Rozdział 33

98 4 0
                                    

Pożegnałam się z Gabi i wyszliśmy. Weszłam do auta i zapięłam pas. Damen zrobił to samo. Odpaliłam auto i wyjechałam, kierując się do domu.

Dojechaliśmy do domu dziadków. Zgasiłam auto i odpięłam pas. Wyciągnęłam rękę do Damena i oddałam mu kluczyki, które ode mnie przyjął. Następnie pochyliłam się w jego stronę i pocałowałam go w policzek. Zdziwił się.

– Dzięki za udany dzień. Fajnie było – powiedziałam i uśmiechnęłam się w jego stronę.

– Mi też się podobało – powiedział, odwzajemniając uśmiech. Odwróciłam się w stronę drzwi i je otworzyłam. Wyszłam na zewnątrz i zamknęłam je za sobą. Od razu zrobiło mi się zimno, więc nie czekając na Damena, ruszyłam w stronę domu.

Weszłam do środka i od razu udałam się na górę. Wyciągnęłam spodnie dresowe oraz bluzę w tym samym kolorze i się przebrałam.

Miałam ochotę iść na ogród, pooglądać gwiazdy. Wzięłam telefon oraz słuchawki i zeszłam na dół. Szłam w kierunku tarasu, kiedy zatrzymał mnie głos mojej mamy.

– Już wróciłaś? Nawet nie słyszałam otwierających się drzwi.

– Pewnie przez to, że oglądasz swój ulubiony serial mamo. Czy pamiętasz, co było, jak oglądałaś go ostatnio?

Krzyczałam do ciebie, bo zaczęło śmierdzieć w domu spalenizną i okazało się, że obiad zaczął się fajczyć. Więc mamo nawet jakby był koniec świata, to byś tego nie zauważyła – powiedziałam z rozbawieniem.

– Oj tam zdarza się najlepszym – powiedziała.

– Tak, tak. Będę jak coś w ogrodzie – powiedziałam, kierując się na taras.

– Dobrze – powiedziała i wróciła do oglądania. Wyszłam na zewnątrz i usiadłam na trawie. Wyciągnęłam telefon i go odblokowałam. Weszłam na wiadomości i kliknęłam zdjęcie Jake'a.

Do Jake:
Jestem zmęczona. Pogadamy jutro z rana. Obiecuję. Napiszesz do Lee, że żyję?

Kliknęłam ikonkę wyślij. Odłożyłam komórkę na trawie i zaczęłam patrzeć się w gwiazdy. Błogą ciszę przerwał dźwięk przychodzącej wiadomości.

Od Jake:
Dobrze pogadamy jutro. Też właśnie chciałem się kłaść. Spoko napiszę do Lee, ale sama też musisz się wreszcie do niej odezwać, bo ona mi tu normalnie przechodzi załamanie nerwowe, bo do niej nie piszesz i tylko ode mnie ma wieści, jak się czujesz i czy wszystko jest z tobą w porządku.

Od razu wzięłam się za odpisywanie.

Do Jake:
Dobrze odezwę się do niej. Kocham cię. Dobranoc xoxo.

Od Jake:
Ja ciebie też. Dobranoc xoxo.

Uśmiechnęłam się. Zablokowałam telefon i wróciłam do patrzenia w gwiazdy.

– Fajnie patrzeć tak w gwiazdy beze mnie? – spytał Damen, siadając obok mnie na trawie.

– No powiem ci, że tak, bo było cicho – powiedziałam, wytykając język w jego stronę.

– Nie wolno tak – powiedział i zaczął mnie łaskotać. Od razu zaczęłam się śmiać.

– Prz...przestań! – powiedziałam przez śmiech.

– Musisz ponieść karę – powiedział, dalej gilgocząc. Przez te gilgotki położyłam się na trawie i dałam mu lepszy dostęp do mojego ciała i to był błąd, bo jego gilgotki stały się mocniejsze.

– We...weź, bo obu...obudzę sąsiad...ów.

Przestał, ale jego dłonie dalej spoczywały na moim ciele. Zaczęłam oddychać powoli. Pochylił się. Jego twarz była bardzo blisko mojej.

Patrzeliśmy na siebie w ciszy. Żadne z nas nie zrobiło kolejnego kroku. Czas jakby się zatrzymał. Nie wiedziałam co zrobić.

– Vee, mogę cię pocałować? – powiedział, prawie dotykając moich ust.

Co mam teraz zrobić? Przecież nie znamy się zbyt długo. Przecież dziś go poznałam. Boże nie wiem. Czy to będzie zdrada, jak teraz go pocałuje?

Chociaż już nie jestem z Kadenem? Czy będę miała poczucie winy, że na to pozwoliłam? Czemu wszystko musi być takie skomplikowane?

Czemu nie możemy po prostu przestać myśleć o konsekwencjach i żyć bez poczucia, że robimy coś złego.

Czemu wstydzimy się czegoś, gdy nie pasuje to do norm społeczności? Przecież nie musimy być perfekcyjni i pasować do tych okropnych standardów naszego świata.

Gdy nie będziemy robić błędów i nie spadniemy czasem na tyłek, nigdy się nie nauczymy, żeby więcej tego nie robić. Tylko na błędach człowiek się uczy, więc nie powinniśmy się tego wstydzić.

Może będzie lepiej, jak pozwolę na ten jeden pocałunek. Może wreszcie przestane myśleć o Kadenie i zacznę myśleć o sobie.

Jestem młoda i muszę popełniać błędy. Chociaż może nie będę tak myśleć, gdy już to się stanie. Może to pomoże mi zamknąć rozdział z Kadenem. Zacznę nowy rozdział, który będę mogła zacząć od początku.

Bez niego. Nie będę na niego czekać. Mogę być z kim chce i może mnie całować kiedy tego chce. Przytaknęłam powoli i wtedy usta Damen'a spotkały się z moimi.

To był delikatny pocałunek. Nikomu się nie spieszyło. Pewnie jutro będę tego żałować, ale liczy się tu i teraz.

Odsunęliśmy się od siebie i nastała niezręczna cisza. Teraz jestem bardziej zmieszana, niż byłam przed pocałunkiem, a myślałam, że może to pomoże. Podniosłam się z trawy.

– Jestem zmęczona, idę do środka – powiedziałam, jak gdyby to, co się przed chwilą stało, w ogóle nie miało miejsca i udałam się do drzwi prowadzących do domu.

Dangerous LoveOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz