ROZDZIAŁ 24

729 58 206
                                    

Enjoy 🌶

_________________________________________________

- Wiesz, że spieprzyłeś po całości?

Zapytałam popijając kolejną lampkę szampana. Cholernie drogiego i cholernie dobrego, tak na marginesie. Dochodziła chyba godzina piąta rano, a ja zamiast spać, leżałam w łóżku Adriena, oparta o jego tors, wsłuchując się w „Into Your Arms" od Avy Max. Swoją drogą ten utwór idealnie pasował do sytuacji, w której właśnie się znaleźliśmy.

- Doprecyzuj. - odpowiedział, popijając szampana.

Podniosłam się lekko, opierając jedną dłoń na torsie chłopaka i z nieznacznym uśmiechem spojrzałam mu prosto w oczy.

- No bo wiesz... - zaczęłam jeżdżąc palcem po jego klatce piersiowej. - W książkach to zazwyczaj bohaterowie nie są razem, tylko tak się zachowują jak para, dopóki coś się nie spierdoli, ale potem i tak się to naprawia i potem to się okazuje, że ona to w ogóle zostaje porwana, potem odnaleziona i potem jeszcze wychodzi, że ona jest w ciąży, a potem to on jej się oświadcza i żyją razem długo i szczęśliwie.

Adrien patrzył na mnie z widocznym rozbawieniem, kiedy ja na jednym wydechu wyrzucałam z siebie potok słów. Alkohol zdecydowanie nie był moim sprzymierzeńcem.

- I to jest twoja definicja miłości, zarazo? - wplótł mi rękę we włosy, jednocześnie przysuwając swoją twarz bliżej mojej. - Wiesz, że jesteś pełna sprzeczności? Albo czytasz literaturę piękną albo jakieś gówno o ruchaniu.

Spojrzałam na niego zaszokowana i jak poparzona odsunęłam się, na te słowa. Dopiłam swojego szampana i odłożyłam kieliszek na stolik nocny, gotowa na ostrą wymianę argumentów z tym dupkiem. Co jak co, ale moich romansideł nikt mi nie będzie obrażał.

- No wiesz! Jesteś okropny, to są naprawdę dobre książki!

- Oho, czyli trafiła mi się książkara.

Chłopak jednym haustem dopił szampana i także odłożył kieliszek na stolik nocny. Nie minęła chwila, kiedy Adrien pociągnął mnie za kostki, skutkiem czego z pozycji siedzącej, przeszłam do pozycji leżącej w mniej niż ułamek sekundy. Nie zdążyłam zareagować na jego ruch, kiedy nakrył swoje ciało moim, jedną ręką ponownie unieruchamiając moje dłonie nad głową, a drugą zaciskając na mojej szyi.

- Zaczynam rozumieć, dlaczego drżałaś za każdym razem, kiedy chciałem cię wkurwić albo przestraszyć. - przybliżył się, językiem przesuwając między swoimi palcami, które wciąż były zaciśnięte na mojej szyi. - Podnieca cię to, kochanie? Chcesz się bawić tak jak w tych książkach?

Wariowałam. Jego słowa, alkohol w moich żyłach, cała ta sytuacja. Może powinnam poczuć zażenowanie, bo przejrzał mnie w tym momencie na wylot. Byłam jednak chyba zbyt pijana, żeby myśleć o tym w ten sposób, więc jedynie pokiwałam twierdząco głową. Adrien zaśmiał się cicho na mój ruch, odsuwając się jednocześnie od mojej szyi. Jego spojrzenie skrzyżowało się z moim.

- Nie, zarazo. - wyszeptał mi prosto w ustach. - Pokażę ci taki świat, którego nawet te twoje książkowe pornole nie znały.

Po tych słowach wpił się w moje usta, puszczając jednocześnie moje nadgarstki, co natychmiast wykorzystałam, wplątując palce w jego włosy. Tym razem nie chciałam tego skończyć. Mogłam i pragnęłam pójść dalej. Chciałam być jego w każdym tego słowa znaczeniu. Te kilka miesięcy wystarczyło, by Adrien stał się kimś, na kim cholernie mi zależało i kimś z kim chciałam być najbliżej na świecie.

- Więc zrób to. - wyszeptałam w jego usta, przerywając pocałunek.

Chłopak popatrzył na mnie niepewnie, zapewne próbując znaleźć w moich oczach potwierdzenie tych słów. Uwielbiałam w nim to, że zawsze dbał o mój komfort. Czułam, że stawia mnie w tej relacji ponad siebie i swoje własne potrzeby i nie zamierzałam tego negować. To jaki Adrien był wobec mnie sprawiło, że otworzyłam się przed nim. Zdobył moje zaufanie, bo dał mi poczucie bezpieczeństwa.

I LOST [+18]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz