- Nudaaa !! - usłyszałem krzyki Sherlocka dobiegające z salonu .
- Joooohn! - dalej mnie nawoływał .
- John , daj mi jakąś sprawę!
Oj nie tym razem . On jest po trzydziestce i powinien się sam sobą zająć.
- Jaaaawn , ja tu umrę z nudów!
Nie rusza mnie to .
- Będziesz mnie miał na sumieniu !
Oho ! Natchodzi szantasz emocjonalny.
- Okej... umrę tu z nudów . Sam , bez mojego doktorka u boku . Ahhh ten mój marny los...
Oj Sherlock , gdybyś takie rzeczy wygadywał mi kilka lat temu , to wtedy bym zareagował . Lecz ja cię znam cwaniaku , sprawdzasz mnie .
Kątem oka zauważyłem burzę ciemnych loków wychylających się znad drzwi do kuchni .
Sherlock cmoknął widząc , że jego sposoby nie działają , lecz jego oczy po chwili niebezpiecznie się zaświeciły . Zaszedł mnie od tyłu po czym mocno przytulił . Poczułem , jak jego miękkie loki muskają mnie lekko po szyi .
- Dobra , wygrałeś . - poddałem się .
Sherlock uśmiechnął się zwycięsko po czym pocałował mnie w policzek .
- Ale znajdziesz mi jakąś sprawę prawda ? - spytał trzepocząc niewinnie rzęsami .
- No dobra . - przewróciłem oczami. - skończę gotować obiad i coś poszukam .
Sherlock zadowolony ulotnił się z kuchni tanecznym krokiem . Wiem wiem , jednak się złamałem , ale to Sherlock . On zawsze znajdzie na mnie jakiś sposób .
Po zrobieniu spaghetti carbonara , nałożyłem makaron na talerze po czym poczłapałem do salonu . Podałem Sherlockowi talerz a swój położyłem na stół , wziąłem laptopa do ręki .
- Zobaczmy więc , czy są jakieś ciekawe morderstwa. - westchnąłem otwierając skrzynkę pocztową.
Po przeczytaniu 15 maili znalazłem taki , który mógł zainteresować detektywa .
- Tutaj pewien męszczyzna piszę , że w małym miasteczku niedaleko Londynu są porozrzucane części ciała . Pierwszą znaleźli rękę , na niej był wyryty napis ,,papier , kamień , nożyce" , jako drugą znaleźli kobiecą pierś , na której był wyryty napis ,, berek " . Łącznie znaleziono 4 części ciała z wyrytymi nazwami różnych gier dla dzieci . Piszę , że będziemy mogli u niego zostać do momentu rozwiązania sprawy.
- Bierzemy to. - Sherlock zerwał się z kanapy nie kryjąc swojego podekscytowania . - pisz do niego , że jutro z samego rana do niego pojedziemy.
Pobiegł do sypialni wykrzykując przy okazji :
- Morderstwo yeeeeey!!
Parskąłem śmiechem kręcąc głową . Zacząłem jeść mój makaron myśląc o tej sprawie . Powiem szczerze , że i mnie zaciekawiła . To fajna odskocznia od nudnych i banalnych morderstw.
O kurcze... zaczynam mówić jak Sherlock.
CZYTASZ
Johnlockowe Opowieści
FanficCo tu dużo mówić . Będę tu wstawiała różne Johnlockowe one shoty i dłuższe opowiadania .