Rozdział 36

53 6 0
                                    


Od razu ostrzegam że ten rozdział będzie trochę dziwny

Pov. Polska

- Masz to co miałeś mieć? - zapytał Czechy Rumunii.

- Oczywiście że mam - powiedział dumnie i wyciągnął ze swojego plecaka jakiś alkohol.

- Moment, na który wszyscy czekali - powiedział Słowacja i wziął butelkę, z której zaczął rozlewać nam do plastikowych kubeczków. Każdy wziął po kubeczku i zaczął pić, a potem się wykrzywili i pili dalej. Niestety ale ja też uległem i wziąłem kubeczek, napiłem się trochę, fajny smak ale nie powinienem tego pić. Odłożyłem i odszedłem od całej grupy, postanowiłem sobie posłuchać muzyki, wyciągnąłem i rozplątałem słuchawki. Włączyłem sobie jakąś zupełnie losową playlistę na Spotify, siedziałem w kocu przy kaloryferze i prawie zasnąłem.

- Dzisiaj na trzeźwo? - zapytał mnie Niemcy, wyglądał jakby wypił tylko trochę więc nie było aż tak źle. - Zaraz gramy w...

- Nie - przerwałem mu, nieważne w co grają nie mam zamiaru brać tym udziału.

- "Zgadnij kto", chodź będzie zabawnie możemy sobie nawet tylko popatrzeć - przekonywał mnie i w końcu uległem...

Pov. Niemcy

Zaciągnąłem Polskę i usiedliśmy razem z boku tak żeby widzieć wszystko. Gra polega na tym że losujemy jedną osobę której zawiązujemy oczy, potem losujemy drugą osobę która ma pocałować się z tą z zakrytymi oczami i potem ta osoba musi odgadnąć z kim się całowała. Jako maszynę losującą wybrano pustą butelkę po jakimś alkoholu. Czechy jako pierwszy zakręcił butelką i wypadło na Koreę Południową, Czechy zawiązał mu oczy jakąś chustką i znowu zakręcił butelką. Wypadło na Koreę Północną, wszyscy zrobili takie "uuu". Północny przybliżył się do swojego brata bliźniaka i szybko go pocałował w usta, to w sumie zrozumiałe po pierwsze są rodzeństwem, a po drugie otwarcie się nienawidzą.

- Jak myślisz, kto to był? - zapytał Holandia.

- Nie mam pojęcia nic nie poczułem - odparł zdezorientowany Korea Południowa, dalej miał zawiązanie oczy.

- To robimy powtórkę! - wykrzyknął Serbia.

- Pocałujcie się z języczkiem! - dodał Rumunia. Każdy z nich był już pijany więc było im z pewnością ciekawie i kolorowo. Korea Północna tym razem pocałował swojego bliźniaka namiętniej przy czym nawet Południowy się przyłączył. Zauważyłem, że wiele osób robi zdjęcia, będą z pewnością przydatne do późniejszego szantażowania. W końcu się od siebie odkleili.

- Ktokolwiek to jest świetnie całuje - powiedział pijanym głosem Korea Południowa, bardzo dużo wypił chyba na swoje szczęście.

- Zagaduj! - wykrzyknęli wszyscy chórem. Dostrzegłem że nawet Polen dołączył się do tego głosu trzymając plastikowy kubeczek, nieodpowiedzialnie.

- Hmmm... będę strzelał. Słowacja? - zapytał, a wszyscy zaczęli się śmiać. Czechy ściągnął chustkę z jego oczu. Jakie zrobił zdziwienie gdy przed sobą zobaczył swojego brata. - Nie przypuszczałbym.

Wszyscy się śmiali i było nam bardzo wesoło, Korea zakręcił butelką i tym razem wypadło na Danię. Po zawiązaniu mu oczu wylosowany został Holandia. Chłopak wstał podszedł chwiejnie do Danii i pocałował go jak zasady nakazały, oboje wyglądali na równie odurzonych więc nie ma tu na pewno mowy o jakimkolwiek zapamiętaniu czegoś z tej nocy. Po zakończonym lizanku przyszedł moment zgadnięcia.

- Ludziu, z którym się całowałem masz słodkie usta powtórzymy to kiedyś? - powiedział Dania, wszyscy znowu w śmiech. - Niech zgadnę... Holandia?

- Jak on to zgadł?! - zapytali wszyscy z zaskoczeniem, sam Dania był zaskoczony gdy zdjął zakrycie z oczu.

- Strzelałem - powiedział, a Holandia przybliżył się do niego i coś powiedział mu na ucho. Dania zakręcił butelką i wypadło na mnie. Chciałem w tym momencie zapaść się pod ziemię, miałem nie brać w tym udziału ale siedziałem zbyt blisko i mnie podłączono. Dania zawiązał mi oczy, momentalnie przestałem widzieć. Słyszałem, że butelka znowu się kręci, potem że ktoś do mnie podchodzi. Wcale nie musiał być blisko żebym wyczuł od niego alkohol, potem nasze usta się spotkały, zupełnie nic mi nie przychodziło do głowy. Wtedy nagle do ust wepchnął mi swój język, nie wiem czemu ale poczułem przyjemność z tego co się działo, chwyciłem go za jego piżamę i wtedy poczułem miękki, puszysty materiał, to był ktoś w jednym z tych śmiesznych przebrań np. jednorożca. Tylko trzy osoby miały takie coś na sobie, Dania, Ukraina i Serbia. W końcu oderwaliśmy się od siebie.

- Uuu Niemcy, stanął ci? - zapytało kilka osób w tym samym czasie, nie wydawało mi się żeby coś takiego miało miejsce.

- Zgaduję że to Dania - powiedziałem z przekonaniem w głosie.

- To był Ukraina! - krzyknął ktoś, a ja zdjąłem chustkę z oczu. Nie wierzę, że to był on, to było takie przyjemne tylko z najgorszą osobą z jaką mogło to być.

- To nie jest czas i miejsce co prawda ale jakbyś chciał coś więcej jestem tuż obok - powiedział do mnie ucieszonym głosem, a potem wrócił na swoje miejsce. Zakręciłem butelką, wypadło na Czechy, zawiązaliśmy mu oczy i w następnej kolejności wylosował się Polska, wyglądał jakby trochę się zawstydził, wypił duży łyk alkoholu i przybliżył się do Czecha. Nieśmiało go pocałował. Czech chyba domyślił się że on o całowaniu nie ma pojęcia, bo chwycił jego policzki i zaczął głęboki pocałunek, tradycyjnie tak jak przy każdym robiono całą sesję zdjęciową, poproszę ich potem żeby mi wysłali. Polska ewidentnie nie znał się na całowaniu, taki mały, niewinny, niedoświadczony, nie wiem też czy mu się podobało bo gdy tylko zaczęli z języczkiem odsunął się trochę

- Masz taki słodki język. Wybacz, że muszę to zrobić - powiedział Czechy.

- Co??? - zaciekawili się wszyscy. Czechy zaczął go bardzo namiętnie całować. I wtedy usłyszeliśmy skrzypnięcie otwieranych drzwi.

- Dzieciaki, wy jeszcze nie śpicie? - nasza wychowawczyni podbiegła do nas i zaczęła rozdzielać Polskę i Czechy. Zauważyłem że Rumunia zręcznie schował butelkę po czymś mocniejszym, choć to nie zmieni faktu ile wypiliśmy.

- Rano zrobię wam pogadankę z dyrektorem, dlaczego on ma zawiązane oczy? - pani z pewnością miała o wiele więcej pytań ale to nie był czas i miejsce. Czechy zdjął chustkę z oczu.

- Z kim ja się pocałowałem? - zapytał lekko zdezorientowany.

- Z Polską! - wykrzyknęli wszyscy.

- Cisza! Wszyscy do spania natychmiast, liczę do trzech - wydarła się belferka i wszyscy wróciliśmy do śpiworów kiwając się lekko na boki. - Raz, trzy! Jutro po śniadaniu widzimy się na dywaniku!

jeszcze kolejny ciąg dalszy tej nocy nastąpi...

___________________________________________________________________________

Od jakiegoś czasu mam takie natchnienie dotyczące dosłownie jednego wieczoru mam nadzieję że to nie przeszkadza.

- Osoba24

13.03.2024

Za Chiny nie będziemy przyjaciółmi! *Countryhumans*Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz