16.Trzeba coś z tym zrobić..

127 8 5
                                    


-ada ..
-co tam
-słabo mi ..
-spokojnie , usiądź sobie ja pójdę po wode
-ok - ada poszła po wode a ja zostałem sam ze sobą rozmyślając gdy nagle usłyszałem jego głos

Witaj , stęskniłeś sie za mną?haha bo ja za tobą nie a teraz bedziesz robił to co ci karze!! Uwolniliście ją! I za to będzie kara

Ada
Poszłam po wode dla alberta a gdy wruciłam zachowywał się dziwnie ..

-albert? Wszystko dobrze? - albert zasłaniał twarz rekami i cos do siebie szeptał ..

-dam rade dam rade .. - szeptał a ja podeszłam i usiadłam obok niego .. mogłam sie domyślić że jeho wynalazca

-albertuś .. spokojnie dasz rade wierzę w ciebie - uspokajałam go
-ada .. - kucnęłam na przeciwko alberta i złapałam go za ręce
-cii .. nic nie mów pomyśl sobie o miłych rzeczach i nie myśl o nim - powiedziała a ja do zrobiłem
-dziękuje ada
-spoko .. trzymaj wode - ada uśmiechnęła sie .. słodko w tedy wyglądała .. nie dziwie sie za każdym razem gdy ją widzę wygląda ślicznie
-albert .. - nic nie odpowiedziałem jedyne co to popatrzyłem się na nią
-trzeba coś z tym zrobić ..
-Ale co?
-pamiętasz sąsiada?
-noo
-pójdziemy do niego jutro np
-a czemu akurat do niego?
-dłuuga historia
-my to mamy chyba za dużo czasu więc opowiadajj
-no haha - ada zaczęłą opowiadać wszystko od początku do końca a w między czasie posprzątaliśmy pokuj po czym Poszliśmy poinformować o tym mame ady

-mamo!
-o dobrze że jesteście gofry już są usiądźcie do stołu
-dobrze - powiedziałem już czając sie na talerz na którym leżały gofry juz nie mogłem sie doczekać az ich spróbuję
-haha spokojnie albercie dla karzdego wystarczy
-no wiem ale tak pięknie pachną
-no właśnie mamo , a tak przy okazji to posprzątaliśmy pokój
-to super
-to co moge już? - spytałem na vo te wybuchły śmiechem ..
-możesz
-JEJJ - krzyknołem tak głośno że pewnoe sąsiad ady mnie usłyszał ale to nie moja wina

Ada
Zjedliśmy gofry które swoją stroną były przepyszne a potem poszliśmy na spacer do pobliskiego parku oczywiście poszliśmy po lody których ostatnio nie kupiliśmy . Nie było na to szans ale tym razem nam sie udało

-dzień dobry
-dzień dobry! - odpowiedzieliśmy w tym samym czasie
-jakie bierzemy smaki??
-hmm to ja chce czekoladowe - powiedział moj albercikk
-no to ja poprosze truskawkowe
-dobrze już robie
-ok - dostaliśmy swoje lody po czym chcieliśmy zapłacić ale ..
-prosze
-dziękujemy a tu prosze pieniądze
-dla nowych klientów lody za darmo!
-no dobrze
-dowidzenia! - powiedział albert
-do zobaczenia

-gdzie idziemy?
-przed siebie?
-Jak chcesz - odpowiedziałem
-albert?
-co tam?
-potrzymasz mi loda? buty mi sie rozwiązały ..
-jasne daj
-trzymaj - ada poprosiła mnie abym potrzymał jej loda a z powodu że zaczą sie topić to polizałem go .. był przeee pyszny
-ale masz pysznego loda!
-ejj a kto pozwolił
-to nie moja wina że sie roztapia
-no dobra wierzę ci idziemy sobie usiąść?
-oczywiście!!
-a co ty masz taki dobry chumor?
-nie wiem .. może przez to że tu jesteś
-oo słodki jesteś - wzajemian za to pocałowałam chłopaka w policzek a on jak zawsze sie zarumienił ..

Cdn!
_______

Hejjj🫶🏻
Rozdział troche nudny ale postaram sie aby następne były ciut ciekawsze (następny Rozdział już pisze(chyba bo przewiduje przyszłości)🤫)
Dziękujee za wszystkie głosy❤️
i mam nadzieję że zdążę napisać kolejny Rozdział do środy💕

Ada x Albert // AkademiaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz