ROZDZIAŁ 37

1.6K 154 15
                                    

Zostawcie gwiazdkę i komentarz! Miłego czytania!

Jessica

Czułam się wewnętrznie rozdarta...

Ale też po części podekscytowana faktem, że wreszcie uda mi się spotkać z rodzicielką. Czekałam długie lata na ten moment, aby w końcu stanąć z nią twarzą w twarz.

– Synku – zamknęłam drzwi, kiedy do głowy wpadł mi genialny pomysł. Prócz Kane'a chciałam również wprowadzić w to Jamesa. Doskonale zdawałam sobie sprawę, że on również tęsknił za Olgą. Co do Xandera...

– Tak?

– Mam dla ciebie niespodziankę – zagryzłam dolną wargę. – Ale to musi zostać między nami, dobrze?

– Mamo? – uniósł zaintrygowany brwi. – Czy to ma coś związanego z Xanderem? – widziałam jak nagle przełyka ślinę, a kolory z jego twarzy odpływają. Poczułam lekki ścisk na tą reakcję. Skąd mu to przyszło do głowy?

– Po części – przyznałam kierując się powoli w jego stronę. Wyglądał na przestraszonego, jakby szykował się na jakąś przerażającą wieść. Co się dzieje? – Jame, dobrze się czujesz? Jeśli coś ci dolega, to...

– Nie! – zaprzeczył od razu zeskakując z krzesła ustawionego przy biurku. Jego ręce drżały! Co u licha? – O jaką niespodziankę chodzi, mamo? Niedługo mam lekcje matematyki – odwrócił się ode mnie, a jego ramiona na tle wysokiego okna unosiły się i opadały.

– Kochanie – byłam tak zdezorientowana jego zachowaniem, że już do ognia dołożyła jego reakcja na mój dotyk. Odsunął się odruchowo nawet na mnie nie zerkając. – Babcia jest w Las Vegas, chciałabym, żebyśmy się z nią we dwójkę spotkali – powiadomiłam go bardzo powoli dalej lustrując jego reakcje.

– Ok – pokiwał energicznie głową. – Fajnie.

– Jamie, jeśli coś cię gryzie, to... wiesz, że możesz mi powiedzieć. Wiesz, że jestem tu dla ciebie – wyszeptałam, gdy dalej unikał mojego spojrzenia. – Jamie, spójrz na mnie, dlaczego tego nie robisz?! – jego ignorowanie mnie było jeszcze większymi kartuszami niż dni spędzone w szpitalu. Cały mój entuzjazm uleciał jak dym na wietrze. Po prostu nagle silny podmuch go porwał, zabrał mi go.

– Nie rozumiem – znowu pokręcił głową na boki. W jego oczach pojawiły się łzy. – Dlaczego mi to zrobiłaś? Dlaczego pozwoliłaś, żeby ten potwór Cameron przez tyle lat się nad nami znęcał, chociaż nie był moim ojcem?!

– Jamie, co ty...

– Wiem, że Xander to mój prawdziwy tata. Znalazłem to! – gwałtownym ruchem zabrał z biurka jakieś kartki i cisnął nimi we mnie. Otworzyłam szeroko usta wpatrując się w znane mi imiona i te przeklęte procenty na dole.

– Kochanie, j-ja... – momentalnie łzy zapłonęły na moich policzkach jak rozlany wosk. Parzyły mnie, wydzierały ze mnie skrawki skóry.

James nawet nie chciał słuchać tego, co miałam do powiedzenia. Idiotko, przecież prędzej czy później i tak by się to wydało. Na co ty liczyłaś? Że James machnie na to ręką?! Jak mogłaś dopuścić do tego, że dowiedział się z zupełnie innego źródła, niż od ciebie? Jesteś najgorszą matką, Jessica. Znienawidził cię.

Rzuciłam się biegiem za dwunastolatkiem, ale nim dobiegłam na dół usłyszałam tylko trzask drzwi wyjściowych.

– Jessico, co się stało? – zaniepokojony głos należący do Edwarda Waltera sprawił, że razem z rezygnacją, zagłębiła się we mnie furia.

The King Of The Cross |18+Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz