Zostawcie gwiazdkę i komentarz! Miłego czytania.
Xander
Może i byłem popierdolony, ale w pierwszej chwili na widok Jessici z zakrwawionymi nogami przez głowę przebiegło mi stado czarnych jak smoła myśli. Czy była zdolna do samookaleczania?
Pierdolnąłem się mocno w łeb, kiedy Kane szybko połapał o co chodziło, i zareagował w szybkim tempie. Mogłem dać uciąć sobie łapę, że zanim ja bym skumał to wszystko to Jessica z tych małych ran wykrwawiła by się, a ja dalej rozmyślał bym dlaczego tak się właśnie stało.
Instynktownie wygoniłem swojego człowieka, bo przecież naklejenie plastra na jej nogę nie musiało być czymś trudnym, nie?
– Ale... Xander ja sobie dam radę – Jessica jęknęła bezbronnie kuląc bardziej ramiona, jakby była w jakiś sposób wystraszona, i zszokowana. Sam byłem w szoku przez własne zachowanie, lecz...
Durniu! Zjebany ty cieciu, jesteś zazdrosny o to, że Kane mógł dotykać jej. Spójrz prawdzie w oczy.
– Daj mi nogę – powtórzyłem biorąc między palce dwa, szerokie plastry. Do drugiej ręki wziąłem jeszcze płyn do dezynfekcji, bo czemu nie? – Młody – westchnąłem znudzony do Jamesa, który z ciekawością nam się przyglądał. – Przekonaj swoją upierdliwą matkę, że jeśli nie pozwoli mi zakleić tego to się wykrwawi – blefowałem jak ostatni chuj, ale było warto.
Mały jak tylko to usłyszał przerażony, aż wstał i zaczął dawać wykład blondynce na temat tego jak bardzo ryzykuje. Po kim on był taki mądraliński?
Kobieta poddała się tuż po tym jak James stwierdził, że przez takie rany mogą dostać się jakieś bakterie, co może zaburzyć coś tam w człowieku. Niby słuchałem, ale drugim uchem puszczałem czekając, aż Jessica polegnie.
Gdy podniosła niepewnie nogę i przysunęła się nieznacznie w moją stronę poczułem jej ciepło na dłoni. Dosłownie jakby coś zaczęło mnie parzyć przez fakt, że jej skóra znajdowała się tak blisko mnie.
Niezauważalnie przełknąłem ślinę modląc się, aby na kilku dreszczach cała ta farsa zaprzestała. Jednak myliłem się, w cholerę się myliłem, ponieważ psikając specyfikiem, a potem jak przykleiłem plaster na odparowane krople, i moje koniuszki zetknęły się z gładką materią zamarłem.
Odruchowo chciałem zacząć głaskać tę niebiańską materię, ale w porę się otrząsnąłem. Do tego ten zapach... obłędny smak truskawki trafiał w nozdrza, a potem prosto do mojego fiuta. Obym tylko się nie wpierdolił jak Andzia w maliny.
Niemalże odskoczyłem od Jessici Dante. Zaś według mojej skromnej osoby zrobiłem to tak jak widziałem to w swojej podświadomości. Niby znudzony, niewzruszony wstałem niczym Adonis i udałem się do łazienki.
Ale wszystko jebło, gdy zobaczyłem swoje odbicie w lustrze.
Moje źrenice rozszerzone były do maksimum - nie miałem nawet takich faz po narkotykach w klubie - a klatka piersiowa zaczęła unosić się prędko jakbym przebiegł trzy kilometry na raz sprintem. Zacisnąłem ręce na umywalce hamując ryk, który chciał się wydobyć z mojego środka podobnie zresztą jak skryte pragnienie, żeby...
Żeby zatopić wargi na Jessice.
***
– William? – zaskoczony odebrałem połączenie wycierając jeszcze mokre kosmyki włosów.
– Jest mały problem. Jakaś kobieta przyjechała taksi do domu twojego dziadka i zaczęła coś mówić, że jest z tobą i takie tam. Edward nie ma przy sobie telefonu i kazał, żebym ja się tym zajął, a on w międzyczasie ją jakby to ująć... grzecznie wyprosi?
CZYTASZ
The King Of The Cross |18+
RomanceMałżeństwo z przymusu... To dla Jessici Dante nie odległy temat, bowiem już jakiś czas wcześniej ojciec postawił ją przed tym samym faktem. Z tą różnicą, że jej mąż nie interesował się nią w żadnym wypadku, dlatego kobieta aby zwrócić na siebie uwa...