ROZDZIAŁ 1

1.6K 106 153
                                    

POV: Ariana

02.10.2020 r.

    - Ariana pojedziesz na debatę za Nicole. 

     Podniosłam głowę wyrwana z transu, słysząc nieznoszący sprzeciwu głos nauczycielki. Siedziałam właśnie na trzeciej z rzędu lekcji polskiego, czytając kolejnego maila, którego Pan Grey wysłał Pannie Steel. Osobiście uważam, robienie czegokolwiek, nawet gra w „no kółko i krzyżyk" byłaby ciekawsza niż monolog naszej pedagog na temat tego, dlaczego żmii piszemy przez podwójne „i", a nie „ji" – swoją drogą ten błąd wyprowadził Panią Leg z równowagi już trzydzieści pięć minut temu, a ona by dalej ciągnęła swój wywód, który został szczęśliwie przerwany przez jakąś dziewczynę, która weszła tutaj ze złamaną nogą i oświadczyła, że nie weźmie udziału w debatach literackich za dwa tygodnie.

     - Co? – zapytałam, choć dobrze usłyszałam za pierwszym razem.

     - Nie mówi się co, tylko ... - „tylko proszę" dokończyłam w myślach.

     Gdyby nie jej przejęcie spowodowane rozpadem składu wyjazdowego na dwa tygodnie przed startem tych śmiesznych debat, teraz to ja bym była powodem, dla którego nauczycielka rozpoczęłaby kolejny monolog.

     - Przepraszam Pani Leg, ale chyba się przesłyszałam.

     Nie ma opcji, że pojadę na jakiekolwiek debaty literackie. Może i kocham czytać książki, ale mój gust zupełnie odbiega od wymagań komisji, chyba, że chcą usłyszeć, dlaczego moim zdaniem Pan Grey był skończonym dupkiem pozwalając Anastazji odejść w pierwszej części trylogii. W każdym razie może cmoknąć mnie w tyłek z takim pomysłem.

     - Pojedziesz na debaty w zastępstwo za Nicole i to nie podlega dyskusji Ariana. Masz najlepszą średnią w całej klasie i chyba jako jedyna tutaj jakiekolwiek pojęcie o literaturze.

     Świetnie, nawijaj dalej, to już wcale nie tak, że nie jestem lubiana, bo poza Alexis i Katie wszyscy uważają mnie za prymuskę, której życie zaczyna się i kończy w bibliotece. Poza tym wystąpienia publiczne mnie stresują, a nie zamierzać zrobić z siebie błazna. Musiałam szybko wybić jej ten pomysł z głowy.

     - Pani Profesor na pewno znajdzie Pani kogoś innego na miejsce Nicole. Nie jestem odpowiednią osobą na zastępstwo, proszę mi ... - w tym momencie rozbrzmiał dzwonek kończący zajęcia.

     Wszyscy pozbierali swoje rzeczy w ułamku sekundy, a ja usłyszałam tylko jak Katie wychodząc razem z Alexis powiedziały coś w stylu „powodzenia" i „nie daj się tej starej żabicy". Tak, Katie w szczególności nienawidziła Pani Leg i chyba zaczynałam podzielać jej zdanie.

     Podeszłam do nauczycielki z nadzieją, że może jeszcze uda mi się namówić ją do zmiany zdania. Nie chciałam nigdzie jechać. Piątkowy dzień wolałam spędzić na dwóch matematykach, powtórkach do egzaminu końcowego, a po powrocie do domu zaszyć się w swoim bezpiecznym świecie i nie wychodzić z niego aż do poniedziałku, niestety Pani Leg miała odmienne zdanie.

     - Ariana o co chodzi? Nie mam żadnych wątpliwości, że sobie poradzisz podczas tych debat, wiem co prawda, że czasu jest niewiele, ale osobiście Cię przygotuję z materiałem – już po pierwszych dwóch słowach miałam ochotę na nią nakrzyczeć.

     Teraz jest ta chwila. Postaw się i powiedź stanowcze nie! Dasz radę, to tylko nauczycielka, nie kat z wyrokiem śmierci.

     - Niech będzie Pani Leg, pojadę. – to by było na tyle z mojej asertywności, brawo Ari.

     - Świetnie, wiedziałam, że się zgodzisz kochana! Za udział w debacie oczywiście wstawiam dodatkowo ocenę pozytywną. W poniedziałek podejdź do mnie po zajęciach, przekażę Ci wszystkie niezbędne informacje! – wykrzyknęła uradowana.

I LOST [+18]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz