34.Powrót do realu

94 10 2
                                    


Obudziłem sie było już jasno. Ale wszyscy jeszcze spali a w tym Ada. Spała wtulona we mnie. Zrobiło mi się naprawdę słodko po jakimś czasie dzieciaki się zaczeły budzić a do pokoju wszedł wujek przywitałem się z nim opowiedziałem mu co dzień wcześniej robiliśmy , byłem już gotowy pan kleks poprosił mnie o rozmowę zgodziłem sie. I powiedziałem mu , że czuje sie już bardzo dobrze i chcemy wrócić już do świata realnego. Nie był jakoś bardzo zdziwiony z tego powodu. Opowiedziałem mu o naszym "planie" Ada za 2 tygodnie ma urodziny. 14 urodziny. W raz z ciocią wpadliśmy na pomysł aby zrobić jej niespodziankei zaprosić naszych przyjaciół z akademi. Obiecałem profesorowi , że następnego dnia zjawimy się w akademi. Wujek sie ucieszył. Ale wracając do rozmowy:

-O czym Wujek chce porozmawiać? - zaczołem.
-Albercie .. Ja wiem. - zdziwiony odpowiedziałem.
-Nie rozumiem. - Kleks wskazał wzrokiem na mój brzuch. - O to chodzi ..
-Tak o to. Wiem już że jesteś normalny.
-Przepraszam wujku , że ci nie powiedziałem to miała być niespodzianka. Dla ciebie i Ady.
-Wiesz bardzo się cieszę z tego powodu , ale myślałeś już nad tym , że musisz zacząć naukę w normalnym świecie?
-Nie .. Ale muszę wszystkie klasy zaliczać? Zaczołem.
-Nie raczej ale tą klasę co Ada napewno. Potem jeszcze liceum, studia i..
-I co?
-I staniecie sie dorośli. Już jestem w stanie powiedzieć , że jesteście. Przeszliscie razem bardzo dużo i życzę wam żebyście przeszli jeszcze wiele.
-Czyli nie będziemy mogli tu przebywać dłużej niż jeden dzień?
-Tak już to działa. Ale ..
-Ale? - przerwałem.
-Jesteście na wysokiej skali piegów Albercie masz ich prawie 100! Ada ma 100! Mateusz byłby z was bardzo dumny. Ale niestety.
-Co sie z nim stało?
-Gdy znowu stał się człowiekiem. Nie został mu zbyt wiele.
-Ou , brakuje tu go.
-Tak. Bardzo. - odparł. - No dobrze , ale ja już musze zmykać. Mam nadzieje , że dzieciaki są już gotowe haha.
-Napewno. Do zobaczenia! - pożegnaliśmy sie i zaczołem sie kierować w strone pokoju w którym zastałem oczywiście Ade.
Była już ubrana w ogridniczki i miała rozpuszczone włosy z jednym małym kucykiem po środku. wygladała pięknie. Co ja gadam? Ona zawsze wygląda pięknie!

-Hej. - zaczeła.
-Cześć Aduś. - ona sie uśmiechnęła.
-Hah. Lubie jak tak na mnie mówisz.
-Tak czyli jak?
-Zdrobniale. A nie po imieniu.
-Adrianno.
-Weź nie wygupiaj się. - przewróciłem oczami. -Lepiej mi powiedz czy rozmawiałeś już z wujkiem.
-Tak rozmawiałem. Opowiedziałem mu o wczorajszych przeżyciach. Ucieszył się , że daliśmy rade z tą bandą "łobuziaków" haha.
-Oo super. A wie , że wracamy do domu?
-Jasne. Nie miał z tym problemu. I kazał przekazać , że zawsze jesteśmy tu mile widziani.
-Miło z jego strony.
-Idziemy?
-Yhm tylko wezme .. - rozgada sie po pokoju. - Ym Albert widziałeś mój telefon?
-Oj baby. Trzymasz go w ręce.
-A no faktycznie. To idziemy.
-No. - właśnie minęliśmy brame otwierającą akademie. Po drodze do miejsca w którym zazwyczaj sie przenosimy do naszego świata. Mieliśmy wiele postaci z bajek , zwierząt oraz klaunów. Wszystkie postacie żucały do nas teksty typu "dziekujemy!" "Nasi wybawiciele!" Dziwiło mnie to ale nie zwracałem na to uwagi doszliśmy na okrągły głaz i Stanęliśmy na nim. Zaczęliśmy tańczyć układ:

"Gdy sie kwiatków dobrze

Najem wrzesień znów sie

Staje majem poparzyły

mnie pokrzywy

Taki jestem nieszczęśliwy"

Złapałem Ade za ręke a światło wokoło zaczęło sie rozjaśniać. Po chwili byliśmy już w naszym świecie. Wzięliśmy głęboki oddech i postawiliśmy pierwsze kroki ja jako normalny człowiek a moja przyjaciółka jako całkiem inna dziewczyna. Dorosła , radząca sobie z problemami.
-Jeszcze 2 lata temu nie pomyślałabym , że spotkam tak niesamowite osoby. I sie poznamy. - powiedziała przytuliłem ją. A ona to odwzajemniła.
-Dziękuje. Dzięki tobie nie jestem już "dziwadłem".
-Nigdy nim nie byłeś ..
-Nie kłućmy się o taki bzdury.
-Spoko , ale pamiętaj że dla mnie zawsze byłeś i jesteś wyjątkowy. Nic kompletnie nic tego nie zmieni.
-Ty też. Jesteś wyjątkowa.
-H. Idziemy do domu?? Stęskniłam sie za mamą.
-Ja za ciocią również. - doszliśmy do kamienicy w której mieszkaliśmy. Zapukała a drzwi otworzyły się w ich progu stała ciocia.
-Ada,Albert!

Cdn!🎀
________

Hejka💪🏻

Ogl to nie wiem kiedy następny Rozdział bo nie mam czasu i wogule +komuni młodszej sis..

Miłego dnia/nocy💋

Ada x Albert // AkademiaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz