Rozdział 28

62 5 6
                                    


Pov. Polska

Stałem przed drzwiami na klatkę schodową wraz z Niemcem. Zmusił mnie do przyjścia do niego bo miał coś fajnego do zrobienia ze mną. Mam tylko nadzieję że będzie to coś moralnego.

- Możemy pojechać windą? - spojrzałem z zachwytem na miejsce w którym była winda.

- No spoko - odparł. Byłem u niego już wcześniej ale poszliśmy wtedy schodami bo na windę czekalibyśmy całą wieczność.

Ja tylko pokiwałem głową. Windy są ogólnie bardzo ciekawe, pewnie wyszedłem na wiśniaka jakbym dosłownie pierwszy raz to widział. Niemiec wcisnął przycisk i czekaliśmy, wreszcie przyjechała. W środku nie było jakoś zachwycająco. Niemiec wcisnął przycisk "3" i jechaliśmy. Jak winda stanęła z głośniczka wydobył się komunikat: "Piętro trzecie". Niemiec zaczął się śmiać, ja uznałem to za dziwne.

- A tak w ogóle to ty nie masz dzisiaj pracy? - zapytał mnie nagle Niemcy. Przecież nie powiem mu prawdy o tym, że mnie zwolnili, bo tak zwolnili mnie, wszystko przez "niedopatrzenie" z mojej strony. W skrócie chodzi o to że w ogóle nie zajmowałem się sklepem, zaniedbywałem swoje obowiązki w pracy oraz byłem nie miły wobec klientów, sporo zarzutów jak na piętnastolatka.

- Dzisiaj mam wolne więc spokojnie - powiedziałem wymijająco. Zakończmy ten temat.

- Zapraszam w moje skromne progi - powiedział otwarłszy drzwi. Reksio od razu zaczął szczekać i przybiegł do nas, pogłaskałem go. - Buty możesz postawić sobie tu.

Odłożyłem buty i kurtkę we wskazane miejsce. German zaprowadził mnie do swojego pokoju i zamknął drzwi przed psem usiadłem na łóżku i wpatrywałem się w to co robił Niemcy, włączył komputer a potem zaczął coś przy nim robić.

- A więc zagramy w taką grę - powiedział. O nie zaczyna się. - Zagramy w Poppy Playtime. Znasz?

- Coś kojarzę aczkolwiek nie zgłębiałem tematu. - odparłem - To to z tym hagim łagim?

- No to to, zagramy na moim PlayStation bo można też właśnie grać. Możemy się zmieniać bo to jest jednoosobowe - podał mi kontroler i odwrócił monitor w stronę łóżka, a następnie wpakował się na miejsce obok mnie, moim zdaniem był za blisko ale może ja po prostu jestem przewrażliwiony.

- Tak szczerze to nawet jeszcze w to nie grałem bo chciałem z tobą spróbować - powiedział do mnie German nie wiem czy to lepiej czy gorzej. Nic się nie odezwałem. Zaczęliśmy grę, pierwszy grał Niemcy i przy okazji pokazywał mi jaki przycisk do czego, początkowo nie radziliśmy sobie bo trzeba było zgadnąć jakieś hasło i w końcu sprawdziliśmy w internecie że trzeba popatrzeć na kolory wagoników w kolejce w innym pomieszczeniu, to będzie trudna gra. Potem zdobyliśmy GrabPack poszliśmy dalej.

- Ej czemu ten hagi łagi najpierw tu był a potem zniknął? - zapytałem po tym jak wracając po wykonanym zadaniu do pomieszczenia wielki Huggy Wuggy wyparował.

Później wystraszyłem się jeszcze spadających części zabawek. Teraz ja grałem i miałem zrobić zabawkę pluszowego kotka. Naprawiłem maszynę do produkcji zabawek i włączyłem ją.

- O kurwa... - przypomniałem sobie nagle o czymś - nie nakarmiłem kota...

- Filemon, tak? Raz jak nie dostanie żarcia myślę, że nie zdechnie - odpowiedział mi uspokajająco, no nie wiem... - Teraz musisz dać tutaj tego pluszaka do zeskanowania.

- No dobra - mruknąłem i nagle przeszedł mnie dreszcz, Niemiec położył swoje ręce na moich i zaczął coś kierować. Sam umiem sobie poradzić niech spierdala.

Za Chiny nie będziemy przyjaciółmi! *Countryhumans*Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz