{ 13 }

83 3 7
                                    

Lekcja Historii Magii była bardzo nudna. Kolejne lekcje również były nudne. Bella pod koniec wszystkich lekcji czuła się jakby przesiedziała tam cały dzień a była dopiero 15. Poszła na obiad za namową Narcyzy i Severusa zjadła trochę kurczaka i warzywa gdy już zjadła poszła do siebie do dormitorium, miała jeszcze dużo czasu do swojej kary więc postanowiła że pospaceruje po korytarzach i może wyjdzie trochę na błonie.
Gdy tak spacerowała przypomniała sobie że dalej nie odzyskała różdżki, zdecydowała że zapyta dzisiaj dyrektora czy się znalazła albo czy on ja ma, pomyślała również że napisze do rodziców czy przypadkiem Andromeda nie oddała im jej różdżki, niby to nie było możliwe bo nie pojawiła się w domu, ale może przynajmniej coś wiedzą.

Dziewczyna poszła do swojego dormitorium w celu napisania listu. Wyciągnęła kawałek pergaminu, pióro i zaczęła pisać .

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

To ja Bellatrix, pisze do was z pytaniem czy przypadkiem wiecie coś o mojej różdżce, nie mam jej do tej pory, co trochę utrudnia mi aktywne uczestnictwo w zajęciach. Może Andromeda wam ja dała, jeśli tak to proszę wyślijcie mi ja.

Wasza córka
Bellatrix Black

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

- Napisane teraz tylko wysłać.- powiedziała i poszła do swojej sowy, zawiązała liścik na jej nodze i sowa odleciała. Belli wcale nieobecność różdżki nie utrudniała udziału w zajęciach, ale chciała tak napisać bo może wtedy rodzice bardziej zaangażują się w poszukiwania jej różdżki.

Do dormitorium weszła Narcyza i przytuliła się do Belli.

- coś się stało?- spytała Bella, była dość zaskoczona zachowaniem siostry nigdy tak nie robiła.

- po prostu chcę cię przytulić.- powiedziała i jeszcze bardziej się przytuliła.

- zachowujesz się jak małe dziecko.- powiedziała poważnie.

- to źle?- spytała i odsunęła się od siostry.

- nie tylko niegdy mnie nie przytulasz bez powodu.- odpowiedziała i usiadła na łóżku.

- no nie do końca bez powodu.- orzekła i również usiadła na łóżko.

- a więc co się stało?- spytała i złapała się za czoło jedną ręką i zamknęła oczy.

- bo chodzą słuchy że ten Riddle chce stworzyć taką grupę i Lucjusz mi powiedział że się do nich przytłoczy a oni podobno będą zabijać.- powiedziała i przytuliła się do siostry.

- spokojnie napewno to tylko pogłoski, pogadam z nim dzisiaj.- uspokoiła narcyze i popatrzyła na zegarek.
- muszę już iść bo zaraz się spóźnię.- powiedziała i wyszła z dormitorium.

Szła przez korytarz a właściwie biegła, bo jeszcze chwilę a była by spóźniona. Stała przed wejściem do gabinetu dyrektora, nie wiedziała jakie jest hasło do gabinetu więc po prostu stała tam z nadzieją że ktoś wyjdzie jej poszukać. Stała tam parę minut, gdy nagle usłyszała że z drugiego końca korytarza ktoś idzie, zauważyła Riddle'a była szczęśliwa że też się spóźnił, bo przynajmniej dostanie się do tego gabinetu.

- myślałem że jesteś już w środku.- powiedział i podszedł do dziewczyny.

- nie, nie jestem, bo ktoś zapomniał mi powiedzeć hasła.-powiedziała i skrzyżowała ręce na piersi.

Avada Kedavra | Bellatrix Black Lestrange Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz