ROZDZIAŁ 30

596 47 163
                                    

Przy wyliczance Ariany polecam odpalić piosenkę:)

Enjoy misie! 🤍

_______________________________

Delikatne muśnięcia, które poczułam na policzku wybudziły mnie ze snu. Zapach zielonej herbaty z nutą hibiskusa i świeżo przygotowanych naleśników unosił się w powietrzu. Wiedziałam, że rozmowa z Adrienem była nieunikniona, jednak usilnie próbowałam jej uniknąć odkąd tylko pierwszy raz tego ranka się pierwszy raz obudziłam. Za pierwszym razem wolałam po raz kolejny oddać się w objęcia morfeusza niż zmierzyć się z chłopakiem. W tamtej chwili uświadomiłam sobie także, że z naszej dwójki to on był tym dojrzałym. Pomimo, że nie uważam się za niedojrzałą osobę, psychicznie nie czułam się gotowa na rozmowę na temat wydarzeń z wczorajszej nocy. Świadomość, że moja była już przyjaciółka, z pełną premedytacją usiłowała zbliżyć się do MOJEGO chłopaka rozdzierała mi serce na pół, jednak mimo że byłam ciekawa jak i kiedy wszystko się rozpoczęło, nie chciałam jeszcze mierzyć się z tym faktem. A być może po prostu bałam się, że rozmowa o tym złamie mnie jeszcze bardziej, dlatego wolałam jej uniknąć?

Z drugiej strony cieszyłam się, że Adrien nie chciał odkładać tego tematu. Gdyby nie jego nacisk, zapewne przeszłabym do porządku dziennego, a świadomość tego, co się wydarzyło ciążyłaby na mnie do czasu, aż bym pierwszy raz nie wybuchnęła z nadmiaru emocji z tym związanych. Czułam, że z samego rana chłopak będzie dążył do rozmowy. Po pierwsze obiecał mi to już wczoraj, zanim usnęłam w jego ramionach z wycieńczenia (tak, wylałam co najmniej wiadro łez), a po drugie od rana czuła, że kontrolował czy już się obudziłam, czekając tylko na moment, w którym będzie mógł podjąć ze mną ten temat.

Gdzieś z tyłu głowy ciążyła mi też świadomość jego złości, spowodowanej moim wczorajszym wybrykiem z Eleną. Nie próbowałam nawet zaprzeczać temu co się wydarzyło, bo miałam nieodparte wrażenie, że Adrien z kilometra wyczułby moje kłamstwo. Obawiałam się jednak rozmowy na ten temat.

- Wiem, że nie śpisz, mała. - cichy głos chłopaka dotarł do moich uszu. - Nie unikniemy tej rozmowy, więc lepiej, jeśli będziemy mieć już to za sobą.

Chryste, czasami zachowywał się jak typowy ojciec.

Nie chciałam, żeby moje małe przestawienie poszło na marne, więc powolnym ruchem przeciągnęłam się, otwierając jednocześnie oczy. Kiedy mój wzrok napotkał jego rozbawione spojrzenie wiedziałam, że nie kupił tej szopki.

Jak widać byłam jeszcze gorszą aktorką niż rozmówczynią.

- Możemy? - zapytał z rozbawieniem unosząc brew.

- Ooo... - przeciągnęłam, brnąc dalej w swoją grę. - Zrobiłeś mi śniadanie, dziękuję.

Posłałam mu przesłodzony uśmiech, licząc że choć na chwilę uda mi się odwrócić jego uwagę. Zapomniałam tylko w tym wszystkim, że nie mam do czynienia ze swoją wierną kopią, tylko absolutnym przeciwieństwem. Jeśli myślałam, że uda mi się przekierować jego uwagę to byłam naprawdę idiotką.

- Możemy? - ponowił pytanie, tym razem poważniejszym tonem.

Podniosłam się do pozycji siedzącej, a następnie zsunęłam z siebie kołdrę. Na moją korzyść działał fakt, że miałam na sobie jedynie bieliznę, a on był typowym samcem alfa, który mógł kontrolować wszystko, poza swoimi odruchami bezwarunkowymi. Pierwszy punkt dla mnie.

Patrząc mu prosto w oczy, zagryzłam nieznacznie wargę i nieco zmysłowym ruchem wsunęłam się na jego kolana. Ręce Adriena natychmiast odnalazły moją talię, a sekundę później zsunęły się na mój tyłek, delikatnie go ściskając. Chłopak przeskakiwał spojrzeniem od moich warg do oczu, a ja wyczuwając przewagę zagryzłam dolną partię ust, rzucając mu jednocześnie niewinne spojrzenie. Dłonie przeniosłam na kark chłopaka, a sekundę później przyciągnęłam go bliżej siebie rozbijając moje wargi o jego. Drugi punkt dla mnie.

I LOST [+18]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz