35.Szkoła?

80 8 4
                                    


-Mamuś! - powiedziała Ada.
-Cześć ciocia.
-Stęskniłam sie za wami. Opowiadajcie. Jak tam?
-Mamoo potem. Jesteśmy zmęczeni trochę.
-Rozumiem. - zaczęliśmy się kierować w strone pokoju. -A i jeszcze jedno. Albert rozmawiałam z nauczycielami w szkole i od roku szkolnego razem z Adą będziecie do niej chodzić.
-O niee. - wystraszyła sie cicho Ada. - ym a do jakiej szkoły?
-Spokojnie córuś. Do tej za zakrętem. Nie chce żeby sie ciebie czepiali , że po roku dalej idziesz do szkoły.
-Uf , dzięki mamo. - poszliśmy do pokoju. Usiedliśmy na łóżku.
-Aduś?
-Hm?
-O co chodzi?
-Co?
-Słyszałem i widziałem jak sie wystraszyłaś gdy twoja mama powiedziała , że od roku szkolnego będziemy chodzić do szkoły.
-Aa.
-Co sie stało.
-Napewno?
-Jeśli nie chcesz to ..
-Nie. Znaczy powiem.
-yhm.
-Ponad 2 lata temu. W szkole do której wtedy chodziłam. Chodziły do mojej klasy nie miłe osoby. Bardzo nie miłe.
-Ou , wiem co czułaś ..
-Dokuczali mi. Zabierali rzeczy.
Gnębili. Raz nawet takie dziewczyny zamkneli mnie w toalecie .. - pojedyńcze łzy zaczeły spływać po policzku dziewczyny. Objołem ją i sie w nią wtuliłem.
-Będzie dobrze. - puściła mnie.
-Tak. Już tak .. Chcesz gdzieś wyjść?
-Wiesz co może zostańmy dziś tu jestem trochę zmęczony. - skłamałem. Nie chce żeby Ada się przemęczała. To nie na jej korzyść.
-Dobrze skoro chcesz. Tez jestem trochę zmęczona. - jest dopiero popołudnie , a Ada za tydzień ma urodziny. Za dwa tygodnie szkoła. Bardzo dużo się teraz dzieję i czuję , że muszę być blisko mojej przyjaciółki bo widzę , że nie czuje sie zbyt dobrze. Ciocia dzisiaj nie poszła do pracy. Zrobiła sobie wolne na ten okres , zostawiłem na chwile Ade samą a ja sam poszedłem do "toalety" ale tak naprawdę spytać sie mamy Ady czy goście są już zaproszeni. Otóż są ozdoby , też już mamy. Tylko brakuje mi jednej rzeczy .. prezentu dla jedynej dziewczyny na którą zawsze mogę polegać. Pomyślałem , że szczerym prezentem bedzie lis i bukiet kwiatów? W liście napisze za co Ade uwielbiam i .. kocham. Ale czy to dobry pomysł żeby wyznać co do niej czuje w liscie? Nie wiem. Nigdy nikomu nie napisałem żadnego listu ani nie zrobiłem nikomu prezentu. Mam jeszcze troche czasu napewno coś wymyśle. Wróciłem do Ady która ze zmęczenia aż zasnęła. Nie dziwie sie. Dużo w ostatnim czasie przeszła a ja za to znalazłem jakąś kartkę i długopis po czym zaczołem pisać nastepujące słowa:

"Droga Ado

Chciałbym ci tym listem pokazać, że jesteś cudowna. Gdyby nie ty nie było by mnie tu teraz. To dzięki tobie akademia została uratowana , aż dwa razy. To na tobie my wszyscy możemy polegać. To ty się mną opiekowałaś,czywałaś i pilniwałaś"

Tyle zdążyłem napisać bo dziewczyna zaczeła się wybudzać.
-Hej , Aduś.
-Co? Nie śpię!
-Spokojnie. Możesz spać. Haha
-Ymm robimy coś?
-A co byś chciała?
-Spacer w parku?
-Jasne. - lekko się usmiechnołem a Ada wstała wzięła telefon,nerke i wyszła a ja za nią. Powiadomiliśmy o tym Mame dziewczyny i wyszliśmy całkiem z budynku. Park mieliśmy na rzut beretem więc się przeszliśmy. Doszliśmy a kierując sie do wejścia zaczepiło nas dwojka osób. Byli to nasi rówieśnicy podajrze. Dziewczyna i chłopak.
-Hejka jestem Julka a to jest Kuba. I będziemy z wami chodzić do jednej klasy. - co. Nie zwracam jeszcze na to uwagi. Na to czyli na szkołe co będzie to będzie.
-Hej? Ja jestem Ada a to jest mój przyjaciel Albert. - dziewczyna nas przedstawiła.
-Cześć. - pomachałem.
-Wiemy , że nas nie znacie i wogule ale my was znamy. Bardziej Ade , ale ciebie Albert też.
-Naprawdę skąd? - spytała Ada.
-Nasze mamy się przyjaźnią. Wsensie twoja i moja.
-Okeej.
-Skorzystajmy z pogody. Przejdziemy się i sie bardziej poznamy? - popatrzyłem na Ade która kiwneła głową.
-Oczywiście. - powiedziałem.
-Super! - weszliśmy do parku. Po około 5 cichych minutach usiedliśmy na trawie. Julka i Kuba? Też. Dalej siedzieliśmy w głębokiej ciszy , ale Ada zaczeła.

-No to może powiemy coś o sobie?
-Spoko to ja zacznę. Jestem julka rocznikowo mam 14 lat. Mieszkam tam w tym bloku po drugiej stronie ulicy. - wskazała.
-Ja i Albert też tam mieszkamy.
-Nigdy was tam nie widziałam.
-Pewnie dla tego , że mieszkamy dość wysoko.
-Które piętro?
-16.
-A to ja 8. - powiedziała dziewczyna.
-To ja jestem Kuba. Mam 14 lat i mieszkam ulice stąd.
-Ja jestem Albert mam .. 14 lat i mieszkam z Adą. -
-Ja jestem oczywiście Ada za tydzień mam 14 lat i mieszkam z
Albertem. - Skączyliśmy sie przedstawiać czas dość szybko nam miną o dziwo Julka i Kuba okazali się bardzo mili i fajni z Kubą złapałem naprawdę dobry kontakt. Ada z Julką chyba też. Musieliśmy już wracać więc Odprowadziliśmy Kube następnie Julke. W domu byliśmy około 19. Zjedliśmy kolacje i wykonaliśmy wieczorną rutyne. Mama Ady nas zawołała żebyśmy z nią cos pooglądali. Usiedliśmy na kanapie i zaczęliśmy oglądać jakiś totalnie nudny film. W między czasie dziewczyna zasnęła na mojim ramieniu a mama ady ewidentnie to zauważyła bo sie uśmiechnęła. Film się skączył Ada sie obudziła i ledwo co doszła do pokoju.  Zsuneła się na łóżko. I od razu zasnęła.
-Dobranoc aduś.. - szepnąłem i położyłem się obok niej przykryłem się kądrą i Ade.

Cdn!
______

Hejka💝

Jak myślicie? Nowi znajomi Ady i Alberta okażą sie dobrzy czy raczej źli? Jak bohaterowie odnajdą sie w szkole? Koniecznie piszcie w komentarzach!💪🏻

Dziekujeee za karzde głosy i komentarze!🥹

Wyczekujcie next!💪🏻

Miłego dnia/nocy!❤️‍🩹

Ada x Albert // AkademiaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz