2.4

63 1 0
                                    

Postawiłam jednak na sukienkę, którą kupiłam z Lee. Właśnie ją ubrałam i stwierdzam, że mogę w niej iść, nawet jak będą się na mnie gapić. Za to nie przesadziłam z makijażem.

Postawiłam na lekki makijaż, podkreślający moje zielone oczy, a włosy lekko pokręciłam. Nie chciałam wymyślać jakiejś fryzury, która po kilku minutach się popsuję i nie będzie dobrze wyglądać. Wybrałam naszyjnik, który podarował mi Kaden na naszej drugiej randce.

Był bardzo piękny i ubierałam go tylko na specjalne okazje, chociaż jeszcze żadnej specjalnej okazji nie było. To spotkanie z rodzicami mojego chłopaka, więc można zaszaleć i go założyć.
      
– Kaden, mógłbyś podejść? – spytałam, gdy zobaczyłam chłopaka, wchodzącego do sypialni.
       
– A z przyjemnością.– Kaden ruszył w moją stronę z uśmieszkiem na twarzy. Stanął za mną i spojrzał mi w oczy przez lustro. Położył dłonie na mojej taili oraz schylił się, zaczynając mnie całować po szyi.      
       
– Nie po to cię wołałam. Chciałam, żebyś pomógł mi z naszyjnikiem. Nie mamy czasu na przyjemności – powiedziałam, odwracając się do niego. Chociaż nie chciałam przerywać pieszczot.
        
– Na to zawsze znajdzie się czas. Jak dla mnie możemy się nawet spóźnić.
        
– Nie ma nawet takiej opcji. Twoi rodzice nie będą na nas czekać, bo ich jedyny syn nie umiał trzymać łapsk przy sobie. Będziemy punktualni. Nawet możemy być dwadzieścia minut przed czasem, jak zdążymy i nie będzie korków.                            

– Będziemy na czas. Na pewno nie pojadę tam dwadzieścia minut wcześniej, żeby na nich czekać. Oni pewnie też się spóźnią, więc czy moja kobieta pozwoli się trochę po dotykać?
    
– Nie. Pomagasz mi założyć łańcuszek i marsz się ubrać. Na pewno nie pozwolę ci iść w dresie i bez koszulki, chociaż muszę się teraz bardzo koncentrować, żeby się na ciebie nie rzucić – powiedziałam, dotykając jego mięśni brzucha. To powinno być zakazane. On powinien być zakazany. Cały czas się zastanawiam, jak mój wróg numer jeden mógł się we mnie zakochać.

Nigdy nie widziałam dziewczyny, którymi się otaczał i z którymi uciekał do pierwszej lepszej sypialni na imprezach, była podobna do mnie. Zawsze to była jakaś blondi z wielkimi piersiami i dupą jak dzwon. Za to ja jestem przeciętną dziewczyną, która nie ma do zaoferowania niczego, co wymieniłam. Musiał nieźle dostać po głowie, żeby skupić na mnie swoją uwagę. Może kiedyś się go zapytam, dlaczego akurat ja dostałam miejsce w jego sercu.
          
– No dobrze, daj mi ten łańcuszek – westchnął, wyciągając dłoń w moją stronę. Podałam mu go i odwróciłam się do niego plecami. Zaczął ogarniać moje włosy, żeby mu nie przeszkadzały. Następnie przewiesił mi go i zapiął. Odwróciłam się do niego i pocałowałam go w jego soczyste usta.
          
– Dziękuje, a teraz możesz iść się ubrać – odparłam, na co jęknął zrezygnowany i zaczął iść w stronę szafy.

                                          ...
           
– Strasznie się stresuje – powiedziałam, wpatrując się w krajobraz, który się rozmazuje przez szybką jazdę Kadena.
           
– Będzie dobrze. Nie zjedzą cię.

– Wiem, ale boję się, że palnę coś nie na miejscu i będą się zastanawiać, dlaczego zakochałeś się w takiej wariatce.
         
– Bo sam jestem wariatem, więc dlaczego miałbym mieć normalną dziewczynę? – wzruszył ramionami.
         
– No nie wiem, ale dobrze wiedzieć, że jesteśmy wariatami – powiedziałam, modląc się w duchu, że nie zrobię czegoś, co by zrujnowało tę kolację.
        
Kaden wjechał na podjazd bardzo, ale to bardzo drogiej restauracji. Wiedziałam, że nie pójdziemy do normalnej restauracji, gdzie będą tylko podstawowe posiłki, które można przyrządzić nawet w domu. Kiedyś oglądałam ich kartę w internecie i jeśli bym coś tam zamówiła, bym musiała zapłacić nerką, może nawet dwoma.
          
Uspokój się laska. Będzie dobrze.

Dangerous LoveOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz