{ 3 }

79 3 0
                                    

- Chodziło! - wrzasnęła Bella odwracając się do niego.
- Po co niby chciałeś się ze mną spotkać co?!- wykrzyczała Bella i zaczęli się kłócić, Severus próbował uspokoić Belle, ale nie udało mu się. Riddle wyciągnął różdżkę, Bella odruchowo zrobiła to samo. Riddle rzucił na Belle kilka zaklęć ale wszystkie odepchnęła , i też zaczęła rzucać swoje. Snape stał jak sparaliżowany, nie wiedział co ma zrobić, czy wezwać jakiegoś profesora czy przyłączyć się do bitwy i bronić Belli czy... Już sam nie wiedział co. Zaklęcia Riddle'a były mocniejsze niż Belli szczerze mówiąc niektórych nawet nie znała, ale nie dawała za wygraną.

- Exspelliarmus!- różdżka wypadła z ręki Belli i powędrowała na podłogę obok Riddle'a nie wiedziała co ma zrobić chciała wziasc szybko swoją różdżkę ale Riddle był szybszy.
- CRUCIO!- wykrzyczał na całą szkołę a strumień czerwonego światła poleciał w stronę Belli, która momentalnie padła na podłogę i zwijała się z bólu. Snape wydzierał się na Riddle'a żeby przestał, ale on jakby ogłuchł. Po bardzo krótkim czasie do sali przybiegli różni nauczyciele jeden z nich natychmiast rzucił Exspelliarmus na Riddle'a przez co przerwał strumień klątwy, Bella podciągnęła się do pozycji siedzącej i zaczęła się odsuwać do tyłu aż napotkała ją ściana. Część nauczycieli podbiegła do Belli pytając czy wszystko dobrze, a część do Riddle'a.

Belle zaniesiono do skrzydła szpitalnego a Riddle musiał iść do dyrektora i wytłumaczyć to wszystko.

Bellą zajmowała się pani Pomfrey. Nie była w złym stanie, pielęgniarka twierdziła że miała dużo szczęścia, była pod tą klątwą zaledwie kilka sekund, oczywiście wyrządziło to szkody na jej zdrowiu ale nie było one bardzo poważne.

Po zaledwie kilkunastu minutach w skrzydle zjawiła się Narcyza i Andromeda. Stały w drzwiach i szukały wzrokiem swojej siostry, nie było to trudne bo w skrzydle bylo zaledwie parę osób. Gdy zauważymy siostrę odrazu się do niej podbiegły i ja przytuliły.

- Martwiliśmy się i ciebie - powiedzala Narcyza która przytulała Belle.

- Nie musicie się martwić już wszystko dobrze.- odpowiedziała i podciągnęła się na łokciach.

- wszystko dobrze?! Dostałaś cruciatusem, to jest zaklęcie niewybaczalne Bella - Andromeda gdy to mówiła chciała nią potrząsnąć, ale się powstrzymała.

- Przecież dobrze wiecie, że wiem co to za zaklęcie, ale byłam pod nim zaledwie kilka sekund. - odpowiedziała i popatrzyła się na siostry.
One nic już jej nie odpowiedziały, tylko podeszły do pani Pomfrey.

- proszę pani, kiedy Bella będzie mogła wyjść ze skrzydła szpitalnego ?- spytała Narcyza było słychać straszne zamartwianie w jej głosie.

- Panna Black będzie mogła wyjść ze skrzydła jutro rano.- oświadczyła i poszła do innego ucznia.

Narcyza i Andromeda podeszły do Belli, i zaczęły rozmawiać z Bella na różne tematy po parudziesięciu minutach Bella zrobiła się senna i poprosiła siostry o wyjście, zrobiły tak jak poprosiła. Dziewczyna obrzuciła się na bok i już chciała zasnąć gdy usłyszała czyjś głos.

- Witaj Black. - powiedzał Riddle nieco znudzonym tonem. Bella odrazu się podniosła.

- Czego chcesz tym razem ?- spytała Bella i usiadła na łóżku.

- chciałem tylko powiedzeć że bardzo godnie ze mną walczyłaś- powiedzał i usiadł obok jej łóżka.

- jeśli to tyle to wynoś się - warkneła i popatrzyła się w stronę drzwi sugerując mu żeby stąd wszedł jak najszybciej.

- Poczekaj chwilę, przyniosłem ci jeszcze twoja różdżkę.- powiedzał i wręczył jej różdżkę do ręki.

- Super.- wzięła różdżkę i położyła się, zignorowała go bo naprawdę nie chciała już z nim rozmawiać. Nagle do sali wszedł Severus ze stertą książek w rękach.

- część Bella, przyniosłem ci kilka książek żebyś się tu nie nudziła - powiedzał popatrzył się na Riddla ale odrazu go zignorował.

- dziękuję - podziękowała  i zaczęła oglądać książki.

- tu masz od eliksirów jakby nagle cię zainteresował ten temat - mówiąc to pokazał na daną książkę. - a Tutaj masz o czarnej magii a i tu o jakiś zaklęciach właściwie nie wiem co to za książka.-

- dziękuję jeszcze raz- podziękowała  i położyła wszystkie książki na stoliku obok łóżka.

- A ten co tu robi?- spytał Snape patrząc na Riddle'a.

- a ten właśnie wychodzi - odpowiedziała a Riddle odrazu wyszedł.

- No powiedz że przynajmniej z tą książką o czarnej maggi trafiłem - zrobił błagalne oczka.

- Przecież wiesz, że trafiłeś- odpowiedziała i zaczęła oglądać ta książkę.

- No bo pomysłem, że skoro się nią interesujesz to będzie idealna książka dla ciebie na te nudne godziny tutaj - powiedzał 
I wziął jedną książkę, która leżała na półce obok łóżka.
- a tą to sobie wezmę - oznajmił
I wstał.

- Wychodzisz już ?- spytała, gdy odkładała książkę na miejsce.

- tak, z tego co wiem to ma jeszcze tutaj zawitać Dumbledore. - powiedzał i zmierzał w stronę wyjścia.

- Do mnie?- spytała

- tak - zamknął za sobą drzwi.

Bella wkoncu miała okazję, żeby pospać. Ale oczywiście ktoś musiał jej przerwać. Tym razem Dumbledore.

- Dzień dobry,Panno Black, mam do pani kilka pytań . - powiedzał usiadając  obok jej łóżka.

- Proszę pytać - odpowiedziała i podciągnęła cię na łokciach do pozycji siedzącej.

- Czy mogła by mi pani opowiedzieć całe zdarzenie ?- spytał .

- A mogłyby pan użyć legilimecji? Nie chce tego wszystkiego opowiadać. Zresztą pewnie nie pamiętam wszystkich szczegółów.- spytała, zrobiła błagalny wyraz twarzy.

- Dobrze.-  Wyciągnął różdżkę i wypowiedział zaklęcie.
- Legilimens.- wszystko widział, od początku aż do końca.
- Dobrze.

- Tyle? - spytała Bella, naprawdę chciała już iść spać, a ta legilimecja jeszcze bardziej ja wyczerpała.

- tak, tylko jeszcze chce pani powiedzeć że razem z panem Riddle'm będziecie musieli mieć karę za swoje czyny. - powiedział Dumbledore chowając swoją różdżkę.
- przyjdzcie dzisiaj do mojego gabinetu po lekcjach- powiedzał i wstał ze swojego miejsca.

- Dobrze. - powiedzala, oczywiście nie była zadowolona tym pomysłem bo przecież to nie ona rzuciła crucio, ale miała już wszystko gdzieś, chciała po prostu iść spać.

Rano gdy się obudziła, pani Pomfrey dała jej jeszcze jakiś eliksir i mogła wyjść ze skrzydła szpitalnego. Weszła do salonu Slizgonów i odrazu siostry, Severus i inni koledzy Belli przywitali ją i przytulili, również ich przytuliła i poszła do swojego pokoju żeby trochę odpocząć, niby odpoczywała w skrzydle szpitalnym, ale dla niej to wcale nie był odpoczynek co chwilę musiała pić jakiś eliksir i nawet nie miała czasu dobrze się wyspać. Położyła się na łóżku i zaczęła czytać książkę którą podarował jej Severus. 

Avada Kedavra | Bellatrix Black Lestrange Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz