21.Co teraz..

103 9 4
                                    

-cco jak to o mnie?
-musimy cos zrobić! - krzykneła ada
-ada nie .. moze ja powinienem odejść ..
-co? .. Albert niee .. prosze .. powiedz że żartujesz? .. - ada była zrozpaczona a ja wiedziałem że narażam ade na niebespieczeństwo
-to dla twojego dobra zrozum - otarłem łzy które spływały po policzku mojej dziewczynki , ona tylko przełknąła ślinę
-ada możemy się przejść?
-yhm - złapałem ją za rękę i Wyszliśmy z akademi ada nie wiedziała gdzie idziemy ponieważ chodziłem tam sam gdy inne dzieci sie ze sobą bawiły po krótkim czasie doszliśmy do małego wysoko umieszczonego domku na drzewie puściłem ade i dałem sygnał że ma wyjść na górę kiedy tak Szliśmy przypomniały mi sie słowa cioci "ona bez ciebie nie da sobie rady" ..
-cco to za miejsce? - spytała zakłopotanym głosem
-chodziłem tu sam kiedy było źle .. kiedy nie miałem nikogo kto by mi pomógł - gdy to powiedziałem zrobiło mi sie smutno - przepraszam
-ale ..
-nie wiem czemu to powiedziałem .. nie chciałem tego mówić ale tu chodzi o mnie ..
-Albert .. ja bez ciebie nie dam sobie rady .. nie zostawiaj mnie ..
Proszę .
-aduś przecież wiesz że nie chce cie zostawiać
-teraz nie jestem tego taka .. pewna - zapachałem sie czy powiedzieć adzie o naszej rozmowie z cioci ale tu chodzu o ade
-aduś .. rozmawiałem z twoją mamą ..
-co..
-"ona bez ciebie nie da sobie rady" "może sobie cos teraz zrobić"
-ale ..
-cii nic nie mów .. zamknij oczka i sie zrelaksuj .. zapomnij o tym co powiedziałem
-dobrze .. ale
-ale?
-obiecaj że nigdy mnie nie zostawisz bo ja bez ciebie .. nie przeżyje
-obiecuje .. - przytuliliśmy sie do siebie .. ale nie tak jak przyjaciele tylko bardziej jak .. para trudno opisać to jak sie wtedy czyłem ale bylo mi bardzo ciepło .. podobno "roboty nie mają uczuć" tak mówił mi mój wynalazca którego całym swojim sercem ktore swoją drogą nie bylo takie zwykłe nienawidziłem
Za to co mi zrobił a raczej dalej robi!
-ada? Powinniśmy juz wracać do akademi .. martwie sie o pana kleksa
-tak tez tak uważam .. albert?
-tak?
-możemy dzis spać razem?
-jak bedziesz czuć sie bezpieczniej to tak - zdziwiłem sie że ada nie chce spać oddzielnie zazwyczaj to ja wszystkiego co było dookoła sie bałem ..

Albert
Zeszliśmy z domku na drzewie i znowu cos żuciło mi sie w oczy , ada spojrzała na mnie tak jakby tez to widziała .. skuliłem sie aby to podnieść był to kolejny czujnik

-Albert? - połknęła ślinę i zapytała - co to jest? Wyglądasz jakbyś zobaczył ducha
-ada .. bo
-bo?
-to jest .. czujnik jedynie takie ma golarz ..
-o niee
-on tu był
-Albert on .. tu może nadal być!
-wracajmy juz do akademi tam jest bezpieczniej
-yhm - gdy wracaliśmy do akademi zdążyło się zciemnić a raczej doszło do zachodu który w akademi nie jest taki zwykły ponieważ jak juz jest dość ciemno to pewne kwiaty rozkwitają . Ada poszła sie umyć i przebrać w swoją przepiękną piżame a ja po kryjomu w między czasie poszłem po jednego z tych kwiatków noe musiałem daleko iść bo wystarczyło wyjść na dziedziniec obok którego było kilka przepięknych kwiatów pomyślałem że ulubionym kolorem ady jest pewnie różowy jak większości dziewcząt więc go zerwałem i zaniosłem na "nasze" łóżko nastempnie wziołem swoją piżame i sam udałem sie do toalety obok a po szacując 15 minutach byłem gotowy a wychodząc z toalety natknołem sie na ade i razem poszliśmy do sypialni a ada od razu zobaczyła prezent leżący na łóżku
-ojej .. to dla mnie?
-oczywiście
-dziękuję .. nie musiałeś .. - w tym momencie zapadła cisza usiedliśmy na łóżku a nasze twarze zaczęły sie do siebie zbliżać ..

Cdn!
________

Hejka💕

I co nie spodziewalisvir sie tak szybko rozdziału? Haha
Jak myślicie? Co bedzie dalej?
Mozecie pisać swoje wersje w komentarzach!🤫
A my Widzimy siw w piątek jak nei wcześniej🫶🏻🦋

Ada x Albert // AkademiaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz