ROZDZIAŁ 10

1.1K 80 179
                                        

Cześć!

Zanim  zaczniemy, chciałabym was ostrzec, że ten rozdział porusza w  nieznacznym fragmencie temat, który nie dla każdego może być w porządku.  Jest to konieczne dla was jako czytelników, dla zrozumienia w pełni  postaci Ariany. Jeśli jednak dla kogokolwiek temat sam00kaleczania jest  bolesny, nieprzyjemny czy z jakiegokolwiek innego powodu nie w porządku,  opuśćcie ostatni fragment przed dwiema kropkami w środku rozdziału.

Poza  tym pamiętajcie, że zawsze możecie poprosić o pomoc. Jeśli nie chcecie  kontaktować się z kimś osobiście, pamiętajcie o infoliniach, które służą  pomocą. Nie jesteście w tym sami, ale wiedzcie, że pierwszy krok  wykonujecie w swojej głowie! 🖤

_____________________________________________________________

Nie rozumiesz kurwa, że one mi nie dają spokoju ty mała dziwko?

- Ariana ja do Ciebie mówię dziecko!

Krzyk  mamy sprowadził mnie na ziemię. Odpłynęłam, po raz kolejny dzisiaj. W  nocy dręczyły mnie koszmary, które rano po przebudzeniu uderzyły we mnie  ze zdwojoną siłą. Miałam wrażenie, że koszmary senne mieszały się z  rzeczywistością. Nie byłam pewna co dokładnie wydarzyło się w tym  cholernym parku. Pamiętam, że wracałam ze sklepu, aż nagle wpadłam na  Grega. Nie pamiętam jak to się stało, pamiętam tylko ten moment, kiedy  chłopak wyrósł przede mną i to, że wyglądał na zdenerwowanego, a potem  czarna dziura i nagle obudziłam się w samochodzie Adriena.

Co on tam w ogóle robił?  Wiedział co się stało, ale nie chciał mi tego powiedzieć, tylko dlaczego?

Szłaś przez park i spotkałaś Grega. Pokłóciłaś się z nim, a kiedy do ciebie doszedłem, zemdlałaś.

To  nie była prawda, czułam to. W dodatku on mi wysłał tego SMS, a to  znaczy, że jest też jednym z mężczyzn, których słyszałam wtedy u  Oliviera. W mojej głowie kłębiło się tak wiele różnych myśli, że miałam  wrażenie jakby miała mi ona zaraz eksplodować. Wczorajszy wieczór był po  prostu... pokręcony. Wydarzyło się coś, o czym nawet nie pamiętam.  Adrien był w moim domu, do którego zaprosili go moi rodzice. I to  ostatnie, coś co sprawia, że moje usta pieką, a policzki zalewają się  czerwienią na samo wspomnienie.

Całowałam się z Adrianem.

Z  Adrianem, o którym nie wiesz nic – tak od rana krzyczała moja  podświadomość. Gdybym mogła, zaszyłabym się gdzieś z dala od wszystkiego  i wszystkich, tego było za dużo.

- Przepraszam mamo, jestem trochę rozkojarzona. - zerknęłam na mamę przepraszającym wzrokiem.

Mama spojrzała na mnie podejrzliwie, jakby widziała, że toczyłam ze sobą wewnętrzną walkę.

-  Pytałam o Adriena. - zaczęła z delikatnym uśmiechem. - Chcielibyśmy z  ojcem lepiej poznać tego chłopaka. Wczoraj nie było dużo czasu na  rozmowę, ale wydał się bardzo uprzejmym człowiekiem.

Tak,  pozory to on ma bardzo dobre. Nie można mu odmówić ani inteligencji ani  błyskotliwości. A skąd się to w nim bierze? Co on robi na co dzień?  Nawet tego nie wiedziałam.

- Myślę, że jeszcze będzie do tego okazja. - odparłam wymijająco, wiedząc, że do następnego spotkania może nigdy nie dojść.

Fakt,  że Adrien znalazł się wczoraj w moim domu był czystym przypadkiem i  chęcią utarcia mu nosa. Liczyłam na to, że chłopak powie mi co się  wydarzyło kilka godzin wcześniej, ale on sprytnie unikał tematu. Byłam  jak bohaterka taniej komedii romantycznej, wokół której dzieją się  przeróżne wydarzenia, których ona sama nie jest świadoma.

I LOST [+18]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz