Rozdział 9

324 22 4
                                    

Pov William

Zdążyłem przymknąć powieki, a gdy je otworzyłem przed szatynką stał już Michael.

Wyglądała pięknie. Czarna sukienka opinała jej ciało i sięgała do połowy uda. Włosy lekko związała. Jej makijaż jak zawsze nie za mocny, idealny. Wyglądała wspaniale, nie jak większość dziewczyn tutaj, które na siłę chcą zrobić z siebie dziwki.

Zmarszczyłem brwi. Chłopak mówił coś do niej na ucho. Podał jej czerwony kubeczek z jakimś płynem. Ledwo ją słyszałem, ale mogłem sobie wyobrazić przez jej minę jakie ma nastawienie.

- Ta. Cześć - odparła przykładając kubeczek z cieczą do warg.

- Miło, że wpadłaś.

Ta. Bardzo miło. Palancie.

Nie wiem co on wyprawia, ale nie podoba mi się to. Jego gra mnie niepokoi.

- Może usiądziemy? - zaproponował. Szatynka skinęła i pociągnęła przyjaciela za ramię. Bez kontroli umysłu wstałem i ruszyłem w tym samym kierunku. Usiedli na kanapie tyłem do mnie, ale mogłem stwierdzić, że Michael usiadł bardzo blisko dziewczyny. Objął ją ramieniem na co lekko się skrzywiła - Jak tam studia? Jaki kierunek? - spojrzała na niego z niechęcią. Teraz słyszałem ich bardzo dobrze.

- Jest w porządku, zaczęłam prawo - jej głos był dość spięty.

Postanowiłem się wyłonić. Wiem, że jak mnie zobaczy to pewnie wyjdzie, ale mało mnie to teraz obchodziło.

- Michael! - zawołałem na co się odwrócił, uniósł kąciki ust.

- William, przyjacielu - na dźwięk mojego imienia się wzdrygnęła. Spojrzała w moim kierunku, ale udawałem, że jej tu nie było - Jednak przyszedłeś.

- Plany się zmieniły - odparłem i usiadłem na oparciu kanapy obok niego.

- Wiedziałeś, że Emory zaczęła tu studiować? - wtedy spojrzałem w jej kierunku. Była cholernie spięta.

- Tak - od razu wstała. Spojrzała na Logana.

- Emory, skarbie coś nie tak?

- Muszę się przewietrzyć - mruknęła, a blondyn bez słowa wstał - Niedługo wrócę.

- Na pewno wszystko dobrze? - odezwałem się co zignorowała.

Pewnie.

Wyszła, a szatyn spojrzał na mnie z uniesioną brwią.

- Pokłóciliście się? - tym razem ja go zignorowałem i zacząłem szukać wzrokiem blondynki. Gdy ją znalazłem złapała moją dłoń i przysunęła do siebie. Ocierała się o mnie, a moje dłonie spoczęły na jej biodrach. Musiałem odreagować.

I'm so shy
Yeah, yeah

Uniosłem głowę. Dałem się ponieść i wtedy mój wzrok padł na dziewczynę.

Wcale kurwa nie poszła się przewietrzyć.

Tańczyła obok przyjaciela na uboczu, pod ścianą. Nie wiem czemu, ale nie mogłem oderwać od niej wzroku.

I'm so pretty and he like that (Yeah, he do)
When he beat it up, he deep inside that kitty cat (Kitty cat)
Kitty cat, losin' focus like it's Fetty Wap (Wap, Wap)
Now where he at? 'Cause I'm tryna make a movie stat (Stat)
I know he don't like it when I talk back

Tańczyła jak pewna siebie kobieta. Nie chciało się oderwać wzroku. Odsunąłem się od Rory i stanąłem pod ścianą. Wziąłem do ręki kubeczek i po prostu patrzyłem. Blondynka na szczęście była już tak pijana, że miała mnie w dupie i nawet nie zauważyła, że mnie nie ma.

I Wanna Die When You Touch My BodyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz