wydaje- odpowiedział mu młodszy brat, spoglądając na mnie przez ramię- jak myślisz Lèa?

-na pewno- mruknęłam z irytacją.

-Nie cieszysz się na super wyjazd z braćmi?- Matt posłał mi ironiczny uśmiech w lusterku.

-Nie.



Siostra ze zdjęcia Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz