"spakowana?" Usłyszałam za sobą głos Andrei, a w odpowiedzi mruknęłam potwierdzenie. Normalnie zapewne skakała bym z radości, ale dalej nie podobał mi się jeden szczegół, a mianowicie moi bracia którzy mieli towarzyszyć mi przez cały wyjazd.
-no dalej, nie będzie tak źle- powiedziała pocieszająco kobieta siadając na podłodze obok mnie i mojej prawie spakowanej walizki.
-będzie fatalnie- jęknełam zawiedziona-
Miesiac! Rozumiesz, miesiąc będę zmuszona spędzić z dwójką z moich braci na szkolnej wymianie- schowałam twarz w dłoniach.-lepsza dwójka niż wszyscy- uśmiechnęła się krzywo.
Westchnęła ciężko wracając do pakowania.
Pożegnanie z przyjaciółmi aż na miesiąc wcale nie było takie łatwe jak myślałam, i jak można się spodziewać do domu wróciłam z czerwonymi od wcześniej wylanych łez oczami, tak samo jak Tina i Holly.Już o 3:00 nad ranem Matt pakował moją wielką walizkę do auta.
-Macie jej pilnować- Liam skierował te słowa do moich braci.-A ty ich słuchaj księżniczko.
Przewróciłam oczami i wsiadłam do wielkiego czarnego samochodu.
Ruszyliśmy a całą drogę na lotnisko przespałam podobnie jak Nate.***
- co to za facet?- zapytałam młodszego z towarzyszących mi braci, wskazując na idącego na nami eleganckiego, napakowanego mężczyznę z średnią walizką i okularami przeciwsłonecznymi na nosie.
-twój ochroniarz- odpowiedział zaspany.
-po co mi ochroniarz?- westchnęłam z irytacją- nie wystarczy że wy tam ze mną jedziecie.
-My nie będziemy przy tobie w każdej sekundzie, mimo że bardzo byśmy chcieli- wtrącił się poważnie Matt- za to
on jako twój ochroniarz będzie.- trochę nielogiczne- Zauważyłam
-też tak uważam, ale taki był wybór derektorki.
Do samolotu wsiedliśmy wraz z resztą wygranych i opiekunami. Grupa nie była duża a ograniczała się jakoś mniej więcej do 8 osób nie wliczając moich braci i ochroniarza.
Już na pokładzie zajęłam miejsce koło jakiejś dziewczyny, nie znałam jej, nawet z widzenia nie dziwiło mnie to jednak, bo wiedziałam że jest z innej szkoły.
Już chwilę po starcie dowiedziałam się że ma na imię Lili. Była jak na moje oko starsza ode mnie o rok, była śliczną krótkowłosą blondynką, a całą jej twarz, ręce i dekolt pokrywały drobne piegi pasujące do jej delikatnych błękitnych oczu.
Była niesamowicie wygadana więc po chwili już wiedziałam o niej tyle jak gdybym znała ja od co najmniej kilku miesięcy.
Dzięki nowo poznanej koleżance mój lot wcale nie był jakoś bardzo męczący, zleciał szybko i nim się obejrzałam, stałam już pod hotelem czekając aż dostanę mój klucz do pokoju który na moje szczęście dzieliłam właśnie z Lili.
Kątem oka widziałam Matta wykłucającego się z opiekunką o to, żebym w pokoju była z nim i Nate'm, ale na moje szczęście nauczycielka nie dała się przekonać.
Kiedy już się rozpakowałam i razem z moją tymczasową współlokatorką zjadłyśmy zapewniony nam w ośrodku posiłek, postanowiliśmy zwiedzić okolicę.-będziesz miała coś przeciwko, jeśli moi bracia pójdą z nami?- zapytałam kiedy mój ochroniarz nie odstępujący mnie na krok powiedział że muszę poinformować o tym braci, a ja dobrze wiedziałam że samej wyjść mi nie pozwolą i w tym przypadku nie obchodził ich nawet fakt że przecież mam ochroniarza.
-oczywiście, że nie.
Odziwo moi bracia nie skupiali na mnie zbytnio uwagi, i idąc za nami zawzięcie o czymś rozmawiali, i z tego co udało mi się usłyszeć planowali na najbliższy weekend pojechać na jakąś wielką imprezę, co z początku bardzo mnie ucieszyło. Niestety wtedy jeszcze nie wiedziałam co tak naprawdę się wydarzy.
CZYTASZ
Siostra ze zdjęcia
Teen Fiction12letnia Lèa traci matkę i zostaje pod opieką wujka i cioci którzy kilka dni po jej 16 urodzinach także giną w wypadku. Dziewczyna trafia pod opiekę Ojca i 7 braci o których nie miała pojęcia. _________________________ okładka jest z Pinteresta Z g...