Damien! - krzyknęłam z kuchni. - Wstawaj!
Budzenie tego niedźwiedzia było trudniejsze niż można było przypuścić, spał jak zabity.
Vanish, leć go obudź – powiedziałam, a pies od razu skierował się w stronę schodów.
Słuchał się mnie, ale nie wiedziałam, że rozumie to co się do niego mówi. Najwyraźniej jest wyjątkowy.
Kurwa! - usłyszałam krzyk z góry. Brawo Vanish, dostaniesz smakołyki za taką dobrą robotę. - Rachel, masz przejebane!
Zaśmiałam się pod nosem stawiając dwa kubki kawy na stole. Chwilę się powkurwia i mu przejdzie, właśnie taki był Damien.
Jest dziesiąta, daj spać – powiedział wchodząc do kuchni, a przed w nim wbiegł Vanish. - Jeszcze jego na mnie nasłałaś.
Dzień dobry kochanie, ja też się wyspałam i czuje się dobrze – powiedziałam próbując utrzymać jakąkolwiek powagę.
Chryste – westchnął. - Z kim ja się związałem?
Jaką sobie wybrałeś z taką się męcz – rzuciłam podchodząc do niego. - Masz dziesięć minut i wyjeżdżamy.
Przejechałam dłonią po jego plecach, na co cały się spiął.
Rachel – jęknął. - Jest początek tygodnia.
Zostało ci dziewięć minut – zaśmiałam się, idąc na piętro. - Vanish, chodź do mnie.
Pieprzona zołza – usłyszałam z parteru.
Słyszałam! - krzyknęłam wchodząc do sypialni.
Takie poranki mogłabym mieć codziennie, trochę śmiechu, przekomarzania, a co najważniejsze święty spokój. Własny dom, własne samochody i własne życie.
Nadal zastanawia mnie sprawa taty, co się stało i dlaczego to my dostaliśmy ten komunikat. Może to my mieliśmy rozwiązać tą sprawę a nie on. Wszystko wyjaśni się w najbliższym czasie.
Założyłam czarne jeansy i tego samego koloru bluzę. Nawet nie wiem z jakiej racji są tutaj moje ubrania, Damien musiał je przywieźć gdy ja się w najlepsze bawiłam w Malibu. Otworzyłam drugą szufladę i wyjęłam czarną małą torebkę, wpadłam na genialny pomysł aby dołożyć do tego stroju czarne okulary przeciwsłoneczne. Zgarnęłam z wieszaka długą czarną kurtkę, zamierzam wyglądać niczym kobieta mafii.
A ty czemu jeszcze nie ubrany? - spytałam wchodząc do kuchni.
Czekałem aż ty się ubierzesz, żeby dopasować swoje ubrania pod twoje - powiedział a po chwili już go nie było. - Po powrocie zerwę z ciebie te ubrania.
Słodko.
Usiadłam w kuchni dopijając kawę, Vanish kręcił się koło mnie cały czas. Jeżeli zabiorę psa do studia tatuażu to coś się stanie? Zaraz się dowiemy.
Rachi : Mogę Vanisha zabrać ze sobą?
Liam : Coralina z chęcią go przyjmie.
Liam, Coralina i Paul pracowali w studiu tatuażu. Robili to już kiedyś, a przez to że zostajemy tutaj na stałe mogą do tego wrócić i spokojnie legalnie pracować.
Możemy jechać – odwróciłam głowę w kierunku Damiena.
Był ubrany w czarne spodnie i czarną koszulę z podwiniętymi do łokci rękawami, a dwa guziki od góry były rozpięte przez co dostrzegłam srebrny krzyżyk. Włosy miał roztrzepane we wszystkie strony, przez co wyglądał jeszcze seksowniej.
![](https://img.wattpad.com/cover/357608729-288-k187975.jpg)
CZYTASZ
Broken Game
Детектив / ТриллерRachel Evans nigdy nie była roztrzepaną dziewczyną, która cały czas imprezowała. Większość decyzji, które podejmowała były rozsądne i przemyślane, zawsze miała wszystko zaplanowane ale nie przewidziała jednego - chłopaka z ciemnymi jak noc oczami. W...