-ada ..
-ciii nic nie mów .. chodź - -złapałam go za nadgarstek i wybiegliśmy z mieszkania zamknełam drzwi i poszliśmy na łąke nie daleko magicznego budynku-jak tu .. pięknie!
-tak .. wiem często tu przychodzę sie wyciszyć
-przed czym?
-przed miastem .. tu jest tak inaczej .. spokojnie,cicho i przedewszystkich kolorowo
-hm prawda .. - potwierdził moje zdanie po czym sie zaczą dziwnie zachowywać-ada ..
-co tam?
-wracajmy do ciebie prosze
-co sie stało
-ten golarz ..
-co z nim?
-mówi mi co mam robić
-cco
-zmusza mnie do złych zeczy a ja musze sie powrzymywać żeby ich nie robić po czym trace siły ..
-ok wszystko rozumiem idziemy do domu nie mozesz w takim stanie się wysilać powinieneś iść do lekarza
-ale jaki lekarz leczy roboty?
-nie wiem
-idziemy?
-tak - po drodze nic się nie działo
Doszliśmy do domu albert siadną na kanapie a ja zrobiłam mu lemoniadę i podeszłam mu ją dać
-dzięki - uśmiechną sie delikatnie i wypił picie
-albert może się położysz?
-niee dzięki na razie jest dobrze
-napewno?
-tak..
-ok .. co robimy
-nie wiem
-ym a oglądamy coś?
-możemy
-oki - włączyłam telewizor i zaczęliśmy coś oglądać do mometu gdy poczułam ciężar na ramieniu albert ze zmęczenie i utraty sił zasną przy oglądaniu filmów-oo jaki słodki .. i co ja mam teraz z tobą zrobić? - zaczełam dalej oglądać film do póki ja również zasnęłam gdy sie obudziłam i spojrzałam na telefon aby sprawdzić godzinę była prawue 21 chciałam wstać ale obudziłam alberta
-ojj sory że cie obudziłam
-co?
-hah zasnołes a gdy chciałam wstać cie obudziłam
-aa
-bb - wybuchliśmy śmiechem - a teraz tak na poważnie to ide po posciel dla ciebie
-ok - Poszłam po pościel dla alberta i pościeliłam mu łóżko-albert!
-jestem
-ok idziemy spać?
-tak
-to chodź!!
-idee
-hah - położyliśmy się do łóżek po kilku minutach zasnęłam ze zmęczenia obudziłam sie w nocy nie chciało mi sie spać za bardzo wiec podeszłam do okna i usiadłam na parapecie wpatrując w gwiazdy kiedy chciałam sięgnąć po telefon leżący obok spadł budząc alberta-ada?
-jestem
-co sie stało?
-obudziłam sie bo nie chce spać - wstał i podszedł do mnie lekko uśmiechnięty
-mogę? - spytał kierując wzrok na miejsce na parapecie
-tak siadaj .. nie chcesz spać? Jest środek nocy - pokręcił głową .. usmiechłam sie do niego i odwróciłam wzrok w strone księżyca po czym przypominiało mi sie jak wychodziłam z .. tatą na dach mieszkania-albert
-co?
-idziemy na dach?
-jak?
- chodź za mną - powiedziałam po czym wyszłam na balkon i szłam po drabinach na górę co jakiś czas obracając sie czy albert jest za mną po krótkim czasie doszliśmy
-jesteśmy!
-oo
-siadaj .. - usiadłam na czymś a obok mnie usiadł albert i znowu zastała cisza-ładnie tu ..
-tak ..
-albert .. obiecaj że jak bedziesz sie gorzej czuł to mi powiesz ? - powiedziałam to i skierowałam wzrok na alberta a on na mnie-ada ale ja .. nie chce cie tym martwić ..
-albert! Ty mnie nie rozumiesz ..
Nie chce cie znowu stracić!
-..
-obiecaj .. proszę .. zrób .. zrób to dla mnie .. -mowiłam zapłakanym głosem
-obiecuję .. - przytuliłam go i pocałowałam w policzek na co ten sie zarumienił-dziekuje! - krzyknełam nie za głośno żeby nie obudzić całego miasta , siedzieliśmy tak jeszcze chwile póki zachciało mi się spać
-wracamy?
-yhm .. - wróciliśmy do pokoju zamknęłam drzwi od balkonu i położyliśmy się spaćCdn!
_______Hejka🫶🏻
Jak sie podoba rozdział shsh następny spróbuje jeszcze dzisiaj a jak nie zdążę to jutro około 20 bedzie
~567 słów~
CZYTASZ
Ada x Albert // Akademia
Fantasy12 letnia dziewczyna ada dostaje propozycje aby uczyć sie w akademi pana kleksa nie jest to zwykła akademia ale magiczna propozycje dostaje wiele innych dzieci miedzy innymi albert,natasza,kiko,ola