Przypominasz mi lucyfera.-powiedziałam pewna siebie
Wiem. - odpowiedział z zadziornym uśmiechem William
Oh jakiś ty skromny - skomentowałam siadając na kanapie
Nie mówisz niczego, czego nie wiem - powiedział siadając na przeciw mnie
Słodko, kolejny z wybujałym ego - powiedziałam przewracając oczami.
Nie wspominałeś że twoja siostrzyczka ma taki wyrafinowany język - powiedział patrząc na mojego brata
Spodziewałeś się czegoś innego? - spytał z uśmiechem na ustach Xavier
Patrząc na Williama można było łatwo stwierdzić, że od dziewczyn opędzić się nie mógł a te tatuaże na szyi..
STOP OPAMIĘTAJ SIĘ RACHELMoje myśli przerwała Coralina.
Skoro już jesteśmy wszyscy w komplecie to może zamówimy coś do jedzenia? - zaproponowałaJa jestem za! - krzyknął Matthias
Dziwne by było gdybyś nie był za , ty wiecznie głodny chodzisz mimo że jeszcze za trzech - odpowiedział mu Dominic z uśmiechem na ustach
Wpierdolił mi ostatnio wszystko co było w lodówce - dopowiedział ze śmiechem mój brat
Ha ha ha bardzo kurwa śmieszne wiesz - wywrócił oczami Matthias
Co prawda to prawda mój drogi kumplu - uśmiechnął się William
To co z tym żarciem? - krzyknął z kuchni Dominic - faktycznie stary nie masz nic żarcia nie masz w lodówce
To co pizza? - spytała Julia. Na co wszyscy przytaknęliśmy głowami.
W czasie gdy Julia zamawiała jedzenie ja poszłam do swojego pokoju rozpakować rzeczy co prawda jeszcze kilka rzeczy zostało w aucie ale tym się zajmę jutro na spokojnie. Pokój jest duży i jest wyjście na balkon. Widać , że Xavier się starał aby pokój wyglądał idealnie. I musze szczerze przyznać, że udało mu się.
Wychodząc z pokoju natrafiłam się na komodę z zdjęciami, Xavier trzyma nasze zdjęcia jak byliśmy mali. Nie spodziewałabym się, że mój brat jest taki sentymentalny aby trzymać nasze zdjęcia i to jeszcze na widoku. Pamiętam jak miał może z 13 lat , przyszli do niego koledzy i zobaczyli nasze wspólne zdjęcia to zawsze się mnie wypierał. Na samo wspomnienie o tym samoistnie uśmiech wpłynął mi na usta.
Kolacja! - krzyczała z salonu Coralina.
No i na cholerę się drzesz jak jesteśmy w pokoju obok - powiedział Paul.
Jak gracie w tą swoją fife srife to na pewno usłyszysz że jedzenie przyjechało - wywróciła oczami Julia
Podczas kolacji rozmawialiśmy o różnych rzeczach , poruszyliśmy temat mojej uczelni i wiele innych. Tradycyjnie skończyło się na kłótni o to kto sprząta, miło się patrzyło jak przez 15 minut krzyczeli na siebie. W międzyczasie gdy oni się tak kłócili, zdążyłam to posprzątać i wrócić do siebie do pokoju. Pół godziny później słyszałam jak wszyscy się zbierali do wyjścia, okazało się że mieszkają piętro niżej czyli są tutaj często. Dopiero o jakiejś 1 położyłam się dopiero do łóżka, nie mogłam się jakoś na niczym skupić może to przez nowe miejsce, przez stres, nowych znajomych.
Rano w kuchni zastałam Xaviera ze śniadaniem i moją ulubioną kawą, nadal pamiętał jaką pije. Nie rozmawialiśmy długo bo gdzieś mu się śpieszyło , cały on wszystko zostawia na ostatnią chwilę. Całe życie tak było , spóźnił się nawet z terminem składania dokumentów do szkoły średniej , na studia tak samo. Taki już urok bycia leniem jak mój brat.
Nasza mama nie wiedziała że Xavier nie chodzi na żadne studia, wszystkie dokumenty jakie przywoził do domu były sfałszowane. Mama wyjebała by go z domu gdyby się dowiedziała. Mój brat od kilku lat pracował jako mechanik samochodowy. Łatwa kasa, od dzieciaka interesował się samochodami i wiedział od nich wszystko. Gdy skończył piętnaście lat ojciec kupił mu samochód który mógł rozebrać na części i później złożyć.
Do tej pory pamiętam jak zaświeciły mu się oczy, gdy tata powiedział żeby poszedł do garażu zobaczyć swoją zabawkę. Cieszył się jak małe dziecko.
Dokończyłam sprzątać po śniadaniu i miałam wracać do siebie do pokoju , gdy z pokoju Xaviera wyszedł on.
Kurwa. Jego. Mać.
Wyszedł w samych spodenkach bez koszulki.
Za jakie grzechy.Chrząknął tym samym przyłapując mnie na patrzeniu się na niego.
Jeśli chcesz popatrzeć to zrób zdjęcie na pamiątkę- powiedział puszczają buziaka w powietrzu
Co. Za. Palant.
Moja galeria ucierpi posiadając zdjęcia takiego palanta - prychnęłam odwracając się w stronę swojego pokoju
Palanta? Ty się chyba słońce zapominasz z kim rozmawiasz - powiedział.
Kochany z tego co się orientuje to ty tutaj nie mieszkasz więc dupa w troki i wynocha do siebie panoszyć się - cmoknęłam w powietrzy udając się do swojego pokoju
Lubisz zadzierać ze starszymi? - spytał
W peselu może starszy ale umysłowo to ty się zatrzymałeś na poziomie przedszkola - skwitowałam
Lubisz zadzierać nosa co? - zapytał z uśmiechem
Powiedział to palant który ma większe ego niż nie jeden piłkarzyk - powiedziałam opierając się o komodę
Mogłaś powiedzieć że brakuje ci rozrywki, załatwilibyśmy to inaczej - odpowiedział
Że co proszę? Słuchaj mam swoje zasady a jedna z nich brzmi, nie pierdolić się z kimś czyj kutas widział więcej dziurek niż niejeden ginekolog - powiedziałam odwracając się w stronę swojego pokoju. - Jeśli tobie brakuje rozrywki to daj znać załatwię ci numer do najbliższego burdelu.
Pieprzona małolata - usłyszałam z salonu.
Co on se myślał? Że aż taka łatwa jestem. Musze przyznać że jest pociągający ale niestety jest palantem. To że on lubi mieć dziewczynę na jedną noc to już nie mój problem.
Wróciłem! - krzyknął Xavier
Wyeksmituj stąd swoją siostrę - powiedział William
Sam się kurwa wyeksmituj jak coś ci nie pasuje - powiedziałam wychodząc z pokoju z zamiarem zrobienia sobie następnej kawy.
Którejś pięknej nocy poderżnę jej gardło obiecuje - powiedział William
Żebyś się nie zdziwił jak któregoś pięknego ranka obudzisz się bez chuja - powiedziałam wyciągając swój kubek z szafki
Nie wytrzymam z nią - powiedział rozpaczliwym głosem William
Trzymaj się na baczności bo rozmawiasz z młodą Evans - zaśmiał się mój brat
Miej oczy dookoła głowy - powiedziałam z uśmiechem na ustach
Oj kochanie kochanie - zaśmiał się William
Zobaczymy kto się będzie śmiał ostatni - powiedziałam wychodząc z kuchni
KTO DO CHUJA PIŁ Z MOJEGO KUBKA?!- wydarł się z kuchni w momencie gdy weszłam do pokoju
Głośniej się nie da? - spytał Xavier - Zrobiłem rano Rachel w nim kawę , nie rób awantury o byle gówno
Zdałam sobie sprawę, że ten kubek był w świnki.
On chłopak wyglądający jak kryminalista pije herbatę z kubka ze świnkami.
Przecież psychiatra mi w to nie uwierzy.
Samej mi się w to nie chce wierzyć a co dopiero psychiatrze.
TO MÓJ ULUBIONY KUBEK! - krzyknął William
I się zaczęło , teraz się dzieci będą kłócić o jebany kubek ze świnkami.

CZYTASZ
Broken Game
Mystery / ThrillerRachel Evans nigdy nie była roztrzepaną dziewczyną, która cały czas imprezowała. Większość decyzji, które podejmowała były rozsądne i przemyślane, zawsze miała wszystko zaplanowane ale nie przewidziała jednego - chłopaka z ciemnymi jak noc oczami. W...