{ 18 }

51 2 27
                                    

Bella powędrowała do sali gdzie miała odbyć się jej następna lekcja. Lekcje były nudne, czyli jak zwykle.

Riddle oznajmił Belli, Narcyzie i paru innym osobą, że na obiedzie, będzie wrzucał swoje imię do czary ognia, Bella miała na to wywalone ,, jak umrze to nie będzie przecież jej sprawa" stwierdziła.

Narcyza była na niego zła więc udawała że go nie słyszy a reszta mówiła mu żeby tego nie robił, oczywiście oprócz Malfoy'a, Bella myślała że będzie go odciągać tego pomysłu, bo Lucjusz też chciał wziasc w tym udział a przecież a logicznie myśląc Riddle miał większe możliwości na wygranie tego turnieju, bo Malfoy to nawet by pojedynku z pierwszo rocznym nie wygrał a co dopiero zabrać jajko smoku, który go może zabić i najpewniej, by to zrobił.

Bella też by to chciała zrobić. Ale ze względu na siostrę nie może.

Poszli więc wszyscy do wielkiej sali, w pewnym momencie Riddle wyciągnął z kieszeni kawałek pergaminu z napisem „Tom Morvolo Riddle" . Gdy podszedł do czary ognia oczy z całej sali powędrowały na niego, niektórzy z uczniów podeszli bliżej żeby dobrze zobaczyć tą scenę, jakby to było zjawisko nadzwyczajne i wcale nie około 5 uczniów dziennie wrzucało tam swoją kartkę.

Po chwili niepotrzebnego zastanowienia, tak jakby nie planował tego od paru dni, wrzucił tak swoją kartkę czara na chwilę wydała duży niebieski płomień, a później wysoko wzleciały tylko pojedyncze iskierki. Riddle odszedł i spowrotem usiadł na swoje miejsce.

- nie ma już odwrotu.- powiedział a Bella się na niego popatrzyła i lekko prychneła.

- a co ty myślałeś że wyciągniesz ta karteczkę jak się rozmyślisz?- spytała i lekko uśmiechnęła się.

- nie.- odpowiedział szybko.

Nic nie odpowiedziała tylko wpatrywała się w swój talerz grzebiąc w nim widelcem. Po chwili razem z Narcyzą wyszły z sali. Poszły do sali na kolejne lekcje. Ostatnia lekcje miały wolną, bo to mugoloznawstwo na którą nie uczęszczały. Większość osób ze Slitherinu nie uczęszczała na tą lekcje, w zasadzie to na mugoloznawstwo chodzili tylko ci którzy byli pół krwi albo byli szlamami, ale jak wszyscy dobrze wiemy takich osób w Slitherinie jest bardzo mało.

Bella postanowiła że pójdzie się spytać Severus'a czy dzisiaj może jej pomóc przy lekcjach z eliksirów. Poszła do biblioteki ,bo po lekcjach najczęściej tam przebywał. Wkoncu go znalazła.

- pomożesz mi przy lekcjach ?- spytała z zaskoczenia na co lekko się wzdryg.

- czy ty musisz mnie zawsze straszyć?- spytał i uniósł lekko głowę zza książki.

- możesz czy nie?- znów spytała nie zwracając uwagi na jego pytanie.

- tak mogę.- powiedział i zrobił jej miejsce obok siebie.

- super.- powiedziała już całkiem uradowana i usiadła obok.

Odrabiali lekcje a właściwie to Snape odpowiadał tylko na pytania Belli, które zadawała ciągle.

- a tu co?- znów spytała.

- pomyśl.- powiedział nie chciało mu się już odpowiadać na te pytania.

- nie wiem, powiedz po prostu, przecież wiem że wiesz.- stwierdziła.

- asfodelus.- powiedział ze znudzeniem.

- wiesz że Riddle wziął udział w turnieju trój magicznym?- spytała i podała coś w notatkach.

- siedziałem obok ciebie.- patrzył co pisze i czy przypadkiem nie pisze jakiejś głupoty.

Avada Kedavra | Bellatrix Black Lestrange Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz