Jadę po jakiejś ulicy, której nie znam. Nigdy jeszcze nie byłem po tej części Santa Monica. Jadąc, zauważyłem dziewczynę, która idzie w przeciwnym kierunku. Kiedy podjechałem bliżej, poznałem od razu tę buźkę.
To Vee. Zatrzymałem się przy niej i opuściłem szybę. Zdziwiłem się, że ją spotkałem, po tym wszystkim, co powiedziałem jej ojcu.
Myślałem, że gdy mu to powiem, to do czasu, gdy nie odezwę się do niego, on nie będzie jej spuszczać z oka, ale jak widać, tego nie robi.
Lekko się uśmiechnąłem, widząc, że mnie zauważyła. Muszę udawać, że jest okej, żeby jej nie przestraszyć. Niech jeszcze myśli, że nic jej nie grozi.
– Hej mała, gdzie się wybierasz o tak późnej porze? – spytałem, tocząc auto do przodu, a ona dalej szła, nie zwracając na mnie uwagi. Widząc, że nie odpuszczam, westchnęła i odwróciła do mnie głowę.
– Nie twój zasrany interes – powiedziała.
Uśmiechnąłem się pod nosem.
– To może podwiozę cię tam? – spytałem, nie spuszczając z niej oczu. Wtedy już wiedziałem, że będę ją chronić.
Vee
– Po tym, co mi powiedziałeś w szkole? Chyba śnisz – powiedziałam i myślałam, że odjedzie, ale on dalej toczył auto.
– Nie przypominam sobie, co powiedziałem ci w szkole.
– Serio? Powiedziałeś coś, co mnie zraniło, więc sorry, ale wolę się przejść niż z tobą jechać.
– Ach chodzi o Stevena? Weź Vee, nie bądź dalej zła – powiedział.
Nie słuchałam go, szłam po prostu dalej.
– Dobra przepraszam za to, co powiedziałem do ciebie wtedy w szkole. Wkurzyłem się i nie panowałem nad tym, co mówię. A teraz nie bądź nadąsanym dzieckiem i wejdź do auta.
Stanęłam i odwróciłam się w jego stronę. Auto Kadena zatrzymało się kilka sekund później. Popatrzyłam w jego oczy i westchnęłam.
– Powtórz – powiedziałam z założonymi rękami.
– Nie każ mi się powtarzać.
– Powtórz – powiedziałam, nie dając za wygraną.
Westchnął.
– Przepraszam za to, co powiedziałem w szkole. Nie powinienem... zadowolona?
– Tak – powiedziałam zadowolona. Chyba te przeprosiny były szczere, chociaż powtórzenie tego było wymuszone. Nie wiem czemu, ale po tych przeprosinach przestałam być na niego zła.
Robiło się zimno i zajęłoby mi wieczność na dojście na plażę, a też muszę wrócić, żeby pojechać do domu, a autobusy o tej godzinie nie jeżdżą.
Nie chcę z nim jechać, ale nie mam chyba wyboru, więc przegrana zaczęłam przechodzić przez ulicę. Przechodząc tak, czułam przez cały czas wzrok Kadena na moim ciele.
Weszłam od strony pasażera i usiadłam na miejsce z założonymi rękoma.
– Świetnie, więc gdzie jest to miejsce nazywane nie twój zasrany interes? – spytał, uśmiechając się do mnie, tym swoim pięknym uśmiechem, za którym latają wszystkie laski.
– Nie daleko jest taka plaża, więc tam – powiedziałam, patrząc przez okno.
Kaden tylko kiwnął głową.
– Zapnij pas.
– A dlaczego ty tego nie robisz? Jak widzę, ty też nie jesteś zapięty – powiedziałam, dalej na niego nie patrząc.
– Moje auto moje zasady. – Zrób to – warknął, widząc, że dalej tego nie robię. Wzdrygnęłam się i zapięłam pas.
– Grzeczna dziewczynka – powiedział i ruszył prosto, kierując się w stronę plaży.
Jazda minęła nam w ciszy. Czasem mówiłam mu, żeby skręcił. Jakoś nie miałam ochoty na rozmawianie z kimkolwiek, a zwłaszcza z nim.
Gwiazdy pięknie dziś świeciły i oświetlały całe otoczenie. Kaden zaparkował auto na parkingu i już chciałam wychodzić, ale zatrzymała mnie jego ręka na moim ramieniu.
– Idę z tobą, nie zostawię cię tu samej o tej porze – powiedział, nie spuszczając ze mnie wzroku. Zdziwiło mnie, że powiedział coś takiego. On nigdy się o nikogo nie troszczy, jedynie o swój własny tyłek.
– Nie musisz, poradzę sobie, nie jestem już małą dziewczynką – powiedziałam, lekko się uśmiechając.
– A jak wrócisz do domu?
– Przejdę się – powiedziałam, wzruszając ramionami, dalej wpatrując się w niego.
– Z tego odludzia? Przecież to ci zajmie wieki – powiedział.
Wiedziałam, że z nim nie wygram i tak zostanie, nawet gdybym go błagała, żeby odjechał.
– No dobra, możesz iść ze mną – powiedziałam, a Kaden, słysząc to, uśmiechnął się. – Co się stało, że jesteś dziś taki dobry? – spytałam.
– Mam dziś dzień dobroci skarbie – powiedział i mrugnął do mnie, wyłączając auto i wychodząc z niego. Zrobiłam to samo i razem podążyliśmy ścieżką w stronę plaży.
– Po co w ogóle tu przyjechałeś?
– W okolicy ma być jakaś impreza, na którą mnie zaprosili – powiedział, wpatrując się w spokojne fale.
– To, czemu na niej nie jesteś?
– Bo zobaczyłem dziewczynę na drodze i nie mogłem się oprzeć, żeby do niej nie zagadać. Pokiwałam głową, lekko się rumieniąc i idąc z nim krok w krok.
– Mógłbym spytać o to samo – powiedział, odwracając się i zaczynając iść tyłem, patrząc na mnie.
– Pokłóciłam się z kimś – powiedziałam. Chciał coś powiedzieć, ale przewał mu mój dzwoniący telefon. Przepraszającym wzrokiem wyciągnęłam z kieszeni kurtki telefon i przycisnęłam zieloną słuchawkę.
– Słucham?
– Gdzie jesteś? – powiedziała mama, zatroskanym głosem.
– Na plaży – powiedziałam. – Przepraszam, że wybiegłam z domu – dokończyłam.
– Nic nie szkodzi skarbie, ja też chciałam stamtąd wyjść, od razu jak zaczęłyście się kłócić, ale nie po to dzwonie. Dzwonię, żeby ci powiedzieć, że za niedługo wracamy, więc lepiej wracaj już do domu – powiedziała mama.
– Dobrze już wracam, pa – powiedziałam, patrząc się na Kadena, który także wpatruję się we mnie intensywnie.
– Pa – powiedziała i się rozłączyła.
– Muszę już wracać.
On przytaknął i ruszyliśmy w kierunku auta. W drodze do domu przypomniało mi się, że Kaden przed telefonem mamy chciał mi coś powiedzieć.
– Kaden co chciałeś mi powiedzieć przed tym nagłym telefonem?
– Nic – powiedział, uważnie patrząc się na jezdnię. Przytaknęłam, nie chcąc zaczynać się wykłócać. Po dziesięciu minutach byliśmy już na podjeździe domu moich dziadków. Kaden wyłączył silnik i zwrócił wzrok na mnie.
– Dzięki za podwózkę.
– Spoko, lepiej już idź, nie każ im na siebie czekać – powiedział, patrząc mi głęboko w oczy.
– No to widzimy się w szkole – powiedziałam, odpinając pas i otwierając drzwi od pasażera.
– Cześć Vee.
------------------------------
Gwiazdki i komentarze mile widziane:)
CZYTASZ
Dangerous Love
Teen FictionVee Sky, zwykła nastolatka z nudnym życiem, czasami pyskata dziewczyna, która cały czas podpada chłopakowi o imieniu Kaden Black z którym powinna nie mieć nic do czynienia. Co dzieje się w głowie młodej dziewczyny, gdy spotyka na swojej drodze przys...