32. Nasz ostatni dzień

230 18 0
                                    

!Rozdział zawiera sceny erotyczne, które nie są przeznaczone dla młodszych odbiorców!

Podniosłam się z łóżka, a na moje usta od razu wpłynął szeroki uśmiech. Dzisiaj wypadała sobota, dziesiątego lutego. Dzisiaj kończyłam swoje dwudzieste urodziny. Już nie byłam nastolatką. Właśnie wkraczałam w świat dorosłości, gdzie przydałoby się mieć już jakiś plan na życie. Ja na szczęście swój już miałam.

W sprawie mojego spadku nic się nie zmieniło. Na razie są jeszcze sprawdzane dowody w tej sprawie i przesłuchiwanie niektórych osób. Dopiero za dwa tygodnie miałam mieć pierwszą rozprawę. Mam nadzieje, że pierwszą i zarazem ostatnią, która skończy się moją wygraną.

Dzięki Colinowi miałam naprawdę dobrego adwokata. Jego mama pracowała w tym zawodzie. Niestety sama nie mogła zabrać mojej sprawy, ale poleciła mi swojego bliskiego przyjaciela, który postanowił mi pomóc. Pan Adams naprawdę był znakomitym prawnikiem i widać, że znał się na swoim fachu. Ufałam mu i miałam nadzieje, że coś wskóra w tej sprawie.

Jeśli chodziło o moje życie, które jeszcze do niedawna było całe skazane na straty, to dzięki wielkiemu wsparciu moich przyjaciół oraz chłopaka, powoli podnosiłam się z dołku. Dzięki nim spróbowałam sił na innej uczelni medycznej, na którą mnie przyjęli, więc dalej byłam dumną studentką medycyny. A wkrótce kiedy w końcu pokonamy Mattea Rossa, będę mogła dalej kontynuować naukę z moimi przyjaciółmi u boku.

Nie tylko studia były jedną z lepszych rzeczy, które ostatnio mi się przydarzyły. Mój związek z Lorenzem z dnia na dzień coraz bardziej rozkwitał. Przywiązywałam się do niego coraz mocniej. Byłam coraz bardziej zakochana w chłopaku, który przewrócił moje życie do góry nogami.

Traktował mnie jak księżniczkę. Nie pamiętam, kiedy ostatni raz byłam tak szczęśliwa w życiu. Czułam się, jakbym w końcu odnalazła swoje miejsce, które było w szerokich ramionach chłopaka. W naszej relacji już nie występował sam popęd seksualny. Rozumiał mnie jak nikt inny. Zawsze mnie wysłuchał, a kiedy miał coś mądrego do powiedzenia, co nie zawsze zgadzało się z moim tokiem myślenia, to i tak to mówił, co szanowałam. Dzięki niemu stawałam się lepszą i silniejszą wersją siebie.

Spędzaliśmy ze sobą praktycznie każdą wolną chwilę. Obydwoje oddawaliśmy się sztuce. To przez niego ją pokochałam. Już nie tylko śpiewanie czy granie na instrumentach mnie uspokajało, ale też malowanie albo robienie zdjęć. Pokazał mi, że świat ma wiele różnych interpretacji i każda z nich jest równie piękna. Piękna jak jego dusza artystyczna.

Weszłam do łazienki, aby się mniej więcej ogarnąć. Dzisiaj czekał mnie dzień pełen wrażeń. Wzięłam prysznic, ogoliłam się i umyłam włosy, na których można było już ugotować rosół. Siadłam przy toaletce i porządnie oczyściłam swoją cerę. Musiała dzisiaj lśnić, tak jak piękne słońce, które mogłam dostrzec za oknem. Taka pogodna dodawała mi jeszcze więcej siły.

Ubrałam na siebie jeansowe spodnie i biały sweterek, a następnie opuściłam swój pokój. Zastała mnie głucha cisza. Salon był pusty. Było już po jedenastej, a wszyscy dalej spali? Wzięłam sobie cukierka z miski na stole i ruszyłam w stronę kuchni, aby zjeść jakieś śniadanie, zanim umrę z głodu.

Weszłam do pomieszczenia, a wtedy myślałam, że padnę na zawał. Zza wyspy kuchennej wyskoczyli moim przyjaciele. Xavier w dłoniach trzymał wielki tort z napisem Sto Lat Florze 20. Moje oczy zaszły łzami. Upiekli mi tort na urodziny. Każdemu życzyłabym takich przyjaciół.

Wszyscy złożyli mi życzenia i dali duże pudło, które było opakowane w papier ozdobny. Odłożyłam je do pokoju i obiecałam im, że pod wieczór wszystko otworze. Zjedliśmy razem śniadanie, które przygotował Liam. Mój przyjaciel zaserwował przepyszną jajecznicę z warzywami i tostami. Byłam wniebowzięta, a wisienką na szczycie był tort, który przebił wszystko.

The night's of hunting [16+]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz