I'm sorry . I'm so sorry.

91 6 9
                                    

Perspektywa Mary
Perspektywa Johna

W środku nocy obudził mnie dzwięk telefonu . Ziewnąłem i sięgnąłem po telefon .

- Halo? -ponownie ziewnąłem . 

- John , przyjedz do szpitala , natychmiast . - po drugiej stronie usłyszałem poważny głos Mycrofta , lecz można było w jego tonie głosu usłyszeć również strach .

-Co się stało ? - spytałem drżącym głosem.

- Zrobił to. - powiedział szybko , lecz to mi wystarczyło .

Szybko zerwałem się z łóżka i zacząłem się ubierać.

- John , co się dzieje? - spytała wyrwana ze snu Mary .

- Sherlock znowu przedawkował . - powiedziałem spanikowany szukając wszędzie kluczyków . 

Mary podała mi kluczyki i spojrzała na mnie współczująco .

- Jedz , ja do ciebie zaraz dołączę . - uśmiechnęła się chcąc mnie pocieszyć . 

Kiwnąłem głową i pobiegłem do auta . Wsadziłem klucze do stacyjki i z piskiem opon pojechałem do szpitala .

Wbiegłem do szpitala i spytałem pielęgniarkę , gdzie leży Sherlock Holmes . Kobieta wskazała mi drogę , szybko podziękowałem i z coraz szybciej bijącym sercem pobiegłem do wskazanego mi pokoju.

Nacisnąłem klamkę i wszedłem do środka. Na krześle koło łóżka szpitalnego siedział Mycroft , który patrzył się zmartwionym wzrokiem na Sherlocka , lecz spojrzał na mnie gdy usłyszał , że wchodzę .

Powoli podszedłem do łóżka , na którym leżał Sherlock . Ująłem jego dłoń a drugą przeczesałem jego kręcone włosy.

Chciałem spytać Mycrofta , kiedy to się stało , lecz mnie prześcignął .

- Zrobił to dzisiaj wieczorem . Na szczęście pani Hudson była akurat w mieszkaniu i wpore zareagowała . - streścił mi Mycroft . - Jego stan jest stabilny .

Kiwnąłem głową i spojrzałem na bladą twarz Sherlocka . Nie widziałem Sherlocka z tydzień . Bardzo przez ten czas się zmienił . Miał straszne wory pod oczami , cerę bladą bardziej niż zwykle, oraz niewielki zarost .

Pozwoliłem moim łzą polecieć mi po brodzie a potem na twarz śpiącego bruneta .

Mycroft patrzył się na mnie ze współczuciem . Widać było , że chciał mnie pocieszyć , ale nie wiedział jak . 

Po chwili wyszedł zostawiając mnie samego z Sherlockiem . Wtuliłem się w jego pierś szlochając.

- Dlaczego to zrobiłeś , Sherlocku ? - szeptałem do niego . - Dlaczego ?

Po chwili zasnąłem wtulony w Sherlocka.

*

Po dwóch dniach Sherlock wyszedł ze szpitala . Dalej był bardzo słaby , więc prawie nie wychodził z łóżka . Bardzo się o niego martwiłem , dlatego postanowiłem zostać na jakiś czas na Beaker Street i doglądać go . Mary nie była  zadowolona z tego pomysłu , ale rozumiała , że się cholernie martwię o niego. 

Sherlock właśnie spał w swoim pokoju a ja z Mycroftem i Mary siedzieliśmy w  salonie pijąc herbatę . 

- Jak się miewa mój braciszek ? - spytał Mycroft biorąc łyk herbaty .

- Czuję się już lepiej . - powiedziałem .

- Gdy Sherlock się obudzi to daj mu zupę . - powiedziała Mary kiwając brodą w stronę kuchni . - Zostało trochę z obiadu , więc postanowiłam przynieść ją Sherlockowi , by zjadł.

Johnlockowe Opowieści Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz