ROZDZIAŁ 3

1.2K 85 143
                                    

Cześć moi drodzy!


Zanim rozdział chciałabym was zaprosić na mojego TT: autorka_anna (tam zapowiedzi do następnych rozdziałów), a tymczasem enjoy!🤎

_______________________________________________________________


- Wróciłam – krzyknęłam na wejściu, szczęśliwa, że moje dzisiejsze piekło dobiegło końca. Już zaplanowałam sobie idealnie ten wieczór. Długa kąpiel w wannie, później herbata i moja ukochana „Rozważna i romantyczna"* i mogę odpływać.

- Kuchnia – odkrzyknęła mama, więc skierowałam swoje kroki właśnie w tam.

Idąc przez korytarz poczułam przyjemny zapach sosu pomidorowego. To specjalność mojej mamy, na zapach której mój brzuch automatycznie wywinął orła. Wchodząc do kuchni ujrzałam ją uśmiechniętą. Julia nie zawsze była uśmiechnięta, więc ujrzenie jej w takiej wersji przyprawiło mnie o lepszy humor. Moja mama zawsze chciała jak najlepiej dla mnie i mojej młodszej siostry, jednak nie zawsze potrafiła to okazać. Już jako dziewczynka zawsze byłam uczona, że muszę we wszystkim być najlepsza, miałam mieć najlepsze oceny, najlepszą frekwencję, najlepsze zachowanie – od dziecka byłam nauczona walki ze swoim otoczeniem. Życie mojej mamy nie ułożyło się do końca tak jakby sobie tego życzyła. Jeden niezdany egzamin przekreślił jej marzenia o wielkim świecie i pomimo że dziś miała szczęśliwą rodzinę, zdarzało mi się przyłapać ją wieczorem w kuchni wpatrującą się uparcie w jeden punkt ze szklanką bursztynowego płynu w dłoni. Pewnie dlatego do dziś mama nieświadomie wywierała na nas presję, żebyśmy zawsze z
siostrą były najlepsze, bo „będzie nam w życiu łatwiej". Nie było.

- O jesteś Ariana! Jak poszły debaty? – zapytała jak tylko przekroczyłam próg kuchni, zaczynając nakładać moje ulubione danie na talerze.

Rzuciłam także okiem na moją siostrę Kylie. Mała siedziała wpatrzona w swojego IPada, nie zwracając na mnie uwagi i rozpisywała tam jakieś obrazki. Była dopiero w pierwszej klasie liceum, ale odkąd przeżyła okres nastoletniego buntu zaczęła poważniej patrzeć na kwestię swojej edukacji. Była jednak zupełnie inna niż ja. Na szczęście. Moja młodsza siostra wyłamała się ze schematu narzucanego nam od najmłodszych lat. Była buntowniczą z zaciętym charakterem. Dopóki sama czegoś w życiu nie zapragnęła, nie zamierzała skupiać na tym swojej uwagi.

- Dobrze – tylko tyle byłam w stanie jej odpowiedzieć. Tak naprawdę dzisiejszy dzień wzbudził we mnie mnóstwo sprzecznych emocji, z których części sama nie potrafiłam nazwać.

- Poznałaś jakiegoś przystojnego miłośnika literatury Shakespearea? – jak ona to robiła? Zapytała o to tak, jakbym miała na czole napisane „poznałam dziś faceta, który w trzy godziny przejął moje myśli"

- Nie – odpowiedziałam stanowczo.

W sumie nie skłamałam za bardzo. Adrien mógł być wszystkim – super dupkiem, zarozumiałym palantem, ale na pewno nie miłośnikiem Shakespeare. To, że miał jakieś pojęcie, nie znaczy jeszcze, że kochał dzieła pisarza. Z jego nonszalanckiego podejścia obstawiam, że znalazł się na tych debatach przypadkiem, czyli w sumie tak jak ja. Niestety przypadkiem też musieliśmy na siebie wpaść, nie jeden raz.

Julia już chciała zapytać o coś więcej, kiedy spojrzała na moje stopy i krzyknęła z
przerażeniem.

- Jezu Ariana! Ty krwawisz dziecko! - Spojrzałam zdziwiona na swoje stopy i kątem oka zauważyłam jak głowa mojej siostry wystrzeliła w górę.

Nie czułam bólu, nawet bym nie uwierzyła w jej słowa, gdyby nie fakt, że od korytarza aż do kuchni ciągnęły się krwawe ślady. Nie było ich sporo, ale krew na podłodze nigdy nie zapowiadała niczego dobrego. Na szczęście tym razem to tylko niezdarna Ari.

I LOST [+18]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz