4.Albert.. Nie..

146 5 7
                                    


~kilka godzin później~

Mineło się godzin jest 15
Siedziałam oparta o łóżko i spoglądałam na serdelka roznoszojącą kakao nagle zaczeła sie dziwnie zachowywać upuściła tacke i zaczeła sie kierować w strone furtek do bajek podeszłam do alberta

-albert..serdel zachowuje sie dziwnie musimy za nią iść idziesz ze mną? - na co ten pokiwała główą,ucieszyłam sie bo razem raźniej podeszłam jeszcze do dziewczynki sarenki z którą rozmawuała serdel

-hejj jestem ada pamiętaj że w ciebie i w tamtej dziewczynce nie liczą sie uszy,zeby,oczy liczy sie to co macie w serduszku - powiedziałam małej słodkiej dziewczynce a ona mnie przytuliła

-ada..idziemy?
-yhm
-ok

Gdy dotarliśmy do furtek postanowilismy sprawdzić wszystkie bajki w pierwszej bajce była królewna Śnieżka

-hej nie widziałas czasem małej dziewczynki przypominającej wilczka? - spytaliśmy
-nie , ale zato widziałam kilka wilkusow
-to nie dobrze
-moze poczęstujecie sie - wyciągneła do nas rękę w której trzymała jabłko znałam tą bajke wiec odparłam
-nie jadła bym tego - i zamknęłam drzwi
-ale czemu..-spytał chłopak
-nie ale tylko więc
-więc czemu..
-bo było zatrute nie znasz tej bajki..
-nie..nikt mi ich nie czytał..
-o jezuu przepraszam zapomniałam..
-spoko juz jestem przyzwyczajony..idziemy dalej?
-tak.. - przez kilka następnych bajek nic się nie działo aż do mometu gdy doszliśmy do bajki pt. Dziewczynka z zapałkami siedziała tam dziewczynka ogrzewająca sie zapałkami

-cześć..nie zamarzniesz? - spytał sie jej albert a ja podeszłam do okna
-niee mam jeszcze kilka zapałek
-albert! Chodź tu.. - zawołałam go bo zauważyłam serdelka gadającą z wilkusami
-mała zdrajczyni!!
-i co my teraz zrobimy - spytał albert gdy po chwili zobaczyłam że wilkusy kierują sie w naszą strone
-uciekamy!! - zaczęłam uciekać zchowałam sie za murkiem chyba nas nie widzieli gdy poszli kierowałam sie w strone akademi gdy doszłam pierwsze co zrobiłam to schowałam sie nie daleko dziedzińca w jakimś pomieszczeniu patrząc przez okno co sie dzieje na zewnątrz po chwili zobaczyłam że ktoś wchodzi przestraszyłam sie okazało sie że to natasza

-hej to ja a to chyba twoje - dała mi jedną z rękawiczek
-hejj oo dzieki pewnie mi wypadła
-ada..czy to koniec..
-niee nie mów tak damy rade musimy złapać serdel
-ok - po chwili ją złapałalismy
-czemu to zrobiłaś!
-ale co?
-nie udawajj
-przepraszam chciałam mieć przyjaciół w akademi i z wilkusami
-ale nie możesz mieć!
-szkoda - zawyła a ja myślałam że ją wtedy zabije usłyszeli nas i złapali strażnicy po czym zabrali do tej wiedzmy i chyba królewicza ktory powiedział

-pytanie nie brzmi gdzie jest mateusz tylko kiedy nam go wydacie?
-zostawcie nas! - krzyczałam nie dając za wygraną ale ta wiedzma przyłożyła coś do twarzy nataszy
I pojawił się..

-zostawcie dzieci! - pojawił sie Mateusz
-nie!..nie..
-a teraz wszyscy..WYNOCHA - powiedziała a ja od razu sie wyrwałam z związanymi rękami i kierowałam w strone furtki do dziewczynki z zapałkami po kilku chwilach byłam tam ale alberta tam nie było

-pobiegł wtedy nad rzekę tam - dziewczynka z zapałkami pokazała mi strone a ja od razu tam pobiegłam ze łzami w oczach gdy dobiegłam zobaczyłam alberta na środku rzeki..siedzącego na krze zaczełam sie wciągać

-albert! - krzyknełam do niego żeby mnie zobaczył
-ada.. nue idź tu.. zgubiłem sie..- mówił tak jak by wiedział że to koniec..chciałam mu pomóc ale nie wiedziałam jak..
-POMOCY! - krzyczałam z myślą że ktoś nas usłyszy
-byłaś moją jedyną przyjaciółką..
-nieee nie mów tak , ruszaj sie nie możesz zamarznąć..daj mi rękę.. - gdy chciał mi podać rękę kra sie zachwiała a on wpadł do wody..
-ALBERT - po chwili sie wynurzył i złapał kawałka lodu
-dzięki tobie przestałem być dziwadłem..
-przestań tak mówić! rób coś.. zaśpiewaj mi
-ja nie umiem śpiewać
-zaspiewaj tą piosenke którą nuciłeś w akademi kiedy pierwszy raz sie poznaliśmy.. prosze

-w pochmurny.. dzień.. gddy szary cień.. zzasłoni bbarwy świata nnam.. odezwij sie przywołaj mnie.. takk bbardzo nie chcce zostac.. ssam.. ddziękuję zza wszystko adda.. - gdy sie puścili to juz był koniec
Wiedziałam że juz nigdy go nie zobaczę nigdy nie usłusze jego głosu..
-albert..nieeee .. byłeś mojim jedynym przyjacielem.. -nie chciało mi sie juz żyć ale musze uratować akademie i napisać swoją bajke wyczągałam sie na ziemie wstałam i od razu pobiegłam do akademi do komnaty mateusza wzięłam to coś do pisania i zamaczałam w atramecie doczytałam końcówke

CDN

----------

Hejkaa🩵

Następny rozdział bedzie pewnie w środę bo skończyły mi sie ferie i chce sie przyłożyc do nauki..🤌🏻

~717 słów~

Ada x Albert // AkademiaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz