2.fajnie tu

215 10 5
                                    


Wstałam około 7 praktycznie karzdy jeszcze spał oprócz nataszy wstałam wzięłam jakieś ubrania i poszłam do toalety sie umyć zajęło mi to około 15 min wraz z natasza postanowiliśmy pozwiedzać akademie o 8 miała sie zacząć pierwsza lekcja gdy weszliśmy do sali były dwa wolne miejsca jedno koła kiki usiadła tam natasza a drugie koło chłopaka z dłuższymi błąd włosami postanowiłam tam usiąść

-hej..mogę z tobą siadnąc??-spytałam ten na to mi nic nie odpowiedział więc postanowiłem usiąść chciałam sie równieżdowiedziećjak ma na imie-jestem ada..a ty..jesteś?.

-albert..-omgg powiedział coś pomyślałam a z drugiej że może jest taki bo nikt z nim nie rozmawia-hm ładne imie

-dzięki ty tez masz bardzo ładne-odpowiedział i się lekko uśmiechną-dziekii-zaczyna sie lekcja

Witajcie moje dzieci jestem Ambroży kleks i będę was uczył spytacie pewnie co??ah tak..nie będę waa uczył matematyki,polskiego,biologi i nie wiem co jeszcze sie teraz uczy lecz będę was uczył WYOBRAŹNI-podchodzi do nataszy-ty jesteś pewnie ada niezgódka??powiedz co by było gdyby ktoś nie miał WYOBRAŹNI-widziałam że natasza jest zdziwiona i nie chce odpowiedzieć ja sama byłam lekko zdezorientowana więc podniósłam rękę i powiedziałam-a co jeśli ktos nie ma wyyyobrazni to powiedziałam ja ada niezgódka

-jak to ada?to nie możliwe wybraz sobie cos co ci chodzi po głowie o-zdziwiłam sie podejściem "profesora" ale już sobie wyobraziłam psa sąsiada który nagle pojawił sie na ławce prawie mi serce wyskoczyło-ojoj to nic strasznego-zgniotł go ręką i nagle pokazal papierowego psa??-możecie sie za to wszyscy pogłaskać po głowie-wszyscy się pogłaskali oprócz mnie

-dobrze teraz mateusz porozdawa wam piegomaty--dostałam jakiś piegomat??widziałam że że albert tez go dostał po chwili profesor przerwał--dobrze a teraz weźcie je i chuchnijcie a to pokarze wam ile macie piegów czym więcej tym lepiej ale jak będziecie mieć ich xoraz mniej to znaczy że stajecie sie dorośli i tracicie wyobraźnie-wszyscy chuchneli karzdy mówił że ma 46,47,48,49,50 tez to zrobiłam ale pokazało 8 z jednej strony sie zdziwiłam a z drugiej wiedziałem że będę mieć mało ale gdy zerknełam do alberta widziałam że tez ma mało gdy skończyła sie pierwsza lekcja wszyscy wyszli na pole i się rozbiegli albert usiadł na ziemi podeszłam i usiadłam koło niego

-ładnie tu-powiedziałam do chłopaka a on mi odparł-tak..ładnie..

-chcesz zagrać w łapki??
-a co to??
-taka gra w dwie osoby dajesz tak ręce a muszę ci z zaskoczenia przybic piątki-wytłumaczyłam mu a on sie zgodził widziałam uśmiech na nego twarzy po kilku minutach powiedział-dziękuję

-ale za co?

-że do mnie przyszłaś jeszcze nikt ze mną sie nigdy nie bawił..
-ja tez dziękuję i cie rozumiem..w świecie normalnym nie miałam przyjaciół..-przykro mi..

-wiesz..lubie cie :))

-ja ciebie tez i to bardzo

-ide do toalety- oznajmiłam-spoko

-pa

-papa..

~po lekcjach~

-hejjj idziecie na wode??-spytałam sie naszej grupki i alberta-wsumie czemu nie-odpowiedzieli a albert kiwną główą

-to chodźcie!!-gdy byliśmy na jeziorze na takim jakby tarasie na wodzie była tam syrenka i próbowaliśmy poćwiczyć z wodą magie ja spróbowałam jako pierwsza udało mi sie ale nagle zobaczyliśmy ptaka mateusza który powiedział nam-nie mozecie tak poprostu sobie czarować bez nadzoru profesora
-ale my tylko sie bawi...my-nagle zobaczyłam jak cos zoduje w wysokiej trawie po chwili karzdy to zauważył rozdzielilismy sie nagle zauważyłam jakąś dziewczynke??orzypominała wilczka zabraliśmy ją do akademi

-niesamowite-powiedział profesor-daliśmy jej na imie serdel może zostać?-spytałam-hm serdel serdel serdel..tak serdel może zostać-jejj-ucieszyłam sie bo serdelek była bardzo slodką dziewczynką

-no a jak ma pchły?-spytał mateuzz na co wszyscyy zaczeli sie śmiać-oj tam nie przesadzaj

-a teraz idziemy na kolacje

~po kolacji~

-i co smakowało?-spytał profesor
-takk
-to teraz trzeba wylosować osobę która posprząta tu-o ni tylko ni ja pomyślałam-nikt nie chce?to wyliczanka-n9 i zaczą wyliczać gdy wypadło na mnie byłam załamana..-dzisiaj dyżur ma ada!!
-..-nagle ktoś mnie dotkną z tyłu
-pomogę ci-szepną mi albert na ucho
-dzięki..
-to zaczynamy??
-no raczej i tak nam zajmie sto lat
-hah

~skip time~

-akbert moge cie prosić na chwilę-spytał profesor na co ten kiwną główą i ruszył sie za profesorem i znowu zostałam sama..

-czemu jesteś taka smutna?-spytał matusz stojący obok mnie
-nie zrozumiesz..
-zrozumiem praki wszystko rozumieją..
-nie mam taty..mama o mnie zapomina innych przyjaciół oprucz alberta nie mam..
-rozumiem cie..

-ok gdzie to włoży?
-do zmywarki
-to macie tu zmywarke?
-yhm i pralko suszarke
-aha..
-teraz leć do innych
-ok..

~w sypialniach~

-hejj albert
-hej..
-mogę siadnąc?
-jasne
-wiesz że okazało się że mają tu zmywarke..
-coo
-no i pralko-suszarke
-a my sie tyle męczylismy..
-no..

-ide sie umyć i przebrać..
-ok

~skip time~

-jestem..-Powiedziałam i usiadłam na przeciwko alberta
-co robimy?
-nie wiem..
-późno juz..
-to..idziemy spać?
-yhm..chyba..
-to dobranoc..ada
-dobranoc..albert

Cdn

-------------

Jak sie podoba?

Następny rozdział bedzie chyba w sobote bo mam plan

I jakby co to bedzie podobnie jak w filmie tylko troche inaczej bi chce dodać cos od siebie ;))

850 słow🫶🏻

Ada x Albert // AkademiaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz