ROZDZIAŁ 15

1K 68 117
                                        

tt: autorka_anna

IG: autorkaanna

_____________________

-Dziękuję! - rzuciłam się Adrienowi na szyję.

Byłam szczęśliwa, że dałam mu się namówić na tę jazdę samochodem. Przełamałam swój lęk i spełniałam jedno z ogromnych marzeń. A to wszystko dzięki niemu. Chłopak mocno zacisnął ramiona wokół mojej tali i schował twarz w moje włosy zaciągając się ich zapachem. Tkwiłam w jego objęciach.

Czułam się rozanielona jak nigdy dotąd. To on otwierał przede mną nowe możliwości i wzbudzał uczucia, których nikt inny dotychczas nie potrafił.

- Jestem z ciebie dumny zarazo.

Uśmiechnęłam się. Nie mógł tego zauważyć, bo głowę miałam wtuloną w jego tors, ale wiedziałam, że nie oczekiwał odpowiedzi. Ta chwila była nasza, rozkoszowaliśmy się nią.

- Pachniesz liliami. - wyszeptał nagle, po czym przeciągnął - Nie... to lilie pachną tobą.

Odsunęłam się i spojrzałam w jego oczy.

- Zaskakujesz mnie coraz bardziej.

- Siebie też mała, nie przejmuj się – z uśmiechem pogładził kciukiem mój policzek.

- To moje ukochane kwiaty. - wypaliłam nagle.

Adrien przez chwilę skanował moją twarz, po czym nachylił się do moich ust, które delikatnie musnął swoimi.

- Wiedziałem, że to nie mogą być czerwone róże.

Posłałam mu uśmiech. Patrzyłam prosto w jego oczy. Gdybym mogła zatrzymać czas zrobiłabym to w tym momencie, żeby zostać tu z nim. Na zawsze zostać i topić się w jego spojrzeniu.

- Opowiedz mi coś jeszcze o sobie. - powiedział niespodziewanie.

Potarłam ramiona lekko zestresowana i zaczęłam myśleć, co mogłabym mu jeszcze o sobie powiedzieć. Większość wiedział, albo zdążył zauważyć, a przynajmniej tak mi się wydawało.

- Nie ma nic ciekawego, co jeszcze mogłabym ci powiedzieć.

- Nie oczekuję żadnych rewelacji, chcę poznać prawdziwą ciebie. - chwycił mnie za dłonie. - chcę znać twój ulubiony kolor, porę dnia, liczbę i każde inne gówno.

Zaśmiałam się cicho i pokręciłam głową z niedowierzaniem. Nie zdążyłam jednak odpowiedzieć, bo chłopak chwycił mnie w pasie i zaniósł na miejsce pasażera, po czym sam wszedł do samochodu i włączył ogrzewanie.

- A teraz zmarzluchu opowiadaj.

- Lubię lilie, od zawsze. Nie pytaj dlaczego, tak po prostu sobie je upodobałam. Są piękne, delikatne i nietypowe. - zaczęłam – lubię różowy kolor, liczby nie mam ulubionej, a z pory dnia to kocham noc.

- Noc zapomina błędy.

Uniosłam na niego zaskoczone spojrzenie. Uderzył w czuły punkt i zapewne zrobił to zupełnie nieświadomie. Patrząc prosto w jego oczy dostrzegłam odbicie siebie. Po raz pierwszy dostrzegłam coś, co było idealnym odbiciem mnie. Niekontrolowanie moje oczy napełniły się łzami, a jedna z nich opuściła moją powiekę, spływając powoli po moim prawym policzku.

Noc zapomina błędy.

Noc po prostu nie pozwala im ujrzeć światła dziennego.

- Za tym idealnym dzieckiem skrywa się prawdziwe piekło, prawda? - zapytał z taką lekkością, jakby wyczytał to z mojej twarzy.

I LOST [+18]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz